Re: przepis na peeling z kawy
I oto nastał mój pierwszy raz... użycia kawowego peelingu :D Zrobiłam go sobie jakieś 30 minut temu. Skóra - jak marzenie, tak gladkiej to chyba nie miałam :) Zapach peelingu też fajny (wymieszałam go w płynem avonu o zapachu trufli czekoladowej), stan łazienki "po" - lepiej nie pytać ;-) Na szczęście (jako że mam małą łazienkę i na wannie poustawiane wszelkie "wynalazki" kosmetyczne - płyny, mydła, szampony - najpierw to wszystko wyniosłam z łazienki, bo bym się chyba zapłakała jakbym musiała to wszystko po kolei czyścić. A tak skończyło się tylko na kafelkach , wannie i kawalku podłogi pod wanną. Na szczęście zrobiłam sobie ten zabieg pod nieobecność mojego K. w domu - bo by chyba ze śmiechu pękł (ja sama rżałam, jak się w lustrze w tym "kawowym ubranku" zobaczyłam), nie mówiąc o stanie łazienki (conajmniej jakby ktoś do kibelka nie zdążył ;) wiem wiem - jestem obleśna, ale tak to wygląda - ehhh co my musimy przechodzić żeby być piekne :) Na koniec po spłukaniu peelingu umyłam się żelem o zapachu pomarańczowym - zapachy kawy, cynamonu i pomarańczy wymieszały się - mniammm! pachniało pysznie :) No, skóra mi już wyschła, idę się nabalsamować. Pozdrawiam i namawiam na "kawowe ubranko" :)
0
0