Na domówkę w kapciach czy butach?

Opinie do artykułu: Na domówkę w kapciach czy butach?.

Mamy karnawał, a wraz z nim szał imprez, także tych domowych. I to właśnie te domowe zaczynają mnie coraz bardziej drażnić. Nie ze względu na grającą do rana muzykę czy stosy pustych butelek do posprzątania. Męczy mnie inny problem: proponować gościom kapcie czy pozwalać im chodzić po domu w butach? - pyta nasza czytelniczka, pani Karolina z Sopotu.Temat kapci wypłynął właśnie teraz, kiedy szykuję imprezę karnawałową w swoim mieszkaniu. Dodam, że mam nowe mieszkanie, dopiero co urządzone. Co ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadzam się

Mam 19 lat. I też jestem tego sama zdania. Ściągam zawsze u kogoś buty, wolę być boso w rajstopach niż w cudzych kapciach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

buty a kapcie

zaproponowano mi w swieta wielkanocne kupno 2par kapci' jedne do domu, drugie do ogrodu-propozycja synowej z poparciem mojego syna. Okropność, jak można proponować ć do świątecznej kreacji kapcie. Prostactwo brrr. Matka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

gości wpuszczam tylko na bosaka

nie wyobrażam sobie gości w butach. U nas wszyscy domownicy chodzą jedynie w skarpetach/ rajstopach i tego samego oczekuję od gości. Mam gdzieś zacytowane zasady savoir-vivre'u. Zresztą zarówno w kregu rodziny i znajomych wszyscy mamy podobne poglądy na ten temat, nie mam więc żadnych "butowtch" problemów z gośćmi - wszyscy automatycznie obuwie sciągaja podczas odwiedzin i wiekszych imprez...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

demoniczne buciory

Z ciekawości obejrzałam sobie dzisiaj uważnie podłogę w sklepie pod kątem zabrudzeń. Na podłodze leżała biała terakota, między półkami kręciło się dużo osób w tzw., jak to mówicie, "buciorach". Na podłodze nie było żadnych śladów po "buciorach", ani błota, ani piasku, ani (ulubionej przez niektórych) psiej kupy, ani zabarwień po niewłaściwych podeszwach. Leżały tylko jakieś paprochy, włosy itp.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

kapcie na imprezie...?
wrzućcie: "Proszę nie siadać, bo się niszczą meble!"
na jutjub
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

domyślam się, że wiesz z czego wynika tradycja ściągania butów w Japonii.
Znasz materiały z których budowano podłogi i kulturę "życia" na podłodze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

puszcze sobie swojskiego bąka, gdy będę u ciebie, ok?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

gdy idę na imprezę mam zawsze reklamówki z marketu.
gdy wchodzę, zakładam je na buty i obwiązuję gumką od weków.
dzięki temu nie poszoruję podłogi gospodarzowi, mam ciepło i pewność, że nie zarzygam sobie butów pod stołem. polecam!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mylisz zwyczaje wpojone ci w domu, z zasadami dobrego zachowania.

Pierwsze bezwiednie Ci wpojono, drugiego trzeba się nauczyć.

Pierwsze w wielu przypadkach ma się nijak do drugiego, co owocnie udowodniłeś/udowodniłaś.

Nie wszystko, co wynosi się z domu musi być dobre, ale by to zrozumieć potrzebny jest dystans i chęć stawania się lepszym.

Nauka, wbrew pozorom, nie boli. polecam!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

zaskakuje mnie umiłowanie co niektórych kurturarnych do mieszkania w muzeum...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

w SALONIE meblościanka,
ława przysunięta pod ścianę,
dwa fotele symetrycznie względem ławy również pod ścianą,
wzrok wszystkich skierowany w telewizor ze zwisającym rantem serwetki na ekranie.
za szybką meblościanki kolekcja wocławskiego fajansu, kryształy, gumowa menażeria i muszelkowe pamiątki z łeby i z helu oraz miniaturowa, zakopiańska ciupaga z termometrem.
na oparciu sofy siedzi lala w stroju łowickim.
podłoga przyozdobiona pięknym tureckim dywanem z obowiązkowymi frędzlami.
na ścianie skóroplastyka z zegarem, a na oknie zasłony i grube firany idealne do podglądania sąsiadów.

czy zbliżyłem się do twojego ideału?

tak wyobrażam sobie sposób myślenia osób, które nie wyobrażają sobie chodzenia u siebie w butach po... salonach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

oesu!

przeglądając ten wątek utwierdzam się w przekonaniu, że ciągnie swój do swego.

bardzo się cieszę, że nie zostałem zaproszony i pewnie szczęśliwie nigdy nie zostanę zaproszony do domu żadnego Speca.
Spece zapraszają innych wąsatych Speców w skórzanych kamizelkach i z saszetkami pod niedomytą pachą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Poza pracą to kobieta wyciąga pierwsza rękę do szefa.
Mój szef wstawał, dopóki stała przy nim kobieta, i chwała mu za to.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wychodzi, że masz jedną parę butów i to z reguły... brudną.
nie oceniaj wszystkich swoją miarką.

mam buty do pracy, buty po pracy, buty wizytowe i buty sportowe.
nie wyobrażam sobie abym miała składać wizytę w brudnych gumiakach.
jeśli ktoś obawia się o błoto, po to są kalosze - czyli obuwie na obuwie, które OCZYWIŚCIE się ściąga przed przekroczeniem progu domu gospodarza.

(Kalosz na Wikipedii sporo wyjaśni)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Impreza w butach zakłada odpowiedni poziom i narzuca pewne zasady" - otóż właśnie, czemu więc niektórzy uważają za oczywiste przyjmowanie gości poniżej zasad i poziomu? Można w pracy być 8 godzin w butach, można i na karnawałowym spotkaniu towarzyskim, wybierając komfortowe. Nie mówiąc już o tym, że nie każdy musi mieć piękne stopy, bo nie ma, i nie musi ich eksponować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Podajesz powód, z którym nikt nie będzie dyskutował, poza tym dobrze to zorganizowałeś: z dwojga złego lepsze są moim zdaniem ochraniacze na buty niż zdzieranie butów z człowieka.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Gdańsk kocha kapcie!

Jak zdrowy na umyśle człowiek może zaproponować komuś kapcie??? Trzeba być strasznym burakiem!
Ja zawsze gościom nakazuję aby nie ściągali butów! Przecież człowiek źle się czuje na samych skarpetach albo w cudzych, śmierdzących kapciach.
Gdynia - kulturka w butach. Gdańsk - śmierdziochy kapciochy!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

No to ja sie naraze na krytyke i zwymyslanie mi, jak przychodzi jakis elektryk czy ktos taki to proponuje mu te szpitalne nakladki i wyobrazcie sobie ze nigdy nikt mi nie odmowil, moze sobie pomyslal ale zawsze tlumacze, dlaczego, mam male raczkujace dzieci, ktore wciaz pchaja raczki do buzi,jak im cos upadnie to zjadaja podloga dla mnie musi byc po prostu najczystsza jak sie da, kosztuje mnie to troche wysilku prawie codzienne mycie i odkurzane, dlatego nie mam ochoty miec na niej śladów i brudu z miejsc, w ktorych ten pan wcześniej bywał np szalet miejski :) poza tym to ja w tym domu sprzatam a nie ten pan, moj dom moje zasady, myślę, że wystarczy po prostu czasem wytłumaczyc swoją niestandardową prośbę i nikt nie powinien sie poczuć urażony
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1