Re: standardowe pytanie - jak żyć?
a ja wam powiem ze moim zdaniem jak sie ma te 1200 na zycie(chemia +jedzenie+ubrania)
to nawet nie warto jezdzic do duzych sklepow,chyba ze akurat jest po drodze (albo to najblizszy sklep)
sklepy pod domem sa drogie ale jezeli kupie 10 plasterkow szynki na 2 dni to musi starczyc i koniec, jak zjemy szybciej to chleb z marmolada, ser u nas idzie bardziej masowo ale tez lepiej kupic co drugi dzien kilka plasterkow niz na raz duzo bo to sie zaraz zjada, i tak ze wszystkim, malo zjesc do konca i dopiero nowem, bo jak duzo w lodowce to sie wydziwia i potem wyrzuca bo sie psuje
chemie kupuje duze paczki proszkow do prania na zmiane raz bialy, raz kolor, plus odplamiacze w proszku z biedronki, a teraz juz od pol roku uzywam proszku tylko do koloru i odplamiacz do bialego dodaje i styka,
plyn do naczyn litrowa butla na ponad pol roku to poco wiecej?!? nie kupuje na zas, jedyne rzeczy kupowane na wyrost to byly pieluszki (teraz juz nie bo na dzien wkladam w majteczki tetre bo wtedy wola siusiu jak ma pampka to nie wola, pozatym mozna jak nasze mamy szybko(juz nawet 5-8m) wysadzac dziecko , jak narobi do nocnika to przynajmniej uratuje sie pieluche i zamiast 7 mozna zuzyc 3 na dzien)
ZUPY to bardzo wazna podstawa zywienia- zdrowe, pelnowartosciowe, moi nie sa mocno miesozerni wiec starcza nawet na kosciach dla dwójki dzieci i meza(choc jemu sie prawie nie dostaje) nagotuje gar to mam na minimum 2-3 dni i to nie tak ze calyczas ta sama tylko codziennie dodaje jeden skladnik i codziennie co innego zeby nie bylo monotonnie, jak wszyscy zjedza zupe to juz tak sie nie przejmuje surówka do drugiego.
u mnie uwielbiaja ziemniaki wiec sa podsmarzane, z maslem, ze smietana, dla dzieci wystarcza teaki platek z piersi - zadko zjedza wiecej, lub klopsy z ryzem w sosie smietanowo koperkowym, gulasz, nie daje duzo tego do obiadu maz gora 3 klopsy dzieci po jednym(i nie zawsze zjedza) i mieso staram sie zeby w tygodniu byly 3-4 dni miesne/rybne i 3 dni bez miesne(jajko sadzone, kalafior w panierce) jak kupie cos to czesc zamrazam zeby miec potem ewentualnie do dodania "na smaka" na szczescie nam odpowiada skromne jedzenie i na tym naprawde duuuzo sie oszczedza.
sniadania to albo platki z mlekiem, albo kanapeczki/parowki, kolacja kanapki lub kasza manna gotowana na mleku krowim,nie bawie sie w mm to drogie i moim zdaniem naciaganie ale moje dzieci toleruja wszystko nie mamy problemow brzuszkowych,
makarony z sosem na bazie pomidorow z puszki tez sie zajadaja(no wole swierze ale szybko zjadamy zapasy przecierow z LIMY ) makaron ze smietana i cukrem, czy podsmarzany na masle z cukrem, ew z twarogiem i owocami.leczo z kielbasa,
ryzu unikamy bo nam zatwardzenia robi :( ale czasem i z sosem warzywno kurczakowym, wiele rzeczy jemy tylko sezonowo jak akurat tanio w sklepach jest, jak cos to robie zapasy.
wlasnorobna pizza to tez nie taki duzy koszt jak sie ma skladniki rozne tylko sera duzo idzie - ale tu biore najtanszy SER (byle nie seropodobny) czasem nawet za 14zl za kg sie znajdzie
nie trzeba jesc monotonnie tylko zeby wyszlo tanio to sie troche czlowiek narobi
kurczak pieczony - na 2 dzi , a jeszcze na trzeci z reszty robie sos smietanowo pietruszkowy.
popieram buty musza byc dobrej jakosci nie barachlo bo te za chwile sie rozlatuja i i tak sie wyda wiecej kasy.
a tak apropos ewq to i ja bym chciala zrobic remont mieskania, bo zyjemy na "nieswoich meblach" i jak bym chciala wykonczyc po swojemu mieszkanie to gruba kasiorke bym na to wydala - nie watpie ze oszczedzacie ale macie wybor czy wydac 200zl wiecej na panele w tym miesicu czy na jedzenie/ubranie my tego wyboru nie mamy,no tez mamy ale najgorsze jest to ze czesto gesto nie mamy z czego juz uszczknąć - przynajmniej takie mam wrazenie ze jednak te 1000 to jest minimum na zycie(choc kazdy ma inna sytuacje bo jak bylo ok -szafy pelne ubran, chemii itp to przez dlugi czas daje sie na tym bardzo duzo zaoszczedzic, jak jest to juz stan przewlekly to ciezko)-nie kozystamy z pomocy bezposredniej w postaci darow, to tez jest duuza pomoc tylko tu trzeba sie przemoc... bo puki dajemy rade sami to zawsze przyjemniej,
5
0