Kontakty ojca z dzieckiem po rozwodzie
Miałam sprawę rozwodową, sędzia pytał jak wyglądają kontakty ojca z dzieckiem od czasu gdy z nim nie mieszka, powiedziałam że ojciec dziecka ani razu go nie odwiedził, a przez skype też nie chętnie się z nim widuje (co jest prawdą). Ojciec dziecka oczywiście kłamał, mówiąc że z dzieckiem się często widuje.
Nikt się nie spytał o to, jakie były relacje ojca z dzieckiem jak jeszcze mieszkaliśmy razem. A ja że byłam zestresowana, odpowiadałam tylko na zadane pytania, i nie powiedziałam tego.
Było jeszcze pytanie czy chce aby dziecko się z ojcem widywało, powiedziałam że tak, bo jednak chcę aby dziecko miało z nim kontakt.
Ale nikt nie pytał jakbym chciała aby wyglądały ich kontakty, a ojca się spytali i powiedział że on chce z dzieckiem się często widzieć lub mieszkać z nim.
Będzie kolejna sprawa, na której będzie tylko ogłoszenie wyroku rozwodowego.
I boję się że, ojciec dziecka będzie mógł go zabierać do siebie na dłużej. Tego nie chce, bo to alkoholik, który nigdy dzieckiem się nie zajmował, nawet na chwilę, zawsze wolał co innego. Dziecko ma 4 lata, jego ojciec mieszka w innym mieście, kilka godzin jazdy.
No i się boje jak sąd ustali że może go do siebie zabierać na kilka dni czy dłużej, to że jak on go weźmie, to się upije i całkowicie o dziecku zapomni, dziecko będzie głodne itp. Lub coś się stanie dziecku, a on nawet nie będzie o tym wiedział. Lub będzie olewał dziecko, już tak bywało, jak ja się np. myłam, a on miał te pare minut się dzieckiem zająć, dziecko płakało, a on nawet się do niego nie ruszył, dziecko nagle przestało płakać (bo zasnęło na podłodze), też się tym nie zainteresował. jak wyszłam z łazienki po ok 20 minutach, wzięłam dziecko z podłogi, pytam się go czemu się dzieckiem nie zajął, a ten odpowiedział że przecież się nim zajmuje.
No i właśnie przez stres, nie powiedziałam tego i innych rzeczy na sprawie rozwodowej, jakoś skupiłam się na odpowiadaniu na pytania, gdyby pytali jak wyglądało jego podejście do dziecka jak mieszkaliśmy razem i o to jakby miały wyglądać jego kontakty z dzieckiem pewnie bym wszystko ładnie powiedziała, a tak niestety.
I tak właśnie chciałam się zapytać, jak już będzie ogłoszenie wyroku i by było, że ojciec może zabierać dziecko do siebie, to czy sędzia się zapyta czy się zgadzamy na to czy jak?
Czy wtedy jedynie apelacja czy tam odwołanie (nie wiem jak to się mówi na to), lub poczekanie aż wyrok się uprawomocni?
Bo chodzi mi tylko o kontakty ojca z dzieckiem.
Czy ewentualnie po jakimś czasie, jak już by był prawomocny wyrok, mogłabym złożyć jakiś wniosek do sądu o zmianę kontaktów ojca z dzieckiem? Tak aby nie mógł zabierać dziecka do siebie na dłużej, lub żeby to było pod nadzorem jakiejś osoby czy tam kuratora?
Jak już pisałam wcześniej, chce aby dziecko miało kontakt z ojcem, mogłoby się z nim widywać codziennie, ale dobrze by było jakby to było tylko w miejscu zamieszkania dziecka, a jeśli u niego to właśnie jakiś nadzór, bo naprawdę bym się bała o dziecko, zwłaszcza że jest jeszcze mały.
A ojciec dziecka naściemniał w sądzie, a on ściemniać potrafi, i jakoś boję się że uwierzą w jego kłamstwa i pozwolą mu zabierać do siebie dziecko na kilka dni lub dłużej.
Tak więc czy po rozwodzie, jak będzie już prawomocny, to czy będę mogła złożyć jakiś wniosek o zmianie kontaktów ojca z dzieckiem, czy tam ograniczenie tych kontaktów, lub coś właśnie żeby było pod nadzorem?
Czy to tylko przez apelację po rozwodzie?
Nikt się nie spytał o to, jakie były relacje ojca z dzieckiem jak jeszcze mieszkaliśmy razem. A ja że byłam zestresowana, odpowiadałam tylko na zadane pytania, i nie powiedziałam tego.
Było jeszcze pytanie czy chce aby dziecko się z ojcem widywało, powiedziałam że tak, bo jednak chcę aby dziecko miało z nim kontakt.
Ale nikt nie pytał jakbym chciała aby wyglądały ich kontakty, a ojca się spytali i powiedział że on chce z dzieckiem się często widzieć lub mieszkać z nim.
Będzie kolejna sprawa, na której będzie tylko ogłoszenie wyroku rozwodowego.
I boję się że, ojciec dziecka będzie mógł go zabierać do siebie na dłużej. Tego nie chce, bo to alkoholik, który nigdy dzieckiem się nie zajmował, nawet na chwilę, zawsze wolał co innego. Dziecko ma 4 lata, jego ojciec mieszka w innym mieście, kilka godzin jazdy.
No i się boje jak sąd ustali że może go do siebie zabierać na kilka dni czy dłużej, to że jak on go weźmie, to się upije i całkowicie o dziecku zapomni, dziecko będzie głodne itp. Lub coś się stanie dziecku, a on nawet nie będzie o tym wiedział. Lub będzie olewał dziecko, już tak bywało, jak ja się np. myłam, a on miał te pare minut się dzieckiem zająć, dziecko płakało, a on nawet się do niego nie ruszył, dziecko nagle przestało płakać (bo zasnęło na podłodze), też się tym nie zainteresował. jak wyszłam z łazienki po ok 20 minutach, wzięłam dziecko z podłogi, pytam się go czemu się dzieckiem nie zajął, a ten odpowiedział że przecież się nim zajmuje.
No i właśnie przez stres, nie powiedziałam tego i innych rzeczy na sprawie rozwodowej, jakoś skupiłam się na odpowiadaniu na pytania, gdyby pytali jak wyglądało jego podejście do dziecka jak mieszkaliśmy razem i o to jakby miały wyglądać jego kontakty z dzieckiem pewnie bym wszystko ładnie powiedziała, a tak niestety.
I tak właśnie chciałam się zapytać, jak już będzie ogłoszenie wyroku i by było, że ojciec może zabierać dziecko do siebie, to czy sędzia się zapyta czy się zgadzamy na to czy jak?
Czy wtedy jedynie apelacja czy tam odwołanie (nie wiem jak to się mówi na to), lub poczekanie aż wyrok się uprawomocni?
Bo chodzi mi tylko o kontakty ojca z dzieckiem.
Czy ewentualnie po jakimś czasie, jak już by był prawomocny wyrok, mogłabym złożyć jakiś wniosek do sądu o zmianę kontaktów ojca z dzieckiem? Tak aby nie mógł zabierać dziecka do siebie na dłużej, lub żeby to było pod nadzorem jakiejś osoby czy tam kuratora?
Jak już pisałam wcześniej, chce aby dziecko miało kontakt z ojcem, mogłoby się z nim widywać codziennie, ale dobrze by było jakby to było tylko w miejscu zamieszkania dziecka, a jeśli u niego to właśnie jakiś nadzór, bo naprawdę bym się bała o dziecko, zwłaszcza że jest jeszcze mały.
A ojciec dziecka naściemniał w sądzie, a on ściemniać potrafi, i jakoś boję się że uwierzą w jego kłamstwa i pozwolą mu zabierać do siebie dziecko na kilka dni lub dłużej.
Tak więc czy po rozwodzie, jak będzie już prawomocny, to czy będę mogła złożyć jakiś wniosek o zmianie kontaktów ojca z dzieckiem, czy tam ograniczenie tych kontaktów, lub coś właśnie żeby było pod nadzorem?
Czy to tylko przez apelację po rozwodzie?