Plamienie z dróg rodnych u 2 latki..?!
Dziewczyny mam pytanie. Czy ktoś miał taki problem? Sytuacja wyglądała tak: o 15 w piątek niania zadzwoniła że mała zaczęła nagle płakać że ją brzuszek boli. Pojechałam natychmiast na miejsce i okazało się że mała ma gorączkę ok 39 stopni. Pojechałam do Falcka tam wysłali nas do szpitala. W szpitalu usg-zero zmian-do domu. Następnego dnia (sobota) mała nie miała gorączki ale ok 17 zauważyłam że na pieluszce po popołudniowej drzemce( zakładamy pieluszkę tylko do spania)ma ślad krwi. Nie wiedziałam co robić wyglądało to jak początek miesiączki u kobiety. Pomyślałam że to nie krew a może zrobiła taką krwistą kupkę i się pieluszka przesunęła ale nie. Sprawdziłam delikatnie wejście do pochwy chusteczką nawilżaną-krew. Zapakowałam małą i pojechałyśmy do szpitala. Tam Pani Dr miała zagadkę nie wiedziała od czego zacząć. Wzięłam tą pieluszkę ze sobą i ona po zbadaniu małej potwierdziła że to plamienie z dróg rodnych. Pobrała cewnikiem mocz, zbadali krew nic w wynikach nie wyszło. Mała miała konsultację ginekologiczną pod kątem tego czy ktoś jej tam czegoś nie wkładał (taka procedura ) oczywiście wykluczone. Więc z plamieniem odesłali nas do domu. Plamienia w tej chwili nie ma ale też nie mam pojęcia co to było.... ;/