2008-03-02 18:02
Bardzo słaby spektakl. Nie oddaje w żaden sposób myśli przewodniej ksiażki: dlaczego Oskar postanowił nie rosnąć. Pomysłu na scenografi - brak, za to pomsły inscenizacyjne reżysera: dyskoteja, piosenka dla Grassa żałosne
Bardzo słaby spektakl. Nie oddaje w żaden sposób myśli przewodniej ksiażki: dlaczego Oskar postanowił nie rosnąć. Pomysłu na scenografi - brak, za to pomsły inscenizacyjne reżysera: dyskoteja, piosenka dla Grassa żałosne po prostu. Jeśli była to próba przeniesienia środka ciężkości przedstawienia na formę - to jest kompletnie nieudana. Spektakl zagrany aktorko też niestety słabo. Dobrze trzeba ocenić R.Ronczewskiego i M. Brajner.
2008-02-29 15:29
2,5 h, ale nie czujesz kiedy ten czas upływa:)
2008-02-28 16:08
spektakl trwa 2h40min.
2008-02-28 15:09
ile trwa spektakl??
2008-02-23 15:57
inteligentny odbiorca będzie oceniał wyłącznie dane przedstawienie, bez porównywania na siłę z innymi. Spektakl to skończone, zamknięte dzieło, które rządzi się własnymi, immanentnymi prawami. Najgłupszym, co można
inteligentny odbiorca będzie oceniał wyłącznie dane przedstawienie, bez porównywania na siłę z innymi. Spektakl to skończone, zamknięte dzieło, które rządzi się własnymi, immanentnymi prawami. Najgłupszym, co można zrobić to powiedzieć: "to już któreś przedstawienie, gdzie coś tam". A może trzeba spojrzeć, czemu służą te wszystikie chwyty? Według mnie "golizna" jest tu w pełni uzasadniona i nie chce mi się rozpisywać czemu - po prostu wrażliwy widz zbuduje sobie swoją własną interpretację. W tym wypadku moment, kiedy Oscar wrzuca wszystkie "wytwory swojej wyobraźni" do piwnicy, by następnie na zawsze zatrzasnąć za nimi klapę, jest tutaj sceną najważniejszą i najbardziej dramatyczną. To jest właśnie klucz do zrozumienia tego, scenicznego, gdańskiego "Blaszanego bębenka".
Ale cóż? Bezmyślne oglądanie spektakli, bez krzty wrażliwości właśnie tak się kończy: frazesami i bezpodstawnymi zarzutami. Jak dla mnie to jedno z tych przedstawień z głębszą, najbardziej poruszającą wymową. Głęboka idea opakowana w nowoczesne teatralne środki wyrazu - to jest właśnie to, czego szukam w dzisiejszym teatrze. Dixi.
2008-02-22 18:56
Jedno z najgorszych przedstawień na jakim byłem w TW. Nudzi mnie już moda na pokazywanie gołej dupy w co trzeciej sztuce, w co drugiej gej albo lesbijka i impreza diskopolo, tu mieliśmy prawie wszystkie "szokujące" i
Jedno z najgorszych przedstawień na jakim byłem w TW. Nudzi mnie już moda na pokazywanie gołej dupy w co trzeciej sztuce, w co drugiej gej albo lesbijka i impreza diskopolo, tu mieliśmy prawie wszystkie "szokujące" i oblatane numery, nie wspominając już o straszliwych dłużyznach (część widowni przysypiała) Napewno nei rozbawiła mnie tandetna scena z piosenką dla Grassa, którego jakby nie patrzeć nie było na widowni... więcej nie trzeba pisać...
2008-02-02 16:56
Widziałam kiedyś film, ALE TA SZTUKA JEST ZDECYDOWANIE LEPSZA ! Bardzo polecam i zachęcam do obejrzenia. Tyle rzeczy się działo, wrażeń, podziw dla aktora-bohatera Oskara.
2008-01-28 15:34
po spektaklu mam mieszane uczucia, pierwsza część była super, druga fatalna.
2008-01-12 00:18
Bardzo mi się podobało, bo bardzo podobała mi się książka i bardzo podobał mi się film i uważam, że zdecydowanie trzeba przeczytać książkę zanim przyjdzie się na ten spektakl, chociaż może nie... właściwie nie wiem, po
Bardzo mi się podobało, bo bardzo podobała mi się książka i bardzo podobał mi się film i uważam, że zdecydowanie trzeba przeczytać książkę zanim przyjdzie się na ten spektakl, chociaż może nie... właściwie nie wiem, po prostu nie jestem pewna czy zrozumiała wszystko, gdybym wcześniej nie znała treści.
Za to bez wątpienia mogę powiedzieć, że aktorzy byli świetni, szczególnie odtwórca roli Oskara (Paweł Tomaszewski), po prostu rewelacja.
Podobały mi się również nawiązania do dzisiejszych czasów. Ogólnie spektakl jest warty obejrzenia, jest świetny.
2008-01-11 13:01
Doskonałe. To jedna z takich sztuk, które szarpią nerwy, burzą krew i wywołują skrajne emocje. Finał kontrowersyjny, podsumowanie zaskakująco pozytywne.
Plejada gwiazd, wybitnych aktorów. Obawiałam się zbyt wiernej adaptacji dzieła Grassa, a jednak zobaczyłam wzruszający spektakl poniekąd o miłości...
BRAWO!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.