Wydaje mi się, że obecna sytuacja powinna uświadomić nam pewien fakt. Żyliśmy sobie w przeświadczeniu, że wszystko jest nam dane i o nic nie musimy się martwić. Teraz patrzę na to inaczej. Sklepy nie muszą być pełne towaru, musimy sie nauczyc wszystko szanować i przede wszystkim myśleć o swoich bliskich

Oj takie tam głupoty.

Całość jest szczegółowo zaplanowana i nie jest teorią spiskową. Związana jest ona z "Agendą zrównoważonego rozwoju 2030. Jest to międzynarodowy dokument pod którym podpisały się prawie wszystkie państwa. Poniżej link do opisu agendy i wynikających z tego zmian. Materiał z 2018 roku, więc o koronce wtedy jeszcze nie mówiono. https://www.youtube.com/watch?v=tr4hz8tObMY

Moge uspokoić. Teorię o reptilianach raczej bym odrzucił. Co prawda przez chwilę myślałem, że David Beckham nie jest człowiekiem, ale to raczej fake. Reklama pepsi. Pepsi nie lubię, bo wykorzystuje tkanki mordowanych dzieci do produkcji lub testowania wzmacniaczy smaku (tego nie moge ustalić, czy to pijemy czy tylko jest w testerach), ale takie spodenki to sobie kupię.

https://youtu.be/sSdVVEfseVQ

Jaka wersja jest na topie u spiskowców ? Kto jak kto, ale Ty powinieneś to wiedzieć. Niewielu ( może poza psychoświatzwariował) o nich stale podszeptuje ( ale oczywiście nie Ty).

Jaka wersja jest u spiskowców na topie teraz, hm? Bo z jednej strony wirus powstal w laboratorium, zawiera białka HIV, jak już się przyczepi to się nie odczepi, a pozornie bezobiawowe przejście choroby po pewnym czasie odbije się na psychice (depresja, problemy z koncentracją, wolne myślenie i zmulenie). A z drugiej mańki, to nie ma żadnego (ś)wirusa i mamy do czynienia z p(l)andemią świrusa. Jak to pogodzić?
Ksiądz profesor Muszala stwierdził, że szumnie ogłaszana szczepionka powsta ła na bazie tkanek abortowanych dzieci... Co nam tu będzie antyszczepionkowiec i do tego ksiądz naijał? Sprawdzam zatem u proszczepionkowców. Czy to prawda że w pacach nad szczepionkami wykorzystuje się abortowane dzieci? - zapytano dr hab. Ewę Augustynowicz z Zakładu Badania Surowic i Szczepionek w Narodowym Instytucie Zdrowia. "Oj, jest to daleko idący skrót myślowy" - odpowiedziała pani doktor. Czyli TAK. Dziękuję. Kurtyna.
Jak mawia Grzesiu Braun, tam gdzie wprowadza się programowy ateizm i pogaństwo, tam prędzej czy później musi pojawić się kanibalizm.

I praca domowA: co to jest i w jaki sposób pozyskuje się adrenochrom.

A poza tym trwa wojna, Więc bajka o apostołach na drogę: Jedzcie pijcie i hulajcie a po stołach nie rzygajcie. Jak by co to przecież uciekniemy :) Wait, a czyż granice nie były ostatnio zamknięte ot tak (pstrykam palcami)? Mam nadzieję, ze się chłopaki jakoś dogadają. I tym optymistycznym akcentem zawijam kiecę i lecę. Paaaa

https://www.goniec.net/2020/07/22/eskalacja-usa-chiny-wladze-usa-nakazaly-nam-zamkniecie-konsulatu-w-houston/?fbclid=IwAR0Dqdcx34Lk_ammbjyrwy51WD4awhgVkUKuj7F4sbn9RO9suNxTML4xxcA

Wszystko róbmy online. Nie spotykamy się w realu, trzymaj dystans spoleczny, chodź w maseczce.... aż któregoś dnia uświadomisz sobie że stałeś się niewolnikiem. Ci co tak boją się tej pseudoepidemii zachowują się jak rochsteryzowane dziewczynki. Z medycznego punktu widzenia ryzyko śmierci na koronkę jest porównywalne z grypą lub wypadkiem komunikacyjnym. Czytać oczyszczone statystyki i używać mózgu.

Powinnismy na siebie uwazac, ja nie chodze do lekarza tylko recepty zalatwiam przez https://lekarzonline.eu/

Uhm. Ale to ten ze słupa a nie z krzyża.

https://youtu.be/6wMniwKcSJY?list=PLPj10PsEq_MnBH5d1I1yDInddR8feTY5L

Przede wszystkim?

- "Szczęśliwi świadomi swoich potrzeb duchowych.." - Jezus.

Po kiego mu jabłka, czy było Wino ?

Sadyl dziś byłem w biedronce miedzyinn chciałem kupić jabłka zero null na pytanie personel odp są problemy

Mielonka to luksus na zagryche do ludowej na sobote.
W tygodniu paprykarz i pasztetowa.

Najważniejsze że w Biedrze nie zabrakło wódy i mielonki.

Tego mu trzeba.

Przez kilka dni były braki, ale głównie w sklepach wielkopowierzchniowych i dyskontach. W małych, osiedlowych sklepikach, nawet te "chwilowo deficytowe" produkty były dostępne bez problemów. Po prostu, jak brakowało, to właściciel wsiadał w auto i jechał dokupić w hurtowni. W dużych sklepach uzupełnienie braków trwało sporo dłużej (składanie zamówienia, rozdział na centra dystrybucyjne itd) ale po kilku dniach też sytuacja wróciła do normy.
Ewidentna przewaga gospodarki rynkowej nad centralnie planowaną, której "zdziwiony" zapewne nie miał okazji poznać, stąd jego wpis z czapy wzięty.

Też się zastanawiam, czego mu brakuje. W sklepach wszystko jest dostępne. Przy pierwszym szale brakowało makaronu, mydła i papieru toaletowego, ale teraz? Bez problemu.

A przepraszam, jakiego towaru ci brakuje?

Dlaczego producenci nie mogą wyprodukować trochę więcej brakującego towaru przy większym popycie? Bo i tak pracują na trzy zmiany i nie mają już większych mocy? Niedoskonałości kapitalizmu.

Myślę że rzeczywistość bardzo szybko uświadomi to ludziom. Skutki kryzysu jaki pociągną za sobą ograniczenia wywołane wirusem dotkną nas wszystkich i to długofalowo. Małe firmy pozbawione mozliwości funkcjonowania siłą rzeczy padną stawiając wiele osób w dramatycznym położeniu. Nie ma chyba złudzeń że za tydzień wszystko wróci do normy. Aspekt zdrowotny jest chyba dużo łatwiejszy do opanowania, zresztą wirus siłą rzeczy sam się prędzej czy później wyciszy. Z pewnością to dobry czas na przemyślenia i nadrobienie zaległości w relacjach z bliskimi. To chyba jedyny plus tej sytuacji.