Wiele hałasu o nic Opinie o spektaklu

Wiele hałasu o nic

Opinie (84)

  • dobre

    bardzo dobre. polecam!!!!

    • 1 2

  • the best

    Wg mnie ostatnio jeden z lepszych, jeżeli nie najlepszy, spektakl teatru "wybrzeze"

    • 1 3

  • niski poziom

    do teatru idzie się aby się ,, odchamic'' a niestety poraz kolejny po wizcie w tearze wybrzeże mam zupełnie odmienne zdanie.
    Poraz ostani pojawiłam sie tam .Chcielismy wyjsc a trakcie tego pożal się boże występu i

    do teatru idzie się aby się ,, odchamic'' a niestety poraz kolejny po wizcie w tearze wybrzeże mam zupełnie odmienne zdanie.
    Poraz ostani pojawiłam sie tam .Chcielismy wyjsc a trakcie tego pożal się boże występu i czekalismy jedynie do przerwy - całe szczescie ze przerwy nie było , tylko koniec.Z perspektywy mojej wolałabym isc na piwo ze znajomymi.Następnym razem udam sie do teatru muzycznego badz miejskiego w Gdyni.

    • 2 0

  • okropne

    okropne

    • 3 2

  • Hała!

    Idzie człowiek na Szekspira... Tego się nie da zepsuć.... A jednak. Z 2:30 z antraktem zostało 1:20 w całości. Jeden z głównych wątków - wyleciał kompletnie. Scenografia - jak chcę ekran świetlny, to sobie puszczam

    Idzie człowiek na Szekspira... Tego się nie da zepsuć.... A jednak. Z 2:30 z antraktem zostało 1:20 w całości. Jeden z głównych wątków - wyleciał kompletnie. Scenografia - jak chcę ekran świetlny, to sobie puszczam WinAMPa w wizualizacją - w dodatku nijak się mającą do fabuły. W dodatku jakieś kolorowe jarzeniówki z tyłu... Aktorzy latają bez celu po scenie, z niej też nie schodzą. Ci "aktywni" zamiast przynajmniej wejść na lożę (scena na balkonie, z podsłuchującymi) czy na podniesiony róg ów ekranu sterczą na środku... Scena niewykorzystana, czas zmarnowany. Nie wymagam by wszyscy latali w strojach sprzed pięciu wieków, czy recytowali słowo w słowo, ale do diabła unowocześniać też trzeba umieć. Ocena ogólna: OMIJAĆ Z DALEKA!!

    • 5 2

  • Spektakl...

    Jeszcze nie widziałam tak beznadziejnego spektaklu w teatrze Wybrzeże. Tragicznie wyreżyserowane, przeniesienie dramatu Shakespeare'a w czasy współczesne mogło się okazać trafnym konceptem, natomiast, Panu

    Jeszcze nie widziałam tak beznadziejnego spektaklu w teatrze Wybrzeże. Tragicznie wyreżyserowane, przeniesienie dramatu Shakespeare'a w czasy współczesne mogło się okazać trafnym konceptem, natomiast, Panu Orzechowskiemu, się to nie udało. Ukazał to w trywialny sposób. Drażniącym jest światło, które cały spektakl dosłownie razi w oczy. Sceny Pana Tyrańskiego z Panią Ewą, to nieporozumienie, nie mówię tu o ich grze, a o pomysle rezysera. Klasę pokazała Karolina Piechota wzrastająca aktorka. Pięknie się rozwija.
    Wspólczuje aktorom, że muszą ten spektakl znosić przez długi czas. W końcu to spektakl wyreżyserowany przez DYREKTORA, więc na pewno szybko nie zejdzie. Ciekawe tylko kto na to przyjdzie...

    • 4 2

  • specyficzna

    sztuka zaskakuje forma, inscenizacja nietypowa dla szekspirowskiego teatru...kontrowersyja

    • 1 0

  • awangarda z dozą perwersji

    Jeśli ktoś lubi klasyczną scenografię i interpretację Szekspira, to wersja zaproponowana przez Teatr Wybrzeże będzie szokiem. Ciekawa gra świateł, ubiory współczesne, prowokacje homoseksualne wywołujące szok u wielu

    Jeśli ktoś lubi klasyczną scenografię i interpretację Szekspira, to wersja zaproponowana przez Teatr Wybrzeże będzie szokiem. Ciekawa gra świateł, ubiory współczesne, prowokacje homoseksualne wywołujące szok u wielu widzów (szczególnie scena sugerująca homoseksualną miłość oralną), niemniej piękne młode aktorki, w tym grająca niedoszłą pannę młodą w śnieżnobiałej bieliźnie, nieskazitelnej figurze, i grze z pewnością nie archaicznej. Wielu widzów pytało w trakcie spektaklu - o co chodzi w tej sztuce?
    A ja ... dla tych dwóch pięknych dziewczyn, wybrałbym się raz jeszcze :-)

    • 2 2

  • prowincjonalizm w czystej postaci

    reżyserem był chyba licealista z klasy maturalnej, który tak sobie wyobraża współczesną adaptację Szekspira: muszą być geje, koniecznie trzeba dowalić "czarnym", no i, żeby publice sie podobało, muzyka techno i facetka

    reżyserem był chyba licealista z klasy maturalnej, który tak sobie wyobraża współczesną adaptację Szekspira: muszą być geje, koniecznie trzeba dowalić "czarnym", no i, żeby publice sie podobało, muzyka techno i facetka w majtkach. Ten spektakl to "opowiesc idioty, pełna wrzasku" i, co najgorsze, nudna. Ci. którzy to widzieli, wiedza juz dlaczego nie ma przerwy

    • 4 0

  • nigdy więcej

    nidy wiecej , co sztuka to tylko elementy wspolczesne.idac do teatru szukam oderwania od rzeczywistosci , nie chce ogladac tego co otacza mnie na codzien.Oczekiwałam prawdziwego Shekspira ,wyszłam ze spektaklu

    nidy wiecej , co sztuka to tylko elementy wspolczesne.idac do teatru szukam oderwania od rzeczywistosci , nie chce ogladac tego co otacza mnie na codzien.Oczekiwałam prawdziwego Shekspira ,wyszłam ze spektaklu zniesmaczona tak jak reszta moich znajomych.Kiedy wreszcie bede miała okazje obejrzec prawdziwy spektakl odwierciedlenie dzieła, ubrany w w prawdziwą epokę w której osadził ją autor??

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.