Re: Przyjaciółka żonatego problem z żoną
Moja żona powiedziała mi: zostaw go, odpuść. Ale ja mam inne zdanie.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Może powinienem napisać coś w Twoim stylu: nie jestem Wezenek, ja tylko żartowałem a co nie znacie się na żartach... buhaaaa...
Zwisa mi to, za kogo mnie uważałeś.
Pozdrawiałem, nie Ciebie tylko forumowiczów, którzy to czytają.
Wiem kim jestem i troszkę znam życie, a przede wszystkim cały czas je poznaje. Nigdy nie podszyłem i nie będę z różnych powodów się podszywał pod kogoś. Jestem sobą i jest mi z tym dobrze. Prawo zabrania tego procederu, czy ci się to podoba, czy nie i koniec jeśli masz z tym problem, to twój problem, którego nie potrafisz rozwiązać. Dla zabawy to zbuduj w swojej piaskownicy domek, a nie rób tego co zrobiłeś to fakt.
Piszesz, że nigdy nikogo nie obraziłem. Ale jako kto? Jak to już robisz to zawsze jesteś kimś innym. Żadnej swojej tożsamości. Przypomnij sobie wątek, w którym sprzedawałeś Opla zafirę. Wszyscy się pośmialiśmy, było fajnie. Chłopak się obruszył i założył nowy wątek i tylko jedna osoba nie mogła odpuścić, tylko ciągnęła zabawę dalej. Zgadnij kto...
Następny twój wystrzał:...Ta sama osoba, ten sam adres IP i dwa różne niki...Brawo geniuszu .... - powiedział co wiedział...
W odróżnieniu od Ciebie nic mi nie brakuje, nie mam kompleksów związanych z moją osobą ty jak się tak uniosłeś, to je raczej masz. Atmosfera w tym wątku się nie rozluźniła, chyba tylko twoja, bo tak płaczesz, lamentujesz jak mamyja - I to za prawdę. Chyba się nie zmoczyłeś z tego powodu.
Widzisz pisząc te słowa: ...podszyłem się pod Viki, dla żartu..., nie zrozumiałeś mojego przekazu, ale to się zdarza.
Ja nie jestem twoim ojcem, ani matką to oni powinni nauczyć Cię tej prostej zasady, że są pewne granice, których się nie przekracza.
Jeśli chodzi o słowa: Jesteś chorym burakiem - to się nie odniosę, ponieważ nie będę zniżał się do twojego poziomu, bo za nim niż już nic nie ma.
Natomiast stwierdzę stanowczo, że za dużo Burasisz na tym forum używasz slangu miejskiego to powinieneś wiedzieć co to znaczy.
Pomiędzy chłopcem, a mężczyzną jest taka różnica, że mężczyzna zna granice żartu.
Ty nie poznałeś jeszcze tej granicy. Nie wiesz kiedy przestać...
Oj długa droga przed Tobą, bardzo długa droga przed tobą...
Źle Ci nie życzę, ale jak daleko mógłbyś się jeszcze posunąć, żeby było wesoło.
Na forum nie chodzi tylko o zabawę co jedna z koleżanek zauważyła.
PS. Ja zawsze piszę to co myślę, a nie powołuję się na zdania innych. Ani Ty, ani inni nie muszą się z tym zgadzać macie do tego prawo.
Życie to nie jest wieczna impreza.
17
4