Widzę w miasteczku, jak pojawia się działacz.
Pewna rodzina, wpływowa, miała urazę do całego układu, bo najważniejszego z nich wyrzucono z pracy z powodów politycznych, na zasadzie, że jest już jak w Warszawie. Pojawiła się działaczka z tej rodziny i działa: nagrywa filmiki na YouTube, gdzie przemawia, prowadzi Facebooka, tam zamieszcza czasem gazetkę w formie PDF. Chyba wrzucała też papierowe ulotki do skrzynek pocztowych.
Ostro atakuje miejscowy układ, przytaczając mnóstwo szczegółowych danych. Została radną.
Chodzi mi o ten moment, kiedy działacz zaczyna istnieć w świadomości społecznej.
0
0