standardowe pytanie - jak żyć?

Wiem, że nie raz był taki wątek ale jakoś tak potrzebuję się uzewnętrznić...
Dziewczyny, jak dajecie radę gdzie wszystko takie drogie?? Niby mamy z mężem dobre pensje, ale z własnej winy mamy dużo zobowiązań, które skończą się dopiero w 2014 roku. Nie mamy możliwości odłożenia kasy, żyjemy praktycznie od 1 do 1. Teraz zepsuło nam się auto, które jest potrzebne. Koszt naprawy ok. 5000 :/ Nie wiem skąd wziąć na to, nie wiem jak żyć żeby móc odłożyć...
Dziewczyny jak dajecie radę? Oszczędzamy jak możemy ale może macie jakiś sposób jeszcze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Mysle, ze odpowiedz jest oczywista. Nalezy o tym pamietac przy okazi nastepnych wyborow. I, niestety, nie mozna twierdzic ze nie interesuje sie polityka, jesli chce sie godnie zyc. Przynajmniej nie w naszym kraju.
Na czas kampanii wylaczyc sie na hasla i obietnice i szukac informacji o tym czego dany kandydat dokonal i w jaki sposob.
Szkoda ze wiekszosc o tym zapomina i glosuje tak, jak widac.
Nie chce poruszac tu tematu polityki. Ale zaznaczyc ze ma to ogromne znaczenie i nalezy patrzec na to z perspektywy dlugoterminowej...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Myślę, że w dzisiejszych czasach o studia nie jest trudno wystarczą chęci. Ja nie mogłam sobie pozwolic np na studia dzienne tak na studia dzienne bo mimo, ze za nie się nie placi to musilabym mieszkac na jakiejs stancji wyzywic sie itp a na to mnie nie było stać, za to dostałam pieniądze na pierwszy semestr po czym przez kolejne 9 musiałam sama sobie radzić. pracowałam miałam stypendium itp więc mozna jak ktoś chce to mozna tylko bardzo duzo mlodych ludzi na etapie gimnazjum o tym nie mysli bedzie co bedzie oleja sprawe i wola sie bawic, a z takiej zabawy często gesto rodza się dzieci i tu pojawia sie problem bo wczesniej sie o tym nie myslalo a potem sie dziwia ze jest zle. wiadomo nie kazdy tak ma no ale czesc osob tak robi, a potem oczekuja gruszek na wierzbie ehh.
nawet nie trzeba isc na studia zeby godnie zarobic jak ktos sie nie czuje na studia czy lo to naprawde jest masa wartosciowej roboty po zawodowce bo brakuje ludzi do roboty z dobrym zawodem, taki fryzjer, piekarz tych zawsze beda potrzebowac wiec nie mowmy ze kogos tam na edukacje nie stac bo u wiekszosc tych co na zasilkach jada to tacy co im sie nie chce podjac zadnej roboty i tyle.
zycie to nie bajka i jakbym musiala to bym sie kazdej pracy chwytala oczywiscie nie uwlaczajaca godnosci.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Nie każdy może sobie pozwolić na studia,ale to nie powód żeby w sklepie zarabiać 1000 zł ze średnim ekonomicznym wykształceniem,mogę nawet sprzątać,ale niech mi godnie płacą żeby mi wystarczało na przedszkole,dojazd i jedzenie.
Dziwne że inne kraje unii europejskiej pomagają rodzinom,płacą na dziecko i przez wiele,wiele lat nie popadł w kryzys z tego powodu,bo są to poprostu mądre kraje które potrafią zażądzać budżetem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ola - święte słowa!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

zgadzams sie z tym ze kazdy powinien o swoj los sam zadbac a panstwo powinno mu w tym pomoc, niestety tak jest ze jestesmy leniwi i chcielibysmy dostac nie wiadomo jakie zasiłki ale na te zasilki trzeba wziasc z podatkow a czym wieksza pomoc panstaw tym wiecej zabiora . wszyscy jestesmy kowalami własnego losu , zawsze jest lepiej tam gdzie nas nie ma , zachwyacamy sie opieka w norwegii angli ale to jedzcie sami sprawdzcie jak jest kolorowo , w angli jest fajtyczniej dłuzej płatne maciezynskie ale tylko pierwsze 6 miesiecy jest pełnopłatne, tych sum nie przeliczajmy na zarobki w polsce , bo tam dostaje sie te zasilki i tam trzeba przezyc, na forum sa dziewczyny ktore mieszkaja za granica i niech one sie wypowiedzą, jesli wam zle w polsce jedzcie tam i pracujcie , faktycznie jest bardzo trudno o prace ale dla ludzi dobrych i znajacych sie na swojej pracy jest zatrudnienie , konczymy studia ktore w zyciu potem do niczego sie nie przydaja , dobry fryzjer zawsze ma klientów , lekarz to kilka rat ciezkich studiow potem im zazdrosicmy sie maja prywatne gabinety ale niestety ci ludzie sie ciezko uczyli , na poczatku byli na stazu za marne grosze , wiec nie patrzmy na innch tylko sami wezmy sie do roboty , ja ukonczyłam dwa kierunkii studiów , pracuje , mogłam pozwolic sobie na maciezynki i wychowaczy wiedziałam ze prca czeka ale wiem ze los bywa przewrotny staram sie ciagle dokształacac , kocham dzieci ale wiem ze moj rozowj to ich przyszlosc , bo jako matka swiadoma wiem ze siedzac w domu i narzekajac i czekajac az z nieba mi spadnie przysłowiowy lizak nie bedę, uwazam ze faktycznie mlodosc ma swoje prawa i czasem z braku doswiadczenia bierzemy kredyt nie mysląc na przod , lepiej naprawde dwa raze przeanalizowac sytuacje .ja mimo ze ukonczyłam studia pracuje na poł etatu za 1100 zł nie narzekam bo to jakie mam wynagrodznie jest zalezne odemnie, zycie samo zweryfikowało ze moge pracowac na taki etat ale nie uzalam sie , mąz pracuje wiecej , ale smieszy mnie jesli ktos mowi ze za 100o zł nie pojdzie i czeka na pomoc od panstwa , uwazam tylko ze wieksza pomoc socjalna powinna byc dla niepełnosprawnych bo faktycznie ich wysokosc renty jest upokarzajaca i nie dajaca im godnie przezyc oraz dla ludzi ktorrzy maja stwierdzona ciezka chorobe kotra wymaga nakładu duzych srodkow finansowych na leczenie a nie maja stwierdzonej grupy inwalidzkiej pozdrawiam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

moja Mama urodziła mnie miesiąc po swoich 39 urodzinach ;) a miała nie mieć dzieci :) (niby nie mogła i faktycznie przez 13 lat nie donosiła żadnej z 3 ciąż)



niestety nie zgodzę się z tym, że po 30 ma się więcej cierpliwości - u mnie jest wręcz odwrotnie :/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Pamiętam jak ginekolog powiedział mi, że najlepszy wiek dla kobiety na ciążę to 18-24 więc coś w tym musi być... A to że po 30 też się zajdzie to przecież nie cud. Znam starsze ciężarówki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ej tam, natury się nie oszuka - taka jest prawda. Nasze mamy rodziły średnio w wieku dwudziestukilku lat, ja swoje pierwsze dziecko też. Teraz, w drugiej ciąży i komplikacji jest więcej, i ja to gorzej znoszę. Coś w tym jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

mnie najbardziej śmieszy jak słyszę, że jak ma sie 30 lat "to zdrowie nie te"... hehe... otóż w tym wieku jest się jeszcze sprawnym, młodym i zdrowym. zapewniam młodziutkie mamy, że to nie jest jeszcze starość;-)

a, że się jest przy tym dojrzalszym to do dziecka ma się więcej cierpliwości, nie żałuje się, że życie przelatuje obok a my w pieluchach. i ma się dziecko czego nauczyć, pokazać świat - bo samemu się o nim więcej wie.

Tak wiem, że czym później tym trudniej zajść w ciążę. Ale jak patrzę po znajomych (28 - 32 lata) to wszystkim udaje im się zajść w czasie ok pół roku, i dzieci rodzą się co rusz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

suzi:
CAE mam od liceum, przygotowuję się do CPE
A co do języków to teraz najbardziej przyszłościowa jest nauka japońskiego, chińskiego.


A po 30tce też należy zająć się gotowaniem i dziećmi.
No i niestety mało jest osób które potrafią pogodzić to z nauką, karierą itd. Jest to wyjątkowo trudne.Często nagle się okazuje że jakąś dziedzinę życia zaniedbujemy.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Jak ja to lubię : Państwo powinno POMÓC< DAĆ" Pytam się z czego? Skąd państwo bierze pieniądze? Przykłady innych państw "na zachodzie dostają..." i teraz płacimy za to, taka polityka wywołuje kryzys.
Państwo ma kasę z naszych podatków, wiecznie dziura budżetowa i jeszcze DAĆ obywatelom. Módlcie się żebyśmy nie zbankrutowali , bo znowu nadejdą czasy , że dokwaterują Wam całe rodziny do własnych domów czy mieszkań.Bo oni nie mają, więc państwo dało, kosztem innych.Jak zawsze.
Im więcej ludzi pracuje tym większy dochód państwa. Do roboty.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Oj dziewczyny, nie o to chodzi. Jak kogoś stać i ma czas to przecież nikt nie zabrania dalej się kształcić. Ja nie mam kasy, nie mam czasu a żeby przysiąść sama w domu to jestem za leniwa :/ Wątek dotyczył czego innego. I też nie pisałam w nim, że Państwo ma mi dać. Ale jeśli Państwo ciągle podnosi ceny to czemu nie robi nic, żeby i pensje były wyższe?? Nie chcę nic za darmo, ale chcę godnie żyć i za swoją pracę otrzymywać godne wynagrodzenie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Nie trzeba miec certyfikatu, zeby biegle poslugiwac sie angielskim. Takich z "papierem" zycie szybko weryfikuje jak wyjada za granice do pracy:) Ja nie mam zadnego certyfikatu a znam angielski i hiszpanski no i mam stala prace (pracodawca jakos sie obszedl bez tego). Z jezykiem trzeba obcowac na codzien, czytac ksiazki, ogladac tv itd. Nauka gramatyki nas gubi - wyjezdzasz i zastanawiasz sie jakiego czasu uzyc zeby cos przekazac a to nie tym polega!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

poza tym wypadałoby się także zająć dzieckiem i gotowaniem ... to też ważne zajęcia :P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ależ trzeba - tylko że już na wyższym poziomie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

podałam przykład ze całe życie trzeba się dokształcać.

czyli według was po 30 juz nie trzeba się uczyć języków? Mam zająć się dzieckiem u gotOwaniem?
To jest typowe myślenie kobiet które nic nie osiągnęły i nie osiągną.

ps a wy jaki macie certyfikat ze znajomości języka obcego?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

hehe - a cae wypadało zrobić przed maturą a nie przed 30tką :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Teraz znajomosc angielskiego to juz zaden wyczyn moja droga:) Pracodawca jest zainteresowany znajomoscia kilku jezykow.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Jeżeli ktoś pozaciagal kredyty to z jakiej racji rząd ma pomagać? To moze niech rząd mi da na nowy tv 10tys skoro nie mam kredytu.

Wasze dlugi to sami nartwcie się o spłatę.
Zgadzam sie z tym ze najbardziej biadola: ludzie bez wykształcenia(bo za młodu uczyć się nie chciało),.bez znajomości języków- brak alternatywy pracy w innym kraju, kobiety siedzące na l4 podczas ciąży i wychowawczym- duza luka w cv a pracodawcy na to patrzą. Sami jesteśmy kowalami własnego losu.

Ja np po pracy lecę na angielski (cae) bo wiem ze bez jego znajomości ciężko bedzie z pracą. Przez pół roku sama przygotowalam się i zdała fce.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Osobiście uważam, że trzeba być odpowiedzialnym i najpierw ustabilizować swoje życie, znaleźć stałą pracę, odłożyć nawet troszkę pieniędzy, a potem starać się o dziecko. Przede wszystkim to stały dochód, przynajmniej jednego z partnerów.Jeśli chodzi o mnie, to jestem po studiach, posiadam doświadczenie zawodowe i stałą pracę. Uważam,że jest to idealna pora na planowanie dziecka. Fakt, życie płata różne figle, nie można być pewnym nawet stałej pracy, jednak jest to już inny komfort psychiczny.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Dieta 1000 kcal- szukam dobrej i przejrzystej rozpiski produktów (35 odpowiedzi)

Dziewczyny postanowiłam się wziąć za siebie. Chciałabym spróbować spożywać ok. 1000-1200 kcal...

kto poleci dobry podkład kryjący do twarzy? (39 odpowiedzi)

Szukam podkładu do cery mieszanej, który nie podkreśla porów i dobrze kryje (mam zaczerwienioną,...

kaszel u dziecka, jak sobie radzicie ? (86 odpowiedzi)

Synek ma 3 latka, zaczał się katar, potem kaszel. Dwukrotnie byłam u lekarza i osłuchowo jest...