Odzywam się po 2 miesiącach od porodu. U mojej córki w 35 tc wyszło, że są poszerzone jelita, przeprowadzenie cesarki odradzano , kazali czekać na skurcze bo twierdzili im większe dziecko tym lepiej przeprowadzić w razie konieczności jakąkolwiek operacje. Usg raz w tygodniu by kontrolować czy się nir powiększają. Byłam u kilkunastu specjalistów i co specjalista to inna odpowiedź. Jedni twierdzili, że się powiększają i że jest brak perystaltyki inni, że jest perystaltyka a wielkość to ciężko sprawdzić bo to akurat zależy jak każdy mierzy i która pętle... do czasu porodu nerwy i strach o dziecko. Nie ważne do ilu specjalistów bym nie poszła i ile pieniędzy wydała to i tak nic konkretnego się nir dowiedziałam. Jedna Pani doktor dała mi zielone światło bo powiedziała, że może to być spowodowane duza ilością prolaktyny w III tc.
8 miałam szanse dostać się do szpitala na wywołanie, jednak tak się stresowałam i martwiłam, że jeszcze może poczekać na rozwiązanie samoistne bo zawsze te parę gram przybędzie. Od niedzieli rana złapały skurcze , a w poniedziałek pojawiła się córeczka, porod SN. Dziecko od razu zabrane na wszelkie badania. Najpierw włożyli 7 cm cewnika by sprawdzić czy nie ma zrostów, potem zabrali na szereg innych badań. 3 dni leżała w inkubatorze na oddziale neonantologii , była monitorowana. Niedrożność okazała się być smółkowa, były zielone wody więc chyba oddała ją w środku. No i tym byłyśmy w szpitalu bo miała zmiany na płucach, stwierdzili że być może po zielonych wodach bo crp miala bardzo wysokie. Antybiotyki przez 7 dni i wypuścili nas do domu. Obecnie jest wszystko dobrze, kupki robi. Tym co mnie nastraszyli w ciąży to nic się nie potwierdziło na szczęście. Ogólnie ja choruje na toczeń układowy i niektórzy twierdzą, że od tego mogły być poszerzenia bo dziecko urodziło się z noworodkowym toczniem układowym, czyli wciągnęła z łożyska moje przeciwciała...
Rodziłam w UCK w Gdańsku, ważne by szpital miał największą referencyjność. Opieka super, dziecko też zaopiekowane podczas pobytu na oddziale neonantologii.
Trzymam kciuki aby u Pani również okazała się tylko niedrożność smółkowa i jak dziecko po porodzie ją odda to będzie wszystko w porządku.
Pozdrawiam wszystkie Panie i dziękuję za okazaną pomoc.
0
0