Re: Picie wody z kranu...
konto usunięte
(13 lat temu)
Żeby to mozna było tak łatwo ocenić.
"Wiejska" kranówa - nie rozpływałabym się w zachwytach, te ujecia były najczęściej tak zanieczyszczone (choćby przez dziurawione szamba), że nawet było wiele zgonów (zwłaszcza dzieci).
Osad w czajniku - to tylko od twardej wody, to jest odczuwalne, ale nie jest to trujące...
Rury - racja z tym syfem, "na ujęciu" woda jest niezła, SNG coraz bardziej ja ulepsza, ale co trafia ostatecznie do konkretnego kranu?
Mam dwie koleżanki pracujące "w wodzie", lepiej z nimi nie gadać o pracy, za wiele horrorów opowiadają ;) Ale piją kranówę, twierdząc, że woda butelkowana to właściwie to samo ;)
2
3