POD Kreska...
Lokal tylko pozornie jest nowoczesny, tak naprawde to niesamowity wechikuł czasu. Wystarczy przekroczyć prog i juz mozemy przeniesc sie do wspanialych czasow PRLu... po pierwsze Pan Manager, w retro kitku, dolozy wszelkich staran, abysmy poczuli sie w "jego" lokalu zle. Wystarczy zadac mu grzecznie pytanie, a w zamian spotka nas jakas chamska odzywka, ktora zaraz uswiadomi nam gdzie nasze miejsce... (czystej wody klimaty barejowskie, choc moge Was zapewnic, ze nie jest to efekt zamierzony). Karta... tu akurat nie mozna sie niby przyczepic, choc udalo mi sie zamowic dopiero czwarta pozycje z powodu... chwilowego braku blendera (!!!) no i obsluga... wszystko fantastycznie, ale... pozwolilem sobie podejsc do baru aby uregulowac rachunek. Nikogo poza mna i 3 Paniami pracujacymi w lokalu nie bylo... po 5 minutach stania zostalem zauwazony, krotka wymiana zdan miedzy obsluga, kto tak naprawde moze ode mnie przyjac pieniadze i po wszystkim...dobry humor mozna tam w sobote stracic blyskawicznie... bylem tam pierwszy i ostatni raz, bede goraco odradzal wszystkim moim znajomym.