standardowe pytanie - jak żyć?

Wiem, że nie raz był taki wątek ale jakoś tak potrzebuję się uzewnętrznić...
Dziewczyny, jak dajecie radę gdzie wszystko takie drogie?? Niby mamy z mężem dobre pensje, ale z własnej winy mamy dużo zobowiązań, które skończą się dopiero w 2014 roku. Nie mamy możliwości odłożenia kasy, żyjemy praktycznie od 1 do 1. Teraz zepsuło nam się auto, które jest potrzebne. Koszt naprawy ok. 5000 :/ Nie wiem skąd wziąć na to, nie wiem jak żyć żeby móc odłożyć...
Dziewczyny jak dajecie radę? Oszczędzamy jak możemy ale może macie jakiś sposób jeszcze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Kkasia u mnie niestety jak prosiłam o przyjęcie szybkie w przychodni, mówiłam że to pilna sprawa że ciąża zagrożona, to niestety niczego to nie zmieniło, nadal mogłam się umówić tylko za 2 miechy lub prywatnie;/...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Chyba nie w każdej przychodni są miejsca dla ciężarnych. Ja jak byłam w pierwszej ciąży zadzwoniłam żeby umówić się do swojej lekarki to mi pielęgniarka powiedziała że termin za dwa miesiące a ja jej na to że jestem w ciąży i wychodzi mi że to 5 tc. Przełączyła mnie do pani doktor a ta przez telefon bez badania powiedziała że przecież moja ciąża nie jest zagrożona i mam się zgłosić za dwa miesiące. Nigdy więcej już do niej nie poszłam.
Pierwsza i obecna ciąża prowadzona prywatnie i nie żałuję tych pieniędzy bo przynajmniej wiem że mogę liczyć na moją lekarkę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Masz rację.
Nie wiem, może wybrałam opcję prywatną bo nie znam żadnego zaufanego ginekologa na nfz, a może po prostu nie chciałam się wykłócać co miesiąc lub częściej. Do tej lekarki do której chodzę mogę zadzwonić w każdym momencie i wiem że zawsze się zajmie moim dzieckiem jeśli będzie potrzeba. Uznałam że na bezpieczeństwie dziecka nie będę oszczędzać. Za to postanowiłam że oszczędzę na sobie i te pieniądze które wydałam na dziecko oszczędziłam np. na swoich ciuchach ciążowych (chodzę w pożyczonych), ciuszki dla dziecka też w większości mam pożyczone, tak samo część wyprawki. Ale na zdrowiu córki nie będę oszczędzać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Marta dla ciężarnych są miejsca na Nfz i to od razu przynajmniej u mnie w przychodni u bardzo obleganego lekarza. To na marginesie. Ja tylko apeluję, żeby brać pokwitowania od lekarzy za wizytę :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Zgadzam się z Tobą,ale co jeśli kogoś nie stać a też ma zagrożoną?Powinien mieć pierszeństwo w kolejce,ja bym się wykłuciła.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Ania - niestety moja ciąża od początku była zagrożona. Jak chciałam się umówić do lekarza na nfz to niestety musiałabym czekać 2 miesiące, bo wcześniejszych terminów nie było. Wolałam zapłacić i ratować dziecko niż oszczędzać i ryzykować jego życie. Można zaoszczędzić na czym innym. Ale masz rację - jak ktoś może, to powinien chodzić do lekarza państwowego.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

To dlaczego prowadzisz ciąże prywatnie,to spory wydatek,dajecie zarobek lekarzom a pózniej w przychodni nas których nie stać na prywatne wizyty(zresztą po co jak opłacamy składki zdrowotne co miesiąc) traktują niegrzecznie i niekompetentnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Lacerta - popieram i też lubię taki styl życia:)

Oszczędzanie jest jak dieta - działa tylko wtedy gdy staje się stylem życia. I wtedy okazuje się że zaczynasz to nawet lubić, nie potrafisz już inaczej.

Swego czasu zostałam "zjechana";) w podobnym wątku za to, że przez 3 lata udało nam się z mężem zaoszczędzić na wybudowanie domu w stanie surowym zamkniętym. Dlatego rozumiem Ewqę, rozumiem co to znaczy pracować dużo by zrealizować marzenia. Jedni mają marzenie by co miesiąc wyjść do kina a raz w tygodniu zjeść obiad w knajpce, dla innych to się nie liczy a za to marzą o wybudowaniu domu.

Pracuję w szkole, jestem dopiero nauczycielem kontraktowym więc pensję mam jeszcze niewysoką (przed ciążą robiłam prawie 2 etaty, a nie jest to lekka praca jak niektórzy uważają, jeśli ktoś sobie nie zdaje z tego sprawy to proponuję po prostu wejść do szkoły na przerwę zobaczyć co się tam dzieje). Mój mąż zarabia porównywalnie do mnie.

Jak my oszczędzamy:

1) Zaraz po otrzymaniu wypłaty płacimy rachunki, zostawiamy sobie minimalną sumę potrzebną na przeżycie a resztę od razu na konto oszczędnościowe. Nie kusi by wydać więcej niż trzeba.

2) Robimy zakupy z kartką - zakupy zabierają nam ok 20-30 minut w hipermarkecie, nie oglądamy niepotrzebnych rzeczy, szybko wychodzimy. Efekt: wydajemy mniej i mamy czas na coś innego;)

3) Zakupy robimy w auchan, lidlu lub biedronce.

4) Do kina chodzimy 2-3 razy do roku. Jakoś nam tego nie brakuje. W zamian często robimy sobie wieczorki z przyjaciółmi, robimy wielką michę popcornu i drinczki:) Do restauracji nie chodzimy. Okazjonalnie spotkam się z kimś na kawę w knajpce, ale nie zdarzyło mi się tam wydać na siebie więcej niż 20zł na miesiąc.

5) Nie kupuję wielu ciuchów. Mam swoje ulubione ciuchy dopasowane kolorystycznie i mogę je zestawiać w różny sposób by tworzyły różne kreacje. Ogólnie lubię minimalizm.

6) Nie chodzę do fryzjera, kosmetyczki, manikiurzystki, itd itp. Wystarcza mi codzienna pielęgnacja. Z resztą nie miałabym na to czasu, wolę porobić coś innego, z kimś się spotkać itp.

7) Kosmetyki wybieram najczęściej Ziaji - mają bardzo dobrą jakość (potwierdza to siostra kosmetyczka), ale niską cenę (nie mają drogich reklam i super opakowań więc są tańsze).

8) Inwestuję w dobrej jakości rzeczy które wiem że będą mi długo służyć (np. kozaki skórzane z promocji 200zł, służą już 3 rok, nie muszę kupować co roku nowych).

9) Nie jeździmy na wakacje (ale my jesteśmy z mężem naprawdę świry budowlane i uwielbiamy pracować przy remontach itp., inni cały rok czekają na wyjazd w ciepłe kraje, a ja całą zimę siedzę na forach budowlanych i wnętrzarskich, programach do projektowania i planuję co zmienić, przerobić, pomalować itp itd;) ) Za to co 2 tygodnie robimy sobie odpoczynek od miasta - jeździmy na weekend na wieś do rodziców mojego męża, to jest dopiero klimat:)

Tak jak mówię - dla mnie oszczędzanie to styl życia, który teraz trudno by mi było zmienić. Powiem jeszcze że mamy szczęście że nie chorujemy, ale za to np. ja bardzo źle przechodzę ciążę, sama ciąża, lekarze, lekarstwa, badania to ponad 3 tysiące. Do tego wyprawka dla dziecka, no ale to jednorazowy wydatek, za to potem będą pieluchy itd.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

A może zmienić rządzących przy następnych wyborach? Skoro jest tak źle, to czemu głosujecie ciągle na tę samą partię?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

O masakra ale dziewczyna ma problem 11tys i jeszcze jej źle i narzeka.
My mamy 2500 tys na 3 osoby, odlicz sobie opłaty zostaje nam 1000-1200 max na życie. Żyjemy skromnie, bez samochodu, a jesteśmy szczęśliwi i nie narzekamy. Dziwne co?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

tak,jestem z Rumi,pytam kolezanki bo w Gdyni pracuje i mam sporo znajomych z dziecmi,wiec mozna by bylo sie popytac,ja mam juz opiekunke dla synka ;) zreszta super babke
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ja jeszcze spie ;p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

asienka77 jest chyba z rumi, tak?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

cóz za wspaniały temat na dzisiejszy popaprany dzień. dzis straciłam swoja dodatkowa pracę (siedze z małą w domu) ta praca to 500zł. Mąż dowiedział sie ze nie przedłużają z nim kontraktu (wyjazdy do Holandii) więc nie wyjedzie w ten weekend i zostaje na polskiej budowie. Czyli nagle z 7tys naszych dochodów w dniu dzisiejszym zostaliśmy z 3tyś mojego męza zarobki w Polsce. Szlag by to trafił. Rachunki kredyt to 2300zł masakra wiadomo mąz bedzie szukał innych wyjazdów(kontraktów) ale to nie takie hop. Czy można przezyc za 700zł w 3os? (chodzi mi o jedzenie tylko i chemię)

Maminka,wspolczuje sytuacji,gdzie mieszkasz?moze znajdzie sie matka z dzieckiem co by chciala zebys pilnowala jej dzieciatka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

ewqa, mogłaś napisać "mamy dośc wysokie dochody, ale wykańczamy dom i to pochłania większą część naszych finansów, a konca nie widać" :p

Jak piszesz "zostaje nam 11tys, a z tego trzeba wyżyć z 3 kotami i sprzety do domu kupować" to przyznaj, że brzmisz śmiesznie ;-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Każdy wie na co może sobie pozwolić i na czym oszczędzać ( jeżeli potrafi )
Ja wychodzę z założenia, że życie za krótkie jest i staram się żyć tak jak lubię.

Wiem na co mnie stać i na co mogę sobie pozwolić.
Jednak nie potrafię wprowadzić w życie oszczędności typu:
piorę mnie, mniej wody do wanny wlewam, kupuję tylko na wyprzedażach, nie idę do kina bo za drogo, nie zjem w knajpie itd.

Jedni mają 2tys miesięcznie inni 5tys i każdy musiał nauczyć się żyć z sumą jaką miesięcznie dysponuje.

Jest ciężko, wszystko w górę idzie, a pensje nie bardzo, ale co zrobić ?
Kiedy zacząć korzystać z życia ? co niestety wiąże się z poniesieniem kosztów ( bo wszystko kosztuje )
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

oszczędzanie... masakra. my wiecznie oszczędzamy, chociaż na początku, czyli parę lat po ślubie to nie potrafiliśmy odmawiać sobie paru rzeczy. ale teraz jest zupełnie inaczej, zakupy z kartką w ręku i to naprawdę działa. Nauczyłam się w końcu gotować zupy i to jest spora oszczędność i do tego zdrowe jedzenie. Unikam zakupów w małych sklepach bo tam jest zawsze drożej
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Po pierwsze to ile sie pierze to pewnie kwestia ile sie posiada ubran w szafie oraz wsad pralki (ja mam 7kg).
Hmm... My nie musimy przebierac sie z mezem po 3 razy dziennie. A corcia az tak duzo nie brudzi. (jeszcze)

Napisalam jak ja rozparzadzam pieniedzmi na jedzenie i chemie.

Lubie to robic w taki sposob.
Dzieki temu mamy o wiele wiekszy budzet na kupno innych rzeczy i inne rozrywki. Jak nasze ulubione ogladanie filmow 3D w domu i podroze zagraniczne. (chodz te 2 narazie czekaja jak corcia podrosnie...)

Kazdz powinien zyc nie tylko jak powinien, ale jak sam chce.

Ja wraz z Moja rodzina jestem szczesliwa.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

michałowa z dzieckiem ulotek nie rozniesiesz a na nianie by Ci nie starczyło
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

Jesssu, i te kredyty jeszcze, jak można z takim obciążeniem funkcjonować, za jakieś marne pensyje??!!!!!!!!
Ja bym psychicznie odjechała!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Inne tematy z forum

ksiadz nie chce doposcic mnie jako chrezstnej!!! (101 odpowiedzi)

witam wszystkich! i prosze o rade,bo juz sama nie wiem co mam robic:(moja siostra poprosila...

krzywe ząbki (24 odpowiedzi)

hej dziewczyny moja córcia ma 16 miesięcy. ma mało ząbków-pierwszy wyrżnął się po roczku... ale...

nnt. Kredyt gotówkowy - proszę o radę (23 odpowiedzi)

Czy ktoś z Was brał może w ostatnim czasie kredyt gotówkowy (ok 30tys.) i mógłby się podzielić...