Hej,
Poczytaj opinie na Facebooku Swissmedu. Ja rodziłam we wrześniu i jestem bardzo, bardzo zadowolona! Wciąż powtarzamy z mężem, że to była świetna decyzja.
Rodziłam sn (cudowna położna, która pomagała mi przybierać różne pozycje, proponowała piłkę, drabinki, pokazywała pozycje, które uśmierzały ból, odpowiadała na wszystkie moje pytania, uspokajała; dzięki niej do pełnego rozwarcia nie skorzystałam ze znieczulenia) ale po pełnym rozwarciu akcja zaczęła się wstrzymywać i nie miałam skurczy partych. Później małemu zaczęło spadać tętno, wiec w 3 minuty (po podpisaniu zgody) zawieziono mnie na sale operacyjna. Dostałam małego do przytulenia do twarzy, potem był kangurowany przez męża.
Z rzeczy, które mnie ujęły:
- przez cały mój pobyt tam ani razu nie przystawialam dziecka sama do piersi, gdy zbliżała się godzina karmienia doradczynię laktacyjne już u mnie były i pokazywały jak to dobrze zrobić;
- jest się pod wspaniała opieka lekarzy i położnych non-stop; przy każdej zmianie personel przychodzi się przywitać, odpowiada na pytania, instruuje
- atmosfera jest bardzo rodzinna, przyjacielska, personel przemiły
- mąż i rodzina mogli być ze mną w pokoju cały czas
- dostałam boli popunkcyjnych i nie było problemu, by mnie z powrotem przyjąć na oddział i podać doledzwiowo moja krew, co natychmiast zadziałało (przyjęto mnie z dzieckiem jako gościem i mężem, nie musieliśmy nic dopłacać - w publicznym szpitalu leżałabym sama, a moje 4 dniowy synek musiałby zostać w domu)
Mimo, ze mój poród nie przebiegł tak, jak sobie zaplanowałam, mimo boli popunkcyjnych nie mam żadnej traumy związanej z porodem. Wręcz przeciwnie, same cudowne wspomnienia. Dzięki pomocy w laktacji nie mam żadnego problemu z karmieniem. Jeśli któraś z Was zastanawia się czy tam rodzic: TAK! Marzy mi się, by takie standardy były we wszystkich placówkach.
9
3