Re: o co chodzi z tą lampką czerwonego wina;) ?
Z masażem szyjki zgodzę się z mmm-82. Również miałam robiony, przez 3 położne i muszę powiedzieć, że poród przy tym to pikuś. Masowali mi ją kiedy rozwarcie stanęło na 3 palcach i nie szło dalej, a potem, bo mimo, że jej już nie było i miałam pełne rozwarcie, to został mi jakiś fałd, który nie chciał ustąpić i przeszkadzał w wyjściu małego. W każdym razie, jak słyszałam, że idą mnie masować, to darłam się bardziej niż przy skurczach. Czy pomogło - nie wiem, ale od pierwszego masażu do końca porodu minęły 4 godziny.
A z tym przyjmowaniem do szpitala po terminie, to widać ile szpitali, tyle teorii. Ja dostałam w Redłowie po głowie, że tak późno przyjechałam (10 dni po terminie), bo podobno szpital ma obowiązek przyjąć ciężarną, kiedy mija 10 dzień od wyznaczonego terminu (sorki za masło maślane :)). I nie ważne, że 2 dni wcześniej miałam ktg, które totalnie nic nie wykazało.
1
0