Re: przesuniecie proboszcza do innej parafii
~akwizdranka
(15 lat temu)
Nigdy nie miałam problemów z zastaniem księży w godzinach pracy kancelarii. Nigdy nie odmówili mi pomocy, gdy jej potrzebowałam. Od 13 lat należę do tej parafii i jestem naprawdę zbudowana pracą Proboszcza. Pamiętaj, że kontynuował budowę Kościoła w początkowo niezbyt zamożnej parafii. I zrobił wiele. Wiele spraw pozostanie niezakończonych - nie zdąży tego zrobić w ciągu 2 tygodni.
Tylko ktoś, kto nic nie robi, ten nie popełnia błędów. A w tej parafii skandale się nie zdarzały.
Na sprawę tego dekretu należy spojrzeć z zupełnie innej strony: Proboszcz (nie ukrywajmy tego) jest starszym schorowanym człowiekiem. Silnie związał się ze społecznością. Przesadzanie tak starego drzewa nie skończy się dobrze. Za dwa lata, gdy przejdzie na emeryturę pozostanie w nowym miejscu zupełnie sam, bez przyjaciół, których ma tutaj w Baninie. Tak się nie robi.
Zgadzam się z tym, że czasami w kazaniach były wpadki. Ale pokaż mi parafię, w której nie ma politykujących księży... Twoje zarzuty dotyczą w zasadzie nie Proboszcza, tylko Wikarego. Kościół można odmłodzić na wiele sposobów. I ty też mogłabyś w tym pomóc, gdybyś tylko zechciała się zaangażować. Sama zmiana proboszcza nic nie da, jeśli ludzie których zostawia nie chcą tej zmiany.,
A można było zrobić inaczej. Księdza Leszka, który spodziewał się dekretu można było przenieść do innej parafii, sprowadzić nowego wikarego (który "odmłodziłby kościół"), a za dwa lata zostałby nowym proboszczem. Te dwa lata dałyby mu możliwość poznania parafian i problemów tego terenu.
A tak.... Stracona szansa... Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł...
19
6