problem z dzieckiem sąsiadów

Witam,2,5 letnie dziecko sąsiadów bardzo często biega po mieszkaniu krzyczy w późnych godzinach wieczornych (po 22 nieraz po 23) przez co nie możemy z mężem spokojnie zasnąć, rozmowy i prośby nic nie dają. Mama dziecka nie pracuje i nie musi wstawać o 5 rano, ja niestety tak, co mogę zrobić? Sprawa w sądzie? Opieka społeczna?
popieram tę opinię 203 nie zgadzam się z tą opinią 138

a co zrobić jak lokator przyszedł mieszkać 35 lat póżniej to też mam się wyprowadzić bo jego dzieci od rana do wieczora skaczą biegaja przewracają sie na czwartym piętrze paranoja bo rodzice dają na wolo bo mają spokój
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Kupcie sobie dom jak nie umiecie zyc w bloku i problem z głowy
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9

Może jeszcze za sąsiadów wychowa te dzieci, co?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

To teoretyczną psychologię rozwojową zaczyna wprowadzać się w praktykę dopiero w wieku 7 lat?...yyy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak płacze całe noce, należy pójść do lekarza, bo coś z nim nie tak.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Brawo Pani Moniko! Zgadzam się z Pani każdym zdaniem. Mądre "stoperowe" mamuśki nie zdają sobie sprawy jakie to uciążliwe, a co tam! "komu nie pasuje, niech sie wyprowadzi, kupi stopery"...najgłupsza wypowiedź jaką można przeczytać a jaka wnikliwa jak i rozwiązująca problem!
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziecku?...rodzicom policja najpierw wytłumaczy, co znaczy naruszenie miru domowego.Obowiązkiem rodziców jest wychowanie dziecka nie wyhodowanie. Mieszkanie w bloku, to nie obora, gdzie sie tupie, ryczy i kwiczy godzinami...następna mądra inaczej.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

następna idiotka wylatująca ze stoperami...Nic tylko walić w głupi łeb, może do rozumu dotrze, że inni tez maja prawo do spokojnego życia a przynajmniej do zwykłego "przepraszam"!
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jedna zasada przynajmniej sie sprawdza. Głośni rodzice, głośne dzieci. Akurat takich mam nad swoja głową. Przez jednego małego terrorystę to ja wpadam w ADHD i obawiam sie, że kiedyś wyrządzę rodzicom krzywdę. Bieganie 14-15 godzin dziennie po całym mieszkaniu (nie wiem jak to robi ale się wcale nie męczy) jest nie do zniesienia. Jedno dziecko normalne a drugie jakby diabeł w nie wstąpił. Grzeczne uproszenie o możliwość zredukowania hałasu zakończyło sie jazgotem mamuśki przed całym blokiem. Na dzień dzisiejszy dałam spokój, bo mnie mamuśka dosłownie zakrzyczała i że nic na to nie poradzi. Od 7 miesiecy siedzę w słuchawkach, bo juz nie daję rady. 7 miesięcy to wytrzymałam. Tydzień temu grzecznie poprosiłam a dziś dostałam zamiast zwykłego "sąsiadka, nie gniewaj się" taka burę, że o mały włos bym zemdlała z wrażenia jak można być takim chamskim urządzając sobie wycieczki ad personam.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 0

Twoje chamstwo jest żenujące. Kup sobie mózg i o korkach dla kogoś nie myśl.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 2

Z tym , że to nie dziecko a słoń hamie bez wyobraźni.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 6

jesstem z toba...
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

ina ile Cie stac zeby to zalatwic?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wszystko mozna zalatwic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Post dany 4 lata temu, a dyskusja trwa nadal.
Jako nauczycielka, pedagog, rozumiem dzieci i ich potrzeby. Sama pracowałam w przedszkolu, a teraz pracuję w szkole. Lubię dzieci i naprawdę mam wiele cierpliwości do nich. W mojej szkole są dzieci trudne, aroganckie, z problemami, na lekach. Lubią mnie, a ja ich. Radzimy sobie wspólnie. A po co o tym piszę? Bo chciałabym pokazać, że praca z dziećmi jest moją pasją, była zanim zaczęłam się kształcić w tym kierunku.
Mieszkam w bloku, niestety nie stać mnie na domek. Kupiłam parter, ponieważ jestem osobą aktywną. Ćwiczę, mam w mieszkaniu małą siłownię. Nie skaczę pajacyków :) ale faktycznie lubię wszelkie ćwiczenia związane z tańcem i dlatego kupiłam parter. Jak jest pogoda to biegam, spaceruję. Poza domem. Pytałam sąsiadów mieszkających obok mnie (jedna rodzina) czy słychać moje ćwiczenia? Nie słychać.
Zawsze używam słuchawek. Do czego zmierzam?
Mam nad sobą "rodzinkę na swoim" 500+ Z małym chłopcem, który (oczywiście) biega, skacze, wyje, odbija się od ścian. Mama nie pracuje, bo zajmuje się córeczką, około roczną. Małej jeszcze nie słychać. Chłopiec nie chodzi do przedszkola, bo nie chce. Gania po mieszkaniu i bardzo tupie. Akurat po wszystkich moich pomieszczeniach, nawet w WC. Z sufitu podwieszanego wypadają mi lampy, spadają obrazki ze ścian. Codziennie mam łomot w całym mieszkaniu. Wracam z pracy około 19:00. Prosiłam wielokrotnie sąsiadkę, pisałam liściki (uprzejme, z humorem, miłe) o ciszę po 19:00, mniej skoków i biegów. Może bajka, rysunki, gra? A nie dmuchana piłka fitnes i skoki. Niestety. Sąsiadka uznała, że hałas mi przeszkadza, bo ... mieszam sama (i łatwiej mnie zlekceważyć). Poza tym taki akurat jest układ mieszkania, że synek biega tam gdzie ja mieszkam. I tyle.
Złożyłam skargę do administracji, prosząc jedynie o zwrócenie uwagi. Nic to nie dało.
Najgorsze są weekendy. Trzeba wyjść z domu. Spacer (dla zdrowia, oczywiście), sklepy, koleżanki, dom rodziców. Nie można pospać, poczytać, obejrzeć film. łomot i tupanie, non stop. W długi miniony już weekend (czyli do 6 stycznia, piątek) były spore mrozy, -15, -17 w dzień. Jak wyjść? Zamarznąć na ławce? Ludziom głowę zawracać, bo we własnym mieszkaniu cały dzień ryki i tupanie?
Owszem, nie do późnej nocy, zwykle do 21:00, ale codziennie. A weekendy najgorsze.
Około 70 dzieci mam pod swoją opieką, 7-11 lat. Krzyki, piski, śmiechy. Lubię to. Bardzo. Ale wracam do domu z głową jak bania, a walenie i tupanie, piski i wycie witają mnie już na klatce schodowej.

Uwierzcie, Ci, którzy bronicie mam i dzieci. Nawet dla kogoś o wielkiej sympatii i zrozumieniu dla dzieci może to zamęczyć, że płakac się chce z bezsilności.
Myślę o wyprowadzce. Szkoda mi mieszkania, moje pierwsze, nowe, z takim trudem kupione i wykończone.
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 4

jestem u siebie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6

Moje budę roznoszą, na prawdę w ciągu dnia jest mega hałas. Do 21. Ale na szczęście sąsiadów nie dobijamy nerwowo, bo mamy domek jednorodzinny. Pytałam nawet sąsiada obok czy nie mu nie przeszkadza jak dzieciaki wrzeszczą o okna otwarte, ale mówił, że nic nie słychać. Za to jak są na podwórku to pilnuję żeby się nie darły cały dzień jak opętane, bo nie wszyscy muszą mieć ochotę ich słuchać i inni też wychodząc na podwórku chcą czasem mieć chwilę spokoju. I choć jeszcze nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że dzieci hałasują ponad normę to jestem w stanie ludzi zrozumieć, że jest jakaś granica tolerowania ciągłego hałasu.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mam 3 letniego synka i nie wyobrażam sobie, aby nie spał dzień w dzień o godzinie 23.00. U nas jest spokój po 20.00, nie ma już biegania i wariowania, no chyba że na łóżku. Owszem zdarzy się, że zabaluje do godziny 22.00, bo dziecko to nie zaprogramowany robot. Ale każdy kto chce, aby liczyć się z nim, musi niestety liczyć się z innymi. Nie mówię tu o przypadkach, gdy dzieci są chore, jak np. autyzm, bo wtedy nie można zapanować nad dzieckiem. Jednak większość rodziców powinna ustalić rytm dnia do wieku swoich dzieci.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Do 21 mogą skakac tańcZyć śpiewać jak cos sie nie podoba to warto wybudowac sobie dom jednorodzinny. Ja mam nad soba sąsiadkę z corka 7 letnia i naprawdę nieraz daje do wiwatu ale coz tak to jest mieszkac w bloku/kamienicy
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

ja mam takich dwojke nad soba wspomnie ze tez mam 7 letnie dziecko ale ja swojemu zwracam uwage jak zle cos robi ,u mnie jest ok,ale ci nade mna to dzicy tak na nich mowie o dzicy juz wrocili maja blizniaczki 6 letnie;biegaja graja w pilke jezdza na hulajnodze rowerze itd poprostu dzicy gdy zwrocilam uwage to uslyszalal przeciez to sa dzieci
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum

Brak ochoty na zbliżenia - niskie libido? (87 odpowiedzi)

Zauważyłam sama po sobie, że kiedyś miewałam większe potrzeby na zbliżenia niż teraz. Mam dopiero...

Dobry Ginekolog w Gdyni (162 odpowiedzi)

Witam, szukam dobrego ginekologa w Gdyni, najelpiej kobiety, wizyta prywatna. Byłam u ginekologa...

jak schudnąć... :( (189 odpowiedzi)

Dziewczyny poradzcie cos bo juz nie mam sily... Byłam ostatnio na tym całym Dukanie ale nic waga...