Czasami to tylko błąd lekarza / sprzętu. U mnie w drugiej ciąży było tak - od początku wszystko ok, żadnych zastrzeżeń. Na połówkowym usg lekarka stwierdziła, że jak na 20 tyg ciąży to dziecko jest jakoś wyjątkowo małe. Ale to było robione w przychodni, więc powiedziała, że może to sprzęt zawodzi i poradziła, żebym na wszelki wypadek poszła gdzieś prywatnie na dobrym sprzęcie zrobić usg. To poszłam, powiedziałam od razu jaka sytuacja i że chce wyjaśnić czy faktycznie jest powód do zmartwień. Usg wykazało, że wszystko w normie i mam sie nie martwić. Kolejne usg też ok. Więc nie potrzebnie najadłam sie nerwów. Synek urodził sie w 41 tygodniu ciąży poprzez wywołanie porodu SN. Miał 60 cm i ważył 4250 :) Ale strach był do końca...
0
0