Opinie (245) 8 zablokowanych

  • Kotlety z mortadeli rulezz:) i oranżada w woreczku na zapojkę.

    • 29 2

  • Głupi artykuł (1)

    Jakie smaki dzieciństwa???? Ja ciągle jem tak samo. Po co zmieniać dobre, na syf? Pozdro dla kumatych.

    • 10 22

    • Etam.... Nie wiesz co fajne :))))

      • 3 0

  • (3)

    Makaron z truskawkami vel twarogiem to raczej żyrafi szpagat i peerelowska porażka kulinarna, niż piękne wspomnienie z minionej epoki. Gotować skromnie nie znaczy bezmyślnie. Takim daniom zwyczajne potrafiło towarzyszyć beztroskie dzieciństwo, stąd te zachwyty nad byle czym.

    • 5 32

    • Ale z ciebie biedny frustrat i malkontent !

      • 19 3

    • Odezwał się masterchef

      • 13 2

    • To musial byc jakis tutejszy regionalny wynalazek, bo pierwszy raz slysze o makaronie z truskawkami :)

      • 2 2

  • Uwielbiam makaron z truskawkami ,ummm pycha:) i leniwe tez sa niezle.

    • 26 4

  • Polszczyzna trudna język... (1)

    ... czy jabłka i śliwki skradzione "na szaber" od sąsiada. (...) Co jeszcze królowało na stołach w czasach... jabłka i śliwki z szabru królowały na stole autora? My za dzieciaka jedliśmy takie na miejscu...

    • 12 3

    • a wiesz, co to przenośnia?

      • 2 3

  • Smak dzieciństwa , lata 70-80 (9)

    Banany , mandarynki , pomarańcze ,ananasy w puszce ,szynka w puszce, czekolada, zapach piwa w puszce i smak napojów w puszce.I różne inne frykasy które ojciec załatwiał od marynarzy w porcie gdzie pracował przy przeładunku. A wtedy statki z USA przypływały. Było bogato.

    • 17 4

    • (3)

      Większość mogła sobie pooglądać te frykasy na filmach albo kupić plastikowe na paterę

      • 12 1

      • Pamiętam to jak dziś.

        Jak na swoich imieninach postawił zgrzewkę piwa w puszce to goście nie wiedzieli co mają robić . Pić czy oglądać . Puszki przechandlowałem .

        • 7 0

      • No, ja jestem z połowy lat 70-tych i pierwszy raz zobaczyłam (1)

        i posmakowałam banan w Polanicy, mając pięć lat. Wcześniej nie udało się rodzicom kupić czegoś takiego. A ta kolejka po banany? Mega.
        A ten smak? Nieziemski.
        Niezorientowanym uświadomię, że kiedyś widząc

        i posmakowałam banan w Polanicy, mając pięć lat. Wcześniej nie udało się rodzicom kupić czegoś takiego. A ta kolejka po banany? Mega.
        A ten smak? Nieziemski.
        Niezorientowanym uświadomię, że kiedyś widząc kolejkę, stawało się w niej i dopiero pytało za czym. Oczywiście zawsze chodziło o coś potrzebnego. Bywało też że gdy minęło się na ulicy człowieka z papierem toaletowym, to się biegło w kierunku skąd szedł, żeby stanąć w spodziewanej kolejce po papier. Oczywiście to wszystko pod warunkiem, że osoba spoza miasta czy dzielnicy mogła w obcym sklepie w ogóle coś dostać z dóbr reglamentowanych.

        • 9 0

        • ja pierwszego banana zjadłem ok 88 może 87

          i go zwymiotowałem za łóżko. Nie smakował mi w xuj. Pewnie był zielony, tak se dziś kombinuję. Było mi bardzo wstyd, że gardzę frykasem. Słodyczy z Pewexu nigdy nie kupowaliśmy.

          • 5 1

    • (2)

      zalatwial? tzn. co robil przy tym przeladunku?

      • 0 3

      • Dźwigał worki i skrzynie (1)

        a wolnej chwili handlował z marynarzami ze statku. On im ciuchy robocze a oni mu różne wiktuały.

        • 8 0

        • w życiu - wolałbym lego, za wszystkie frykasy świata!

          inni pewnie resoraki (resoraki mnie nigdy nie kręciły).

          • 1 3

    • szczęściarz z ciebie (1)

      pamiętam ,że jedyną rzeczą o smaku bananowym były takie tabletki, już nie pamiętam na co.,
      ananasy? no, no. jedyną rzeczą jak nie jem do dziś to te ohydne szare kluski ze smażonym boczkiem.

      • 0 3

      • kluski kartoflane??? jedno z moich ulubionych dań! i kiedyś, i teraz

        • 5 0

  • Ja po przedszkolu nie tykam wędzonej śliwki przez zupę owocową. Za chiny jej nie jadłem, wolałem głodny chodzić.

    • 12 3

  • (1)

    Rurki z kremem vis a vis neptuna. Zpaiekanki vis a vis lotu. Pizza bis we Wrzeszczu. Oranzada w woreczku. Lata80/90.

    • 33 0

    • tak, zawsze jadłem tam rurki

      wchodziło się po schodkach w dół. To była dodatkowa frajda. Co tam dziś jest? Bursztyn?

      • 5 0

  • (2)

    Ciepłe lody. Ha!

    • 30 1

    • Pycha niestety.... (1)

      Mi rodzice zabraniali latem kupować strasząc salmonellą. Niestety pokusa była silniejsza :)

      • 1 0

      • moja matka odwrotnie

        bała się że zachoruję na gardło i kupowała ciepłe, których nie lubiłem.

        • 2 0

  • Soczek w kartoniku o nazwie Orange. Z Reichu.

    • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.