Z tego co piszecie, to wydaje mi się trochę żenujące przez dyrekcję "żebranie" o dywany czy laptopa. Wg mnie to jest kwestia nieudolnego zarządzania placówką państwową, która powinna na takie elementy jak wyposażenie (dywan!) czy urządzenia audiowizualne fundusze mieć, to nie jest przecież kwestia kilkudziesięciu tysięcy, tylko kilku na kilka lat...co do chemii...laboratorium chemiczne brzmi wzniośle, organizowanie specjalnych zajęć płatnych z tych 130 zł dla 3-4 latka uważam, że jest bez sensu, u nas dzieci mają po prostu zjawiska fizyczne , przyrodnicze przedstawiane doświadczalnie w ramach codziennych zajęć i to się sprawdza doskonale. jak jakieś dziecko jest genialne i wybitnie uzdolnione w kierunku chemicznym w wieku 4 lata operuje wzorami chemicznymi i potrafi wyizolowac DNA z cebuli (ze rozumieniem tego zjawiska na każdym etapie, a nie pamięciowym odtworzeniem i wyrecytowaniem formułek) no to super, ale w jego rozwój powinni już inwestowac jego rodzicie, nie cała rzesza rodziców płacąc 130 zł, kiedy inne dzieci niewiele z tego wyniosą. Z RR powinno organizowac się zajęcia, które każdemu dziecku coś dadzą, np gimnastykę, język angielski (nie hiszpański czy inny, bo jesli dziecko nie ma predyspozycji językowych nic z tego nie wyniesie, natomiast czasy sa takie, że angiesleki jest na porządku dziennym dla każdego), czy choćby dogoterapię czy felinoterapię. Taki taniec to porażka, ja bym się wkurzyłą, gdyby z RR opłacano zajęcia, które dla mojego dziecka sa zbędne i je nie interesują (jak wielu chłopców taniec zapewne..).
2
0