Dostałam zaproszenie od kumpla na kawę do niego do domu. Wybieram się z mężem i dzieckiem. Będzie tam jego żona i 7 letni synek. Ja z kumplem znam się dość dobrze, ale nasze rodziny się nie znają.
Co wg Was powinniśmy z mężem przynieść. Czekoladki? Ciasto? Jakiś alkohol? Jeśli tak to jaki?
A co dla 7 latka? Jakieś słodycze?
Może głupie pytanie, ale nie są to bliscy znajomi więc nie wiem co wypada.

Myślę, że symbolicznie dla gospodarzy wino dla młodego słodycze. Piszesz, że to spotkanie "bez okazji" więc nie ma co kombinować:)

Może kawał dobrego torta - jak do kawy, dla dziecka butla dobrego soku :)

Chyba jak ktoś zaprasza na kawę to organizuje też mały poczęstunek do kawy więc miałabym wątpliwości.

Sok dla 7latka?

Mi się wydaje że właśnie wino i może jakiś mały samochodzik jak to chłopiec. Bo słodycze, hmm.. niektórzy rodzice dzieciom ograniczają. Chyba że wiesz ze je słodycze to ok.

Yoki, ja ilekroć idę do kogoś w gości kto ma dziecko to zawsze dla malucha kupuje jakiś drobiazg. Ostatnio w carfurze trafił mi się ogromniasty Jeep na pilota i kosztował tylko 29 zł (to był prezet dla 4 latka) a jego siostrzyczka (6 miesięcy) dostała sukienusie. A znajomym można kupić albo jakąś butlę wina albo skupić się tylko na dziecku. Ja wyznaję zasadę, że idąc do kogoś z dzieckiem, dziecku ZAWSZE należy coś kupić.

butelka wina i ptasie mleczko albo czekolada dla mlodego

Przepraszam, to nie miało być do Yoki ;) tylko do Młodejmamy.
A co do słodyczy to zgadadzam się z Patrycją nie każdy rodzic pozwala dziecku jeść słodycze. Kiedyś kupiłam koleżanki córce słodycze gdy poszłam do niej w odwiedziny i widziałam po minie że Mama nie była zadowolona, a wręcz zła :)

jak dobra kolezanka to zaden problem zadzwonic i zapytac czy chłopiec je słodycze

7 latkowi wzięłam bym jakaś książeczkę (pamiętaj że to już 2 klasa) albo hmm nie wiem może samochodzik. Tylko czy w tym wieku chłopcy się bawią autkami to nie wiem. Nie mam jeszcze doświadczenia z 7 letnimi chłopcami ;) szwagierki córa ma 7 lat i się ze mnie śmieje jak mówię że jej lalkę kupię hehe.... OOO albo jakieś farbki czy play doh (to te plasteliny) czy jakieś super pisaki

ja bym raczej kupiła coś uniwersalnego - czyli winko + słodycze lub owoce dla dziecka.

Gdy idziemy do znajomych, zawsze staram się też upiec jakieś ciacho albo muffinki - moim zdaniem to bardzo miłe przyjść z czymś własnoręcznie przygotowanym.

wino dla gospodarzy a dla dziecka ptasie mleczko lub cos z Kinder :)

Dzięki dziewczyny. Myślę, że zdecyduję się na wino i słodycze dla małego. Nie chcę przesadzić, bo być może oni szykują tylko zwykłą kawę i chcą się poznać i pogadać. Mogłoby wyjść niezręcznie gdybym wpadła z wielkimi prezentami. No chyba, ze zamiast wina jakiś likier, który też ewentualnie do tej kawy przypasuje? Bo ciasto to chyba raczej nie. A co jak się okaże, że będzie lepsze od tego które podadzą? Znów niezręczność.

Ja bym kupila wino i cos slodkiego dla synka. Nie przesadzajmy z tym ze rodzice beda wielce obrazeni jak przyniesiesz ich dziecku cos slodkiego. Ja na codzien slodyczy nie daje, ale licze sie z tym ze gdy idziemy w gosci gdzie sa slodycze i dzieci gospodarzy jedza, albo jak ktos przychodzi do nas to mala troche zje i nic jej nie bedzie.

Nie nie, ja wiem, że ich synek słodycze je więc na pewno mu coś kupię. Myślę, że coś z kinder czekoladek, żeby było wiadomo, że to dla niego, a nie np. dla nas do kawy.

Ja bym się śmiała ,jakby gospodarze przy wręczeniu wina -podziękowali
i powiedzieli że właściwie oni alkoholu nie piją.
Ja poprosiłabym męża by wręczył pani domu kwiaty, dziecku słodycze
skoro rodzice nie widzą problemu

dla dziecka lego mini figurki - ucieszy się na 100%, akurat wyszła najnowsza seria, dla rodziców wino lub to co zamierzacie razem pić, może jakaś nalewka domowa

Ja stawiam na prezenty praktyczne. Czasem coś do kuchni, czasem do łazienki. Ma być ładne ale ma też się przydać :) Mnóstwo rzeczy zamawiałam z homedome.pl bo wybór mają ogromny, a produkty cechują się wytrzymałością :)

Z tymi slodyczami to nie ma co poddawać się terroryzmowi nieslodyczowych. Jak masz zasade ze dziecko ma nie jeść slodyczy to trzeba je nauczyc ze nawet jak są to mają nie jeśc. Ja raz sie wscieklam na mamę, która mi zaczela jęczeć nad stołem ze slodyczami na urodzinach mojego syna... ze tyle tych slodyczy i czy moge je postawic wyzej albo schowac! No myslalam ze ją z tej imprezy wyniosę ;) Jak nie chcesz zeby jadly to im wytlumacz ze mają nie jeść. Koniec kropka.

A wracając do meritum - wino albo nieśmiertelny storczyk a dla dziecka cos slodkiego albo komiks/kolorowanka