Re: prolaktyna
konto usunięte
(16 lat temu)
Mam od lat problemy z prolaktyną. Miałam kosmiczne wyniki - normy przekroczone kilkadziesiąt razy. Bralam bromki, po których czułam się jakbym miała chorobę morską, byłam na rezonansie przysadki ("bo takie wyniki sugerują gruczolaka"), a okazało się, że to nierozpoznana choroba tarczycy. Była ewidentna, ale dla naszych specjalistów "wyniki w normie" to dobre wyniki. A wystarczy przeczytać JEDEN porządny artykuł o chorobach tarczycy, żeby się dowiedzieć, że określenie "wynik w normie" przy TSH lub hormonach tarczycy nic nie musi znaczyć.
Umnie leki na obniżenie prolaktyny (najlepiej tolerowałam Norprolac) działały tylko w momencie przyjmowania ich, po odstawieniu wynik rósł jeszcze wyższy. Potem wynik spadł o ponad połowę bez leków na prolaktynę, tylko przy porządnym leczeniu tarczycy. Zaszłam w ciążę dalej mając poziom PRL wyższy, niż kobieta karmiąca, i dalej bez leków donosiłam ją jak na dzisiaj do dwudziestego tygodnia, tfu tfu odpukać we wszystko co możliwe ;)
Mnóstwo babeczek z forów tarczycowych ma historie bliźniaczo podobne do mojej. Wielu naukowców twierdzi, że obecnie na choroby tarczycy zapada u nas aż 15% kobiet! A nasi lekarze dalej gó..o wiedzą choćby o odczytywaniu wyników (nawet niektórzy endokrynolodzy, sama na takich trafiłam) i zależności prolaktyny od tarczycy, i dalej straszą gruczolakiem przysadki (znacie kogoś z gruczolakiem? ja nie, nawet internetowo, a o prolaktynie piszę i czytam w wielu miejscach od kilku lat).
Co bym teraz zrobiła mając problem z prolaktyną? Wzięłabym 400 złotych i w razie czego przeznaczyła je be żalu na straty. Zrobiłabym jednego dnia na czczo badanie krwi:
TSH
ft3
ft4
aTPO
aTG
oraz USG tarczycy, ale nie byle gdzie i tanio, tylko na dobrej maszynie i u lekarza, który się zna (jeszcze nie trafiłam na idealnego, ale przyzwoita jest np. dr Łuszczyńska-Nitka z przychodni na Podbielańskiej w Gdańsku)
Z wynikami poszłabym do bardzo dobrego endokrynologa (np. dr Mizan) i jeszcze bym je wpisała na forum "choroby tarczycy" na gazecie.pl
Brzmi to jak wywód hipochondryka z manią prześladowczą, wiem :D ale zdychałam na tarczycę będąc pod "opieką" lekarzy, a co drugi dzień czytam nową, podobną historię następnej kobiety.
Dopiero gdyby tarczyca okazała się idealnie zdrowa, to bym się zabierała za gruczolaki i stresy... Trudno, być może straci się trochę pieniędzy szukając przyczyny samodzielnie i po omacku, ale ja lepszej metody nie znam, niestety.
0
0