Re: śmierć dziecka
ja też czasami o tym myślę, co by było, gdyby.. sądzę że skończyłabym w psychiatryku.. nie zabiłabym się, bo wiedziałabym, że moja mama będzie czuła to samo co ja, nie zrobiłabym tego mojej rodzinie
zaczęłam o tym myśleć, gdy dowiedziałam się, że córka dziewczyny ze szpitala, z którą leżałam na sali zmarła, mała była w dużo lepszym stanie niż mój synek po porodzie, jak ja wychodziłam ze szpitala to ona też szykowała się do wypisu, miesiąc później dowiedziałam się, że dziewczynka zmarła parę dni później na sepsę...
co do przeczucia, to ja trochę boję się moich, szczególnie snów, śniło mi się ostatnio, że mieliśmy z mężem wypadek samochodowy, zadzwoniłam do niego, żeby na siebie uważał, powiedział, że nie może rozmawiać. 3h później wrócił do domu cały zakrwawiony, wjechał w tramwaj, na szczęście skończyło się na skasowanym aucie i złamanym nosie.
podobnie miałam z ojcem, też mi się śnił wypadek z jego udziałem, tydzień później ledwo uszedł z życie bo zderzył się czołowo z innym samochodem. pół roku dochodził do siebie.
0
0