a my z racji tego, że mieszkamy too far od domu teściów jedziemy do nich dopiero w drugi dzień świąt:)))
generalnie dużo do nich nie mam, ale siedzenie przy stole nie jest moim celem świątecznym...wolę poczytać, obejrzec film z moim misiem, pójść na spacer...a nie siedzieć i wrzucać do wańtucha...