skleroza nie boli

po świętach pojechałem wieczorem rowerkiem na basen
jak wróciłem wstawiłem rowerek do piwnicy i nie zglądałem do niego do dziś

a dziś przypadkowo odkryłem, że zostawiłem na nim włączoną lampkę
małą żelową dwudiodową od trojmiasto.pl
tą badziewną taką

i świeciła się jak cholera do dziś. a zostawiłem ją w trybie ciągłego świecenia, a nie migania
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

-norma ,dluze swieci w trybie ciaglym ,jak w pulsacyjnym,a dlaczemu ?
-wiadomo fizyka kl.(kiedys 7 szkola podstawowa)
pozdawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: skleroza nie boli

To wytłumacz mnie, elektronikowi, dlaczego led w trybie ciągłym zużywa mniej energii niż w pulsacyjnym (rzędu 1 Hz z wypełnieniem rzędu dziesiątków procent). Tak na liczbach, w miliamperach na led, w mikroamperach na procesor, jeśli tam jest taki, sterujący tym tranzystorem mos. Możesz wpleść w tę opowieść charakterystykę bateryjki. Byle były liczby, bo w próbę zastraszenia posądzeniem o ignorancję i nieopanowanie fizyki na poziomie 7 klasy nie dam się wciągnąć. Raczej odwołuj się do fizyki na poziomie PG.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

I mam nadzieję, że słowo "dlaczemu" to taki żarcik językowy, beznadziejny zresztą.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

bo ledy biorą tyle prądu co wróbel napłakał, mnie zawsze zadziwia ile ciągną na jednej baterii.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

20 mA przy pojedynczej diodzie to na 2 bateryjkach AAA po 1000 mAh wychodzi 50 godzin świecenia. Przy wypełnieniu 1/3 mamy 150h. Ale to tylko teoretycznie, bo procesor też trochę bierze, baterie szybciej tracą napięcie, a że czerwony led świeci przy ok 2.4 V to jasność spada dość szybko. Dlatego też często akumulatorki okazują się gorsze od baterii (przy zaailaniu z 2 szt) bo na starcie mają po 1.2 - napięcie jakie ma bat bliska rozładowania. W praktyce z 2AAA lampki rowerowe palą 60-120 h w trybie oszczędnym, tj w jednym momencie pali jeden led, a 70% czasu jest ciemno (ledy nie świecą, ale oko widzi, w przeciwieństwie do żarówki, która gaśnie długo). Także niezbyt jasna lampka na 1 led i 2 aaa w trybie ciągłym kilka dni może poświecić, tym bardziej, ze w miarę rozładowywania większość lampek nie reguluje prądu, tylko posługuje się prostym rezystorem i świeci ciemniej, ale oszczędniej.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

ja zostawiłem białą, zasilaną 3V

(rower wstawiałem kierą do przodu do graciarni/piwnicy, tyły powyłączałem, ale o przodzie zapomniałem, bo po piwnicy łażę w czołówce, mam jasno, zwykle się spieszę, jak zwykle spóźniony)

Cokolwiek nabełkoczecie, empiria dowodzi że te lampki są znacznie ale to znacznie lepsze niż przypuszczałem. Podobnego błędu nie wybaczyła by zadna inna moja lampa), a wszystkie moje lampy są LEDowe.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

To skoro masz tyle lampek, to po ci była ta "badziewna" od trojmiasto.pl. Pazerny i cwany jesteś, te lampki mógł dostać ktoś potrzebujący, a nie kolekcjoner "badziewnego" i darmowego oświetlenia.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: skleroza nie boli

Jak byś miał kilka rowerów i był ciekawy świata, nie zadawał byś głupich pytań. Jak byś umiał czytać z niuansami, a nie zależał od emotikon, nie był byś gimbusem. Jak byś był lepiej wychowany, nie ujawniał byś wad u innych, eksponując własne. Jak byś się lepiej uczył w szkole, nie robił byś tylu błędów ortograficznych.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

No tak, ale to co twoim zdaniem jest zaletą czyli żywotność, w kwestii funkcjonowania jako oświetlenie sygnalizacyjne jest raczej wadą - bo przez to że słabiej świecą, sa mniej widoczne. Czesto jadąc wieczorem w myślach bluzgam na nadjeżdzających z naprzeciwka rowerzystów - Gdzie masz swiatła durny maaa.. aa. aa a sorry masz.. Tylko wlasnie, prędzej widzę sylwetkę rowerzysty na tle oswietlonego budynku czy ulicy, jak jego lampkę z mikrodiodkami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

ale wolisz jakiekolwiek niż żadne, prawda?

czy dla ciebie albo optymalne, tj. nie za ciemne, nie za jasne, nie za silne nie za słabe, nie za żółte, nie za białe itd...albo żadne, w efekcie promujesz właśnie żadne..
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

Rysiek w końcu napisał coś z sensem :-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

Gdzie?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

W moim odczuciu - wynikającym z praktyki - po prostu nie ma różnicy między kiepskim, a żadnym. Tych mikrodiodek nie widać, a co gorsza dają złudne wrazenie ich posiadaczowi, że jest widoczny bo przecież ma światełko.

Świat nie jest czarnobiały i nie wystarczy mieć czegokolwiek co świeci. Za słabe jest nie widoczne, a za mocne oślepia mijane osoby (jesli nie jest skierowane w dół). Nie jesteśmy sami i nasze poczynania mają wpływ na innych. Warto pamiętac, że oświetlenie roweru to nie tylko nasze ale i innych bezpieczeństwo. Dla mnie to jest oczywiste, ale dla wielu osob nie bardzo sądząc z ilosci rowerzystow bez oswietlenia lub z czerwonym swiatłem zamontowanym z przodu (sic!).
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

odczucie jest jak d*pa

każdy ma własną

na szczęście prawo nie pozwala policji kierować się własną d*pą

100x wolę głąba z czerwonym z przodu niż nindżę-murzyna na karym kuniu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Tyle tylko że po to masz mieć te światła żeby ktoś je widział, a nie po to żeby się do ciebie policja nie dowaliła. Więc w tym przypadku odczucie jak d*pa ma trochę do rzeczy.

I serio chciałbyś próbując wyprzedzić kogoś jadącego przed tobą zaliczyć z nim czołówkę bo miał z przodu tylne światło i jednak jechał w przeciwnym kierunku?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

1. spytaj wróżkę (np. SEWIK) ilu z nas ginie przez złe światła, a ilu przez zupełny ich brak

2 jak szybko jeździsz, że serio cykasz się grobnąć po czołówce z takim źle oznakowanym rowerakiem?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

1. Nie bardzo rozumiem czemu się ciągle upierasz przy tym zeby wybrać jedno lub drugie, skoro oba są do kitu. To nie teleturniej ze można wybrać tylko jedną bramkę. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to że takie oświetylenie masz i idziesz bezsensownie w zaparte. Tylko jaki to ma sens.

2. Ja jezdzę szybko, ale niech bedzie on 23kmh, a ja 27kmh i wystarczy. Razem do kupy masz 50 kilometrów na godzinę - przeżyć przeżyjesz, choć róznie bywa. Tyle że rower, to nie jest wielka gumowa piłka i ma ma trochę wystających metalowych częsci, mozesz tez zaliczyć z spotkanie z czaszką drugiego rowerzysty lub ziemią. Choć mam wrażenie że twoim zdaniem taka czołówka to się pewnie może maksymalnie skończyć na jakimś otarciu i zgiętym błotniku. Proponuję ci przy następnej przejażdzce rozpędzić się do 50 kmh i zastanowić czym by się skonczyło przy tej predkosci wjechanie w inny rower.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Mówisz o zagrożeniach "hipotetycznych", "potencjalnych". Że "JAKBY" się zderzyli, to niekiedy by było marnie. A ja ci mówię, że statystyki z kostnic są o rowerzystach przejechanych przez samochody {a nie ze zderzeń wśród rowerzystów} z których {większość zabili ślepcy za kółkiem, zwykle przekraczający prędkość i czasem jadący na bani, a tylko} nieliczni zostali przejechani z braku jakiegokolwiek światła, odblasku, jasnych portek, wytrzeszczonych białek oczu itd.

Jesteś maksymalistą - "ma być w 101% cacy, inaczej nie warto gadać, a warto ścigać".

A mi wystarczy, żeby przeżyć. Jestem mieńszewikiem. A ty nie. ;-)

Broń Boże nie promuję minimalizmu, twierdze tylko że minimalizm jest lepszy od batmanizmu. Światło ratuje życie. Prawo ma tu rację - "niemanie świateł" jest karygodne. Ale nie chcę polskich glin polujących na nas na podstawie obecnego i ewentualnie zaostrzonego prawa, i naszych własnych opinii, na tych z nas, co maja za słabe, krzywo ustawione, na głowienie a nie na rowerze, nie tego koloru, a nawet takich co mają tylko tylne, albo tylko przednie. Nie chcę celów pozornych dla tych nieudaczników.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Wydawało mi się że rozmawiamy o sciezce rowerowej - mijaniu się rowerzysty z rowerzystą, nie ma sensu w to mieszać samochodów. Tak samo nie ma co mieszać przepisów prawnych i tego jakie są wymagania. Ja piszę z punktu widzenia praktycznego i o takim mówię. Dla przepisów to ja mam nieprzeraźliwy dzwonek.

Widocznie miałeś mniej rowerowych kraks ode mnie i mniej ich widziałeś. To ze nie postradasz życia, nie znaczy ze wszystko będzie cacy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Trochę miałem (nazbierało się, bo jestem już stary). Zaliczyłem nawet 2x OIOM i stół operacyjny. Ale to było bez udziału innych rowerzystów.

Za to parę razy miałem kraksy z innymi rowerzystami w tym karambole w peletonie, w tym czołówki, Po tych zdarzeniach zawsze wstawałem, otrzepywałem się, czasem prostowałem na kolanie koło i jechałem (czasem byle jak, zawsze z bólem gardła) dalej.

Drogi rowerowe to dla mnie nowość. Niespecjalnie je lubię i średnio im ufam. Ale nie boję się ich jakoś szczególnie. Może ty za często jeździsz przy plaży w sezonie stonkowym?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Czołówka w peletonie? Ciekawe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Ja mam za to spore doswiadczenie w jeżdzie miejskiej. Generalnie sezon to osobna bajka, a pas nadmorski to już w ogole klasa sama w sobie. Nie mniej i po sezonie można spotkać nie jednego asa. Więc nie tyle ścieżek nie ma się co bać, co poruszających się nimi rowerzystów. Skręcanie bez sygnalizowania, nie wazne czy ktoś jedzie z naprzeciwka, czy cię akurat mija, stawanie na srodku scieżki zeby pogadac, jechanie we dwie-trzy osoby całą szerokością, włączanie się do ruchu bez patrzenia czy ktoś jedzie, wyprzedzanie na trzeciego i tak dalej i tak dalej.. Raz np. przeleciałem przez kierownicę bo pani z naprzeciwka nagle postanowiła skręcić lewo.. Faktycznie najbezpieczniej jest chyba za miastem na szosie. Nie miałem tam zadnej nawet poważniejszej sytuacji.

A tak a propos prędkosci zderzenia jeszcze i mniejszego lub wiekszego fuksa, ostatnio pozdjeżdzając do swiateł, czyli dosc wolno, wjchałem na cegłę :) - bylo ciemno i nie bylo jej widac i przy oponach 23C i spd-sl zaowocowalo to wywrotką. Upadając na bok udezylem nadgarstkiem tak mocno, ze do dzisiaj po 2 miesiacach daleko mu do sprawnosci i nie zeszla część opuchlizny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Skoro o nadgarstkach i cegłach mowa...

Moja córka wracając rowerem z pracy przydzwoniła w samochód, aż jej kość wyszła z nadgarstka i wróciła jako pacjent dokładnie na ten sam SOR, który opuściła kilkanaście minut wcześniej jako lekarz. Przez pół roku nosiła śruby w nadgarstku.
Ja z kolei będąc nastolatkiem, na obecnej Jana Pawła II, a wówczas świeżo zamkniętym pasie startowym, (czyli w sumie mniej więcej w tym samym miejscu) trafiłem na porzucony brukowiec i poleciałem przez kierę (spd nie było, to się samo z nosków wyszarpnęło). Poza ogólnymi dość sporymi obtarciami nic mi nie było, tylko widelec i przednie koło do wymiany.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

też wolę debila z czerwienią na przodzie od głupka bez żadnego oświetlenia. jeśli ktoś nie potrafi zidentyfikować kierunku ruchu tego światła to raczej nie powinien wsiadać na rower...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: skleroza nie boli

Widzę jednak gramy w grę wybierz jedno z dwu.

Wszystko pięknie fajnie, ale jak masz jakieś punkty odniesienia - jakieś jasniejsze punkty ktore pozawalają to określić. Ale jak jest ciemno jak w du**ie to już nie bardzo, po prostu widzisz czerwone swiatełko i tyle.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Czy to nie ty mówiłeś o nieprawidłowo oświetlonych... cegłach?

Ależ masz wybór z aż trzech: los idealos, dziwakos & batmanos.
Dążąc do ideału nie zauważasz że czasem/czesto wystarczy ćwierćideał.

(Furda rowery. Nie zrób tego samego błędu w życiu osobistym.)~
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Nieoświetloną cegłę pozostawili po sobie panowie robotnicy, to też osobny temat - robimy remoncik, przy okazdji rozoramy scieżkę i niech se już tak zostanie - np. przed przejazdem przez Kosciuszki w stronę morza na Hallera. Orali tam z rok temu i nadal są dziury.

Ja nie dążę do ideału, ja dążę do bezpieczeństwa, a ono zawiera się w przedziale od - "widzę na tyle wczesnie zeby spokojnie odnotować" do "nie oślepia mnie". Zapewniam cię ze jest to bardzo duzy przedział i obejmuje większość rowerzystów. No ale niestety nie wszystkich.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

Parokrotnie zostałem zjepany przez kierowców jadących z podporządkowanej za brak oświetlenia..UWAGA.... bocznego oświetlenia
Notabene jestem na żółto ubrany odblaski szprychowe ,wentyle świecące, przód i tył ustawowe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: skleroza nie boli

SMIDSY

takie kalectwo

lepiej nigdy nie zakładać, że nas widzą
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (21 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...

trening interwałowy (25 odpowiedzi)

witam! mam pytanie co do treningu interwałowego, czy ktoś z forumowiczów jeździ może w ten...