Re: Co używacie do prania?
Podbiję bo właśnie zaczęłam używać orzechów piorących. Co prawda nie tego producenta ale to chyba bez znaczenia bo wszystkie z tej samej rośliny są pozyskiwane:)
Mam jedno podstawowe spostrzeżenie wywar z tych orzechów lepiej czyści niż pierze.
Poza tym:
1. łupiny mają niezbyt przyjemny, kwaśny zapach ale po wypraniu ubrania nie mają żadnego zapachu. Tu powstała blokada psychologiczna:) Jestem przyzwyczajona, że pranie pachnie "świeżością", ciężko było mi uwierzyć, że takie "niepachnące" jest dobrze uprane:) Ale to tylko wrażenie.
2. osobiście wolę jak pranie pachnie więc do płukania dodaję olejków eterycznych
3. orzechy bardzo dobrze odświeżają ubrania, spierają męski pot (przynajmniej mojego męża)
4. nie spierają większych zabrudzeń, plamom nie dają rady. Ale proszki też mają z tym kłopoty więc nie mam żalu:)
5. nie prałam "białych" trochę się boję, że żółkną
6. są wydajne (jedno pranie ok 5 łupin), ja prałam jednymi łupinami dwa razy a potem gotowałam wywar do czyszczenia
7. na jakimś forum doczytałam się, że orzechy są świetne do prania ręczników bo zmiękczają tkaniny.Osobiście nie widzę różnicy w miękkości ręczników czy to pranych w płynie czy w orzechach
Wywar (6 łupin gotowanych przez 15min w litrze wody) ma ten sam nieciekawy zapach ale czyści świetnie. Testowałam na łazience i kuchni. Nie mam co prawda starych zabrudzeń ale do stosowania na co dzień jest super.
Zapach nie zostaje na sanitariatach, nie pachną niczym (chyba że dodam olejku do wywaru - polecam) i ładnie się błyszczą.
Jeśli któraś z Was stosowała i może się podzielić wrażeniami, chętnie posłucham:)
0
0