2006-02-27 09:00
Z nieba…
Kurtyna podnosi się a na naszych oczach pojawia się świat snu, niebo widziane oczami umarłej dziewczynki, która niepewnym krokiem wchodzi w zawirowanie różnorodnych postaci. Czas i
Z nieba…
Kurtyna podnosi się a na naszych oczach pojawia się świat snu, niebo widziane oczami umarłej dziewczynki, która niepewnym krokiem wchodzi w zawirowanie różnorodnych postaci. Czas i przestrzeń tu nie jest ograniczony żadną klamrą, stąd ukazują się postaci zarówno z Dalekiego Wschodu, Afryki, Ameryki. Postaci te są charakterystyczne: Żydzi, afrykańskie niewolnice, detektywi, młodzi kochankowie pogrążeni w wiecznym tańcu. Jest też staruszka, nad którą zawisł anioł śmierci, a może to był anioł stróż?
Drugi akt to sceny dorastających dzieci a potem dorosłych ludzi, którzy kochają się przepiękną miłością. On się jej oświadcza, biorą ślub, ale ona niespodziewanie umiera. Jej duch odprowadzony zostaje przez gromadkę aniołków- niesamowite wrażenie robią małe dzieci, które tak dzielnie radą sobie na scenie. Na scenie pojawia się czarna wdowa, której już wcześniej chłopak się podobał, zdobywa go i biorą ślub. Kiedy podczas uczty weselnej ona tańczy taniec zwycięzcy, z nieba schodzi dusza dziewczyny. Goście weselni w przestrachu spoglądają na wyjątkową scenę, oto chłopak pada jej w objęcia a czarna wdowa odchodzi z niczym. Młodzi kochankowie łączą się w wieczności i razem idą do nieba.
Piękna i wzruszająca historia opowiedziana w oryginalnej muzyce Michała Lorenca nawiązuje do wielu kultur. W rolach trzech głównych bohaterów wystąpili Filip Michalak, dziewczyna Sylwia Kowalska – Borowy i wdowa Elżbieta Czajkowska. Zespołowi należą się oklaski, bo choreografia nie należała do najłatwiejszych i tu ukłon dla Izadory Weiss. Układy taneczne czasem bardzo proste innym razem pełne ekspresji zostały wykonane perfekcyjnie. Jedyną rzeczą, która mnie martwiła był fakt, że nie było pełnej widowni. Czyżby balet współczesny nie był tak popularny? Czy to wina słabej reklamy i rozgłosu tego spektaklu? A może człowiek dwudziestego pierwszego wieku woli spędzać czas w inny sposób? Bynajmniej, swoim znajomym będę polecać to widowisko, omijając słowo balet, które dla wielu jest przestarzałą formą tańca. Pytanie, czy słusznie?
2006-02-26 21:21
ze sceny na widownie splynęła magia przecudownej muzyki Michała Lorenca i porywającego tańca w pięknym wykonaniu baletu Opery Bałtyckiej. Byliśmy zachwyceni! To przedstawienie trafia do serc i porusza wyobraznie.
ze sceny na widownie splynęła magia przecudownej muzyki Michała Lorenca i porywającego tańca w pięknym wykonaniu baletu Opery Bałtyckiej. Byliśmy zachwyceni! To przedstawienie trafia do serc i porusza wyobraznie. Gratuluje tancerzeom!!!! ( i scenografowi - prosta, ale wymowna dekoracja!)
Brawa dla małych aktorów - Aniołków!
Ten spektakl to znakomity pomysł! Jako widz, życzę sobie więcej tego typu widowisk w Operze Bałtyckiej!
2006-02-26 20:02
to bylo naprawde przepiekne. po prostu balsam dla duszy w tym glupim brudnym swiecie. a tyle czulosci w przedstawieniu milosci nie widzialam juz dawno.
polecam
2006-02-26 12:47
Gratuluje tancerza,wiecej takich przedstawien.
SUPER
2006-02-19 13:00
jestem pełna podziwu dla tancerzy, którzy w noc poprzedzającą spektakl piją w Spatifie, a później grają spektakl.
2006-01-31 13:14
Mam pytanie do ludzi,ktorzy byli na spektaklu ..z nieba.Czy jest to 'tradycyjny' balet czy raczej spektakl muzyczny z ciekawymi dialogami, połączony z nowoczesnymi elementami, np tanca?
2005-11-25 23:42
wg mnie najwiekszym plusem i zaletą "z nieba" jest dobór muzyki ;] a wlasciwie muzyki Michałą Lorenca. Podobnie jak z filmem "Bandyta"-obraz mnie nie zachwycił,zzachwyciła natomiast muzyka. dlatego sadze,ze bez
wg mnie najwiekszym plusem i zaletą "z nieba" jest dobór muzyki ;] a wlasciwie muzyki Michałą Lorenca. Podobnie jak z filmem "Bandyta"-obraz mnie nie zachwycił,zzachwyciła natomiast muzyka. dlatego sadze,ze bez lorencowskiej muzyki "z nieba" byloby nedznym "z czyśca" ;]
oczywiscie mile wspominam solistow (faktycznie,b.ladna dziewczyna w "roli glownej" ;) ) i dolaczam sie do opini,iz uklady taneczne nie byly do konca zsynchronizowane. a to zle,bo chyba na efektywnosci ukladow tan. opiera sie balet. jednkaze polecam gorąco! ładne, piekne, wzruszajace, no i do tego Lorenc ;]
2005-11-20 18:55
Pierwszy akt - porażający, nie istotne czy dziewczynce to wszystko sie śni, czy też faktycznie wyszła w nocy z domu do miasta i podgląda nocne życie. Takie krótkie a trafne przedstawienie istoty życia i naszego pobytu na
Pierwszy akt - porażający, nie istotne czy dziewczynce to wszystko sie śni, czy też faktycznie wyszła w nocy z domu do miasta i podgląda nocne życie. Takie krótkie a trafne przedstawienie istoty życia i naszego pobytu na świecie. Drugi akt - bardzo klasyczny, poukładany i niesamowicie ekspresyjny. Muzyka rewelacyjna, podobnie scenografia i cały pomysł przedstawienia. Polecam gorąco!
2005-10-17 15:51
Muzyka wspaniała, scenografia też interesująca. Chyba byłoby lepiej gdyby spektakl można było zobaczyć częściej niż raz na miesiąc. Może dlatego zespół mało "zgrany" i czasmi razi brak synchronizacji ruchów. Szkoda, że nie ma płyty z muzyką z całego spektaklu. Mimo to warto zobaczyć!
2005-10-16 21:51
zdecydowanie muzyka odegrała tu największą role..
pokłon dla Michała
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.