położna środowiskowa- paranoja...
juz 8-my raz siedzę od rana i czekam na położną środowiskową by przyszła, wyrwała sobie 3 karteczki z książeczki i poszła, ile można kogoś nachodzić, dziecko jest zdrowe zadbane...
ok, raz, dwa rozumiem, cieszyłam sie że przyszła, obejrzała dziecko, ale kolejne wizyty to tylko ewidentne naciagnie NFZ na kasę, a potem brakuje pieniędzy na leczenie....wrrrrrrrrr
ok, raz, dwa rozumiem, cieszyłam sie że przyszła, obejrzała dziecko, ale kolejne wizyty to tylko ewidentne naciagnie NFZ na kasę, a potem brakuje pieniędzy na leczenie....wrrrrrrrrr