2016-11-21 10:52
Gdzie w biurze mają stół bilardowy...
Jest takie miejsce...
2016-11-21 11:35
Relaks w biurze? Wolne żarty!
2016-11-21 11:45
a my czekamy na tira, część odsypia weekend, ja grzebię na smartfonie, kolega sprawdza ile okrążeń po magazynie zrobi sztaplarką zanim bateria się w niej rozładuje. Strefa relaxu 15 zł netto na godzinę na łeb :) (na
a my czekamy na tira, część odsypia weekend, ja grzebię na smartfonie, kolega sprawdza ile okrążeń po magazynie zrobi sztaplarką zanim bateria się w niej rozładuje. Strefa relaxu 15 zł netto na godzinę na łeb :) (na umowach 9,20). Jak nie przyjedzie to leżymy do 16, albo zrobimy nadgodziny ;) najważniejsze, żeby szefa nie spotkać, bo jeszcze będziemy musieli pozamiatać
a w biurze nikogo nie ma, byłem rano u księgowego, ale pocałowałem klamkę
2016-11-21 11:48
w takim znaczeniu, ze ludzie nawet swoje kubki i talerze przynosza do pracy, bo firma nie dostarcza. I jedzenie obiadku, gdy jedna mikrofala i dwa stoliczki na pietro z ponad setka ludzi? Tak wyglada korpo w Polsce,
w takim znaczeniu, ze ludzie nawet swoje kubki i talerze przynosza do pracy, bo firma nie dostarcza. I jedzenie obiadku, gdy jedna mikrofala i dwa stoliczki na pietro z ponad setka ludzi? Tak wyglada korpo w Polsce, przeciez tu ma szczur zap* tanio a nie jeszcze myslec, ze jest w Europie, tu jest low cost center i sie mamy z Bangalore porownywac a nie Frankfurtem
2016-11-23 22:03
2016-11-21 14:26
Przeglądałem z ciekawości komentarze i jak widać nawet jak pracodawcy się starają to i tak nie ma zamierzonego efektu, bo ludzie się czepiają. Cieszcie się, że żyjecie w czasach gdy o przyjemnościach w miejscu pracy też
Przeglądałem z ciekawości komentarze i jak widać nawet jak pracodawcy się starają to i tak nie ma zamierzonego efektu, bo ludzie się czepiają. Cieszcie się, że żyjecie w czasach gdy o przyjemnościach w miejscu pracy też jest pomyślane. A to, że trzeba pracować, ale szok. Niedługo będziecie jeszcze oczekiwać by Wam dopłacano za to, że przyjdziecie na zjeżdżalniach posiedzieć...
2016-11-21 19:59
Dobre dla kogoś kto nie ma życia i całe spędza w robocie. Porelaksuję się 15min i będę musiał zostać po godzinach. Chcą skończyć robotę i wrócić do swojego życia, a nie siedzieć w biurze.
2016-11-22 09:30
Ja mam strefe relaksu w pracy. Nazywana jest roznie Spolka Skarbu Panstwa, budzetowka, panstwowka :) Jest kuchnia do ktorej mozna pojsc o ktorej sie chce i siedziec ile wlezie.Podobno nawet dyro czasem tu zaglada. Mowia
Ja mam strefe relaksu w pracy. Nazywana jest roznie Spolka Skarbu Panstwa, budzetowka, panstwowka :) Jest kuchnia do ktorej mozna pojsc o ktorej sie chce i siedziec ile wlezie.Podobno nawet dyro czasem tu zaglada. Mowia ze ostatnio byl w kwietniu 2015.Burza mozgow ? Naturalnie. Idziesz do pokoju obok i gadasz z kolega nawet 5 h o czym chcesz :) Tylko trzeba pamietac o jednym i najwazniejszym. Bron Boze nie mozna zostac dluzej w pracy niz 15 !!! Chyba ze sie dyrektor zgodzi. W innym wypadku jest opr :) Pozdrawiam
2016-11-22 23:48
Cel takich "udogodnień" jest jeden - wyrwać pracownika z jego życia poza pracą.
Tu chodzi o to żeby dla pracownika nie istniało życie poza pracą.
Pracownik który pracuje 8-16, a potem ma swoje życie to
Cel takich "udogodnień" jest jeden - wyrwać pracownika z jego życia poza pracą.
Tu chodzi o to żeby dla pracownika nie istniało życie poza pracą.
Pracownik który pracuje 8-16, a potem ma swoje życie to problem dla firmy - taki pracownik będzie widział świat, miał jakieś swoje cele, marzenia, rodzinę. To złe dla korpo.
Człowiek który po 16 żyje własnym życiem, rozumie że może odejść z korpo i świat się nie zawali.
Człowiek któremu korpo wypełnia całą dobę nie może już odejść z korpo, zrobi wszystko żeby go nie wyrzucić, bo korpo jest całym jego życiem.
Dla korpo istotne jest żeby pracownik był w pracy całą dobę. Żeby jego dzień pracy rozciągnąć maksymalnie. I nie chodzi o to żeby więcej pracował, bo by się zajechał, wypalił a też nie o to chodzi.
Chodzi o to żeby przyszedł pracować na 8 godzin, ale żeby te 8 godzin szczelnie wypełniły mu cały dzień.
Czyli nie 8-16 i do domu na obiad, a żeby przyszedł sobie np. o 9, o 10 brunch w kantynie, o 12 lunch na mieście, o 14 kawa, o 16 strefa relaksu, o 19 siłownia z multisporta z kolegami z korpo, potem wspólna impreza firmowa.
Między tymi wypełniaczami oczywiście jest i praca zawodowa. Nawet pewnie nieco wydajniejsza jak się robi przerwy.
Natomiast najważniejsze jest to żeby pracownikowi wypełnić dobę. Żeby był cały czas w pracy, nawet jak faktycznie nie wytwarza nic dla firmy, to żeby był.
Żeby jechał służbowym samochodem, miał przy sobie służbowy telefon, a w domu służbowego laptopa. To zawsze jest bardzo wysokiej jakości, żeby nawet jak ma coś w domu, to żeby to było gorsze, żeby wolał korzystać z firmowego, żeby nie było przymusu - żeby to wszystko było jego decyzją, a przynajmniej tak się mu wydawało.
W firmie żeby spędził maksymalnie dużo czasu jak to tylko możliwe, żeby w firmie nie tylko pracował, ale też żeby tu odpoczywał, relaksował się, bawił, uczył, miał kontakty społeczne (i najlepiej tylko tu).
W ten sposób uzależnia się takiego pracownika, powodując że firma jest wszystkim co ma, jest rodziną, jest przyjacielem, jest domem, ojczyzną, kościołem, matką i ojcem.
Wtedy uzależniony w ten sposób zrobi dla niej wszystko.
2016-11-23 14:54
Bo nie sądzę, ze jest to dla ludzi który mają 8-godzinny wymiar pracy....
Wole swoje zrobić intensywnei w 8 godzin i zamiast do chillaout roomu po prostu pójść do domu, do rodziny, spotkać sie ze znajomymi...
Ale jak ktos nie ma rodziny, życia poza pracą, do tego pracuje w korpo to wtedy chillout room ma zastosowanie.......
2016-11-23 21:59
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.