Re: rowerowe safari w lesie we Wrzeszczu... ?
~Rysiek 50+
(10 lat temu)
Ale co chcesz mi udowodnić?
a) Że pieszy ma prawo wszędzie włazić, bo jest słabszy?
b) Że w kodeksie jest zapisane pierwszeństwo pieszego w każdej sytuacji?
ja Ci udowodniłem, że tak nie jest.
Ty wciąż powtarzasz co innego, a chyba chodzi Ci o to, że:
- w wielu miejscach kodeks daje większe prawa słabszemu kosztem silniejszego
- kultura obowiązuje wszystkich
- rozsądek każe dbać o słabszych uczestników drogi, także we własnym interesie
- straszenie pieszych jest chamskie, a czasem może skończyć się tragicznie.
OK, ja się z tymi tezami zgadzam, tylko nie pojmuję, dlaczego uzasadniając je posiłkujesz się zdaniami a i b, które prawdziwe nie są.
Ja już nie będę tu wypisywał interpretacji kodeksu i obowiązków pieszego na drodze i praw kierowcy, bo chyba nie przekonam Cie i już. W sumie Twoje zachowania będą właściwe, nawet jeśli wywodzisz je z błędnych interpretacji. Nawet jak zatrzymasz sie przed pieszym, który stoi na chodniku, to też się nic nie stanie (najwyżej jakiś burak Cię obtrąbi)
Mnie regularnie przepuszczają na DDR kierowcy, którzy mają ewidentnie pierwszeństwo i którym ja tego pierwszeństwa ustępuję. tyle, że oni myślą na jeden ze sposobów:
- słabszy ma zawsze pierwszeństwo, a rower to w ogóle zawsze ma, coś tam pisali, że zmieniono kodeks.
- lepiej go przepuszczę, bo obcisłogacie buraki zawsze ładują się pod koła, a potem drą ryja.
Nie wiem, który kierowca jak sobie myśli, ale ja się zatrzymuję, potem on się zatrzymuje, sekundę-dwie patrzymy na siebie tępo i ja przejeżdżam. Tak nie powinno być. On i ja powinniśmy znać prawo i po upewnieniu się, że drugi też będzie je respektował, jechać powinien ten, który ma pierwszeństwo, a nie słabszy, mniej kulturalny, czy bardziej ambitny.
Rozumiem uprzejmość, korzystam z niej jako pieszy, daję przejść ludziom jako kierowca, czy wjechać z podporządkowanej innemu automobiliście. Ale oboje wiemy, kiedy jest uprzejmość, kiedy korzystanie z praw, a kiedy chamstwo.
5
0