w kawiarniach można sobie w Gazecie Wyborczej poczytać teksty o tym, jak to znicze zapalone ku czci ofiar Katynia czy jeżdżące

Przez dziesięć dni w wyniku awarii superdrogiej oczyszczalni Czajka co sekundę Wisła wzbogacała się o trzy tysiące litrów wielkomiejskich ścieków. W sumie można by już zapełnić blisko 400 tysięcy basenów, a nawet ulać z tego całkiem obszerne jezioro.
Nie widać przez to wielkiego poruszenia w stolicy, właściwie to żadnego poruszenia nie widać. Po byle marszyku LGBT pasażerowie Metra i przechodnie świecą tęczowymi przypinkami, po pierwszym lepszym upale mieszkańcy biegną z butelkami wody do polskiej Grety Thunberg, 13-letniej Ingi, która boi się ocieplenia klimatu, a w każde wybory głosują na Obłomowów polskiej polityki, oddających kamienice w ręce 120-letnich właścicieli. Pływająca plama szamba na odcinku Warszawa-Płock nie wywołuje szczególnych reakcji ani przypinek, ani pełnych oburzenia grup na Facebooku, za to w kawiarniach można sobie w Gazecie Wyborczej poczytać teksty o tym, jak to znicze zapalone ku czci ofiar Katynia czy jeżdżące po Polsce Cysterny wstydu zanieczyszczają środowisko. Kandydaci Partii Zielonych rozdają ulotki w ramach Koalicji Obywatelskiej i ani myślą o sprzeciwie wobec rządów swoich koalicjantów, którzy za katastrofę odpowiadają.

Dziwną mamy tę stolicę. Wiadomo że każda metropolia jest bardziej liberalna i beztroska od prowincji, więcej tu się zarabia i łatwiej o poczucie high life, łatwiej wrócić na święta na wieś i z politowaniem popatrzeć na przepracowaną rodzinkę, która niekoniecznie chce opuszczać własny dom i podwórko. Zresztą wielka liczba mieszkańców w jednym miejscu osłabia więzi społeczne, skoro nie znamy nawet swojego sąsiada czy kasjerki w wielkopowierzchniowym sklepie.

Ale w Warszawie tego poczucia wyższości jest więcej. Dekady komunizacji i ściągania tu różnych czerwonych aparatczyków i męt społecznych musiały przetrawić miasto na swoją modłę, tak że do dzisiaj miasto woli Armię Ludową niż Lecha Kaczyńskiego tak bowiem Stołeczna Rada Miasta przywracała nazewnictwo ulic.

Jednak stolica Polski dźwiga jeszcze garb nowszych patologii III RP, która u swego zarania cierpiała na ogromne bezrobocie, mogła karmić Warszawę gigantycznie przerośniętą biurokracją. Liczne ministerstwa, siedziby spółek skarbu państwa, agencji i instytucji, których nawet wytrawny politolog by nie spamiętał, sztucznie nakręcały koniunkturę stolicy. Nic dziwnego, że Polska należy do tych krajów Unii Europejskiej, w którym różnica poziomów życia w stolicy i w reszcie kraju jest jedną z największych. (za: portal Forsal.pl ) Dlatego też i wielu mieszkańców Warszawy żyje o wiele lepiej niż ich bliscy w innych częściach Polski.

Niech sobie ten dobrobyt stolicy zostanie, ale rzecz w tym, by mieszkańcy miasta mieli poczucie odpowiedzialności za całe państwo, a nie tylko za teren w promieniu 30 kilometrów od Pałacu Kultury. Całe państwo w jakiś sposób poprzez utrzymywanie władzy centralnej skupionej w jednej metropolii składa się na lepszą infrastrukturę i budżet stolicy. A Warszawa sobie tak odstaje od reszty kraju, że może brzegi Wisły na północ od siebie traktować jako ścieki i pewnie nawet nad urną wyborczą żadnej refleksji z tego nie będzie.

Pomysł Zjednoczonej Prawicy, by część urzędów centralnych przenieść do innych miast jest bardzo potrzebny. Oby to była duża część.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7

Bla bla bla
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum

Czy ktoś ma dowody ? (4 odpowiedzi)

Na aresztowanie w stanie wojennym łowcy absurdów vel Zetjot ?

Nowy rok (3 odpowiedzi)

Znienawidzony Tusku żebyś Ty zniknął z tego świata to byłoby najlepsze życzenie na nowy rok

Fajnopolacy chcą popolemizować ? Proszę bardzo, jestem do usług (3 odpowiedzi)

Kiedyś popularne było przewidywanie powtórki Budapesztu w Warszawie, teraz, po zwycięstwie Trumpa...