Nie doceniamy tego co mamy cz.2

Kontynuacja wątku, który musiał zostać zamknięty z powodu ograniczeń technicznych
https://forum.trojmiasto.pl/Nie-doceniamy-tego-co-mamy-t946928,1,140.html
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jest to głos pewnej grupy rządzącej, dotyczy pewnego stylu życia, który jest dobrze widziany.
Też uważam, że widzowie więcej by na tym skorzystali.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ze dwa razy na przestrzeni lat moja nadzorczyni była zafascynowana żeglującym, pływającym na statkach chłopakiem. Uważała go za wspaniałego, w przeciwieństwie do mnie, czyli strasznego nudziarza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przestań. To wszystko już było. Nudziarstwo cholerne...
http://www.youtube.com/watch?v=6wyolNeeUx0

Ewakuuję się stąd :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie powiedziałbym, że ten Obcy był samicą. Jeśli już, to bardzo poważną, typu pani naukowiec albo pani gubernator.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cześć Mniu :) Sam se tak siedzisz? :D
Co chcesz pod choinkę?
Zostaw memo, a ja lecę dalej :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niemcy, ci są źli, jak w obozie koncentracyjnym. Wierzę, że jeśli przesadzą, to Obcy przywrócą lepszą atmosferę. Tak chłodnej atmosfery obozu nie da się wytrzymać na dłuższą metę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zaczynam marzyć o tym, aby rozwiązać planetę. Ludzie prawdopodobnie sztucznie są zmuszani do niepotrzebnego plastikowego wysiłku. Cierpią przez Obcych. Napiszę zażalenie, by dotarło na ich planetę.
Z drugiej strony Obcy, z którym miałem kontakt, wydał mi się sympatyczny. Trochę jednak zrobili w dziedzinie postępu w różnych dziedzinach. Wydał mi się jednak też próżny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To też mnie dołuje, że może przeze mnie stała się zdołowana. Ja rozumiałem ją.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale kiedy odwiedziła ją niezadowolona pani, ona nadal była mniej więcej w tym stanie. Trochę lepszym. To musiało być ok. 93 roku. Tak dawno.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sama atmosfera w powietrzu była jednak o niebo lepsza. Była radość życia w tej młodzieży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pewnie jednak były to dzieci, które z kolei nie wychodziły do strefy pegierowskiej, bo wtedy nie było jeszcze nawet boiska.
Uznałem, że musiały to być jakieś wychuchane dzieci i wtedy sam wyruszyłem do pegierowców. W sumie na jedno to wyszło. Boisko stało się naszym miejscem spotkań. Ja miałem jedyną piłkę. Czasem i dziewczynki siedziały na trawie. W lecie cały dzień spędzałem na boisku i w okolicach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczynki grały w klasy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czyli wcześniejsze dzieci miały więcej przyjaciół wokół domu, a nie tylko Liz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A jak było wcześniej, w latach 60., 70.? Wiem, że dzieci pegierowskie były przyzwyczajone, że przychodziły do mnie bawić się do ogrodu. Graliśmy w karty :) siedząc wszyscy na ganku. Taka atmosfera mogła być wcześniej. Mnie się to nie podobało i ustało to wkrótce. Czyli nie uważano tego za złamanie zasad.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dosłownie w momencie, gdy wyjeżdżałem, wpadła w stan, w którym jest do dziś.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale jej matka, taka przestraszona i zaniepokojona, a był to rok powiedzmy 83. Nigdy nie spotkałem tak dogłębnie zaniepokojonej osoby.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam wrażenie, że miała potem jakieś ciężkie przeżycia, poznała jakby prawdziwe życie po tej wcześniejszej bajeczce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przez to stała się gorszą osobą, bardzo się zmieniła.
Gdybym się nią zajął, doprowadziłbym ją do jakiego-takiego stanu, ale może do 30% dawnej doskonałości.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciekaw jestem, czy szpiegowała potem mnie i dlatego miała problemy. Jestem takim atrakcyjnym obiektem do śledzenia.
To by nawet znaczyło, że ja załatwiłem pałac i ogród.
Na pewno zajmowała się mną, ale czy przybrało to formy niszczenia mi życia na każdym kroku?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Teraz mówi mi, że ma pakować walizki i jechać do Niemiec.
A jednak i tak chce tam zostać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

przeprowadzka !!?? (36 odpowiedzi)

Sprzedaliśmy dom, kupiliśmy drugi. Musimy się przeprowadzić... Czy zamawiać firmę...