standardowe pytanie - jak żyć?

Wiem, że nie raz był taki wątek ale jakoś tak potrzebuję się uzewnętrznić...
Dziewczyny, jak dajecie radę gdzie wszystko takie drogie?? Niby mamy z mężem dobre pensje, ale z własnej winy mamy dużo zobowiązań, które skończą się dopiero w 2014 roku. Nie mamy możliwości odłożenia kasy, żyjemy praktycznie od 1 do 1. Teraz zepsuło nam się auto, które jest potrzebne. Koszt naprawy ok. 5000 :/ Nie wiem skąd wziąć na to, nie wiem jak żyć żeby móc odłożyć...
Dziewczyny jak dajecie radę? Oszczędzamy jak możemy ale może macie jakiś sposób jeszcze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

no ja sobie tez nie wyobrazam 2x w tyg pranie tylko, moja rodzina 2x2 i 4-5x w tyg pralka, ale mam duzy wsad i sporo ciuszkow dla dzieci...

i prawada jest im wiecej masz tym wiecej wydajesz, ja nie mieszkam w pl ale wydaje mi sie ze w dzisiejszej sytuacji, mlodzi ludzie ok.30 i nie majacy kredytow, a we dwojke majacy te 4 tys zl to sa w bardzo doberj sytuacji . mam na mysli brak kredytu hipoteczny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Czytam i wco niektóre rzeczy za chiny nie uwierzę...a pewnie tak jest...
2 prania w tygodniu>???!!- jesssu, to chyba ciągle w tych samym ubraniach trzeba chodzić.
Wyobraziłam sobie raczej brak higieny a nie oszczędność;)

Nie umiałabym chyba tak mega oszczędzać , jak piszą co niektóre z Was...ale pewnie gdyby zmusiła mnie sytuacja, Ameryki bym nie odkryła.

Kurcze, przykry to wszystko co piszecie czasami, jakieś listy ,co ważne, ważniejsze i mało ważne, żeby człowiek musiał
sobie odmawiać pewnych rzeczy..F**K!!!!!!!!

A najgorsze w tym wszystkim to, że mże nas jutro, za tydzień, za rok nie być.Ubiorą cię w buty za 30zł z rynku, wsadzą 2 m pod ziemię i tyle.
Kropka.

grrrrrrrr
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Lacerta nie kazdy moze sobie pozwolic na dwa prania w tyg ;) ja mam 3 dzieci 2 w przedszkolu i nie wyobrazam sobie dnia bez prania - moze moje sie mega swinia ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Witaj w klubie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

jestem z tych bardzo oszczednych, lubie oszczedzac, kupowac na wyprzedazach i promocjach.

1.Co do kupna zywnosci, prosta zasada - SPISAĆ WSZYSTKO NA KARTCE. I kupic TYLKO rzeczy z listy. (Nic z poza!!!) Naprawe nawet nie zdajemy sobie sprawy ile zbednych rzeczy kupujemy.
2. Przegladam gazetki i szukam OKAZJI. Jak jest naprawde promocja ide po ta 1 rzecz i (jak mozna) kupuje wiecej. (np. proszek, plyn do naczyn)
3. Robiac zakupy patrze na ta mala cene. (tam jest podana cena zl/kg. I te ceny porownuje)
4. Pranie zuzywa naprawde duzo wody i pradu. (wystarczy poczytac w instrukcji ile wody zuzywa na 1 pranie) Staram sie robic 2 prania na tydzien.

Kupilam corci nowego szczeniaczka uczniaczka. W SMYKU 190zl, w Realu 150zl, na Allegro 100 +20zl wysylka. Ja wydalam 89zl w Leclercu:]

Moze jestem dziwna i zgred, ale ja lubie to robic:) Lubie oszczedzac:)
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

moze jej nie starczac teraz kiedy wykancza dom ale jak juz go umebluje itp to bedzie zzyla jak to sie mowi ponad stan i wtedy pewnie juz nie bedzie nic mowila.a ze lubi te swoje koty i na nie pewnie wydaje troche za duzo to pewnie jej nie starcza tak jak moze nie starczac matce ktora lubi wydawac za duzo na dziecko proste.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

No nie popadajmy w skrajności...nie o to chodzi.
Rzeczywiście głodny nie zrozumie sytego itd. Ja też może nie pojmuję jak Ewie 11tys. może nie straczać, ale ma prawo do opini.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

NO DOBRZE to napiszmy tak: wiecie jak jest ciężko, w tym roku zamiast jechać do ASPEN w COLORADO na narty muszę jechać w te nędzne Alpy :(((((((((((((((((((((( i jak żyć ????????????
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Michałowa ja też uważam, że wpisy Ewy tak trochę nie na miejscu. Może jeszcze zacznijmy współczuć Kaczyńskiemu i Tuskowi ;) . Co do Ewy to taka trochę naciągana ta twoja historia i na forum lepiej za dużo nie pisać, zwłaszcza o tym ile się ma pieniędzy i nawet jak się nie jest pod swoim prawdziwym nickiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Jak komus malo to albo musi dodatkowa robote znalezc albo wiecej pasa zacisnac proste. jedni maja lepiej inni gorzej ale Ci co maja lepiej przewaznie mocno oszczedzaja albo maja inne wyrzeczenia. ale w dzisiejszych czasach jest tak, ze bardzo duzo osob zyje ponad stan na kartach kredytowych z kredytami na glowie nie jednym a kilkoma i zadnymi oszczednosciami to jak ma byc lepiej...patrzac na moja mame np to ja podziwiam ona nie ma duzo a potrafi bardzo duzo oszczedzic, prostym sposobem na jedzeniu i nie kupowaniu rzeczy jesli nie sa one potrzebne bo wybaczcie ale w naszych przypadkach to rzadko sie zdarza, ze kobieta czy mezczyzna nie ma kurtki czy obuwia zawsze mozna nie kupowac co sezon a raz na 2-3lata poprostu. gorzej z dziecmi bo te szybko rosna no ale na to tez sa rozne sposoby. mozna sprzedawac stare i kupowac kolejne itd.no ale kazdy rzadzi jak umie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

No i jeszcze mąż rok bezrobotny, żona i dzieci chore? Noż kurde, można sprzątać ulice, roznosić ulotki, cokolwiek i chociaż parę stów zarobić...bo na pewno nie można żyć tylko z rodzinnego czy innego zasiłku. Także w takich przypadkach wybaczcie, ale zdecydowanie lenistwo!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Też się nie zgodzę z tym, że każdemu jest zawsze mało. Nie zarabiamy z mężem niewiadomo jakich kokosów, ot zwyczajne pensje. I żyjemy na przyzwoitym poziomie, nieczego do szczęścia nam nie brakuje. Ale dodam, że nie potrzebujemy tak zwanych złotych klamek. Mamy kredyt itd. Wydajemy miesięcznie ok 4tys. ze wszystkim - są czasem gorsze m-ce, bo choroby lub wesela itp.
I udaje nam sie jeszcze co miesiąc troszkę zaoszczędzić, co w ciągu roku daje jakąś sumkę.
ALE! Zawdzięczamy wszytsko sobie, swoiej pracowitości i rozumowi! Mam wiele znajomych, którzy mają mniejsze dochody a wydają więcej od nas, bo nie potrafią planować, są rozrzutni, wydają kasę na rzeczy które na prawdę można kupić taniej itd.

I jeszcze jedno!
Uważam za szczyt chamstwa czepianie się ewqi że wyraziła swoją opinię. Można jej tylko pogratulować przedsiębiorczości. Niestety z moich obserwacji wynika, że znaczna większość osób które narzekają, że jest bardzo źle nic z tym nie robi (prócz narzekania).
U nas też nie od zawsze jest ok...do wszystkiego dochodziliśmy sami, jak zarabialiśmy mało, szukaliśmy innych dochodów, pracowaliśmy więcej. No i kochane...wróciłam do pracy żeby nie narzekać...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

jakby człowiek miał patrzeć, że nie można domu budować bo za kilka lat można nie mieć pieniędzy to by wszyscy w lepiankach mieszkali;/
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ja nikogo nie chcę wieszać na szubienicy tylko nie taka odpowiedź w takim wątku, no ludzie !!! ktoś tu pisze co ma zrobić, żeby starczyło na podstawowe potrzeby, a ktoś inny mu opowiada dyrdymały o 11 tys. i panelach do trzykondygnacyjnego domu, niech sobie założy watek jak to mało 11 tys. na urządzenie domu, bo to chyba troszeczkę co innego i będzie ok
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ja się z tym nie zgodzę.


do tej pory nie pracowałam - taki był nasz wybór, mogliśmy sobie na to pozwolić, Mąż zarabiał wystarczająco na naszą 3osobową rodzinę (ale nie mamy kredytów).
nie musiałam kombinować, liczyć itp. Mogłam kupować to co uważałam za potrzebne, co chciałam. Mamy 2 auta(nie jakieś nówki super ekstra ale można jeździć spokojnie). Mamy też jakieś oszczędności - które pewnie teraz się rozejdą, gdy Mąż stracił prace i póki co mało prawdopodobne, żeby gdzieś zarobił tyle co w poprzednim miejscu pracy.
I wcale wtedy nie narzekałam, że mało.


teraz mogę narzekać - jak jest raptem 1 zasiłek z UP. (całe szczęście jeszcze zaległe premie przychodzą i są oszczędności - ale to też się kiedyś skończy)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

A może spójrzcie na to inaczej niż z jadem (ewka uważaj bo na szubienicę Cię zaraz wyślą za karę, że pracujesz i harujesz, miałaś pomysł i udało się).
Ile byście nie mieli było by mało.Zawsze.
Zarabiałam razem z mężem 2tyś, mało, 3,2 mało teraz jeszcze więcej mało.Rośnie kasa rosną potrzeby taka jest rzeczywistość.Ile by nie było rozchodzi się ,a wszystko to na rzeczy potrzebne, nie lubimy wydawać pieniędzy na pierdoły.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

choć miało być oczywiście, bo zaraz się przyczepi hehe
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

a ja ku... uważam, że to szczyt wszystkiego pisać w takim wątku " ... jak żyć... " takie dyrdymały jak ewqa, siedź dziewczyno cicho, bo źle nie masz i nawet chyba nie zdajesz sobie sprawy ilu ludzi marzy o takim dochodzie dla dwójki osób, nie mówiąc już o rodzinach 4 osobowych np!!!! chodź tak swoją drogą to tez myślę, że to prowokacja
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Zrezygnowałam z pracy żeby zajmować się młodą więc żyjemy z jednej pensji a to oznacza konieczność zaciśnięcia pasa tym bardziej że nie chcemy wydawać całej pensji męża tylko jeszcze coś odłożyć.

Robimy tak:
- planujemy wydatki - ile na co możemy wydać, dodajemy jakąś rezerwę na "czarną godzinę:, resztę odkładamy
- dokładnie zapisuje wydatki i patrzę na co idzie kasa - można się zdziwić gdzie uciekają pieniądze
- kupuje na promocjach na zapas - mam taniej i na jakiś czas z głowy
- sprzedaję stare/nieurzywane rzeczy na allegro
- dokładnie analizujemy i planujemy większe wydatki.

I jakoś się udaje:) gorzej jak ktoś z nas jest chory - w zeszły miesiącu na lekarstwa młodej wydałam 250 zł!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

cóz za wspaniały temat na dzisiejszy popaprany dzień. dzis straciłam swoja dodatkowa pracę (siedze z małą w domu) ta praca to 500zł. Mąż dowiedział sie ze nie przedłużają z nim kontraktu (wyjazdy do Holandii) więc nie wyjedzie w ten weekend i zostaje na polskiej budowie. Czyli nagle z 7tys naszych dochodów w dniu dzisiejszym zostaliśmy z 3tyś mojego męza zarobki w Polsce. Szlag by to trafił. Rachunki kredyt to 2300zł masakra wiadomo mąz bedzie szukał innych wyjazdów(kontraktów) ale to nie takie hop. Czy można przezyc za 700zł w 3os? (chodzi mi o jedzenie tylko i chemię)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Kartony do przeprowadzki ! PILNE!!! (116 odpowiedzi)

Dziewczyny pomóżcie...w piątek czeka mnie przeprowadzka, a jeszcze nie mam kartonów. Potrzebuje...

Ryanair- czy opłaca się wykupić ubezpieczenie turystyczne? (35 odpowiedzi)

W lipcu lecimy na tydzień do Londynu Ryanairem. Czy opłaca się wykupić ubezpieczenie? (60 zł)...

dr Maciej Krynicki - endokrynolog - ktoś zna??? (64 odpowiedzi)

j.w. przyjmuje prywatnie w Pruszczu Gd., zastanawiam się, czy warto iść??