Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Rodzina i dziecko
Nie wiem czy był już taki wątek, nie mogłam znaleźć.
Chcieliśmy z mężem w tym cyklu zacząć starania o kolejne dziecko, ale boje się ewentualnego wpływu koronawirusa na płód. Jak patrzą na ten aspekt inni starający? Czy ktoś ma może info od ginekologa?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 45

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Lepiej teraz się nie staraj. Jeżeli zarazisz się koronawirusem lub będziesz nosicielem a zajdziesz w ciążę to albo poronisz, albo dziecko będzie z wadami. Jest prawdopodobieństwo , że urodzi się zdrowe. Ale ja bym poczekała.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 107

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Skąd to wiesz? Przecież ten wirus jest od kilku tygodni. Nikt nie zbadał jego ewentualnego wpływu na ciąże lub płód. To wszystko domysły i gdybania.
popieram tę opinię 75 nie zgadzam się z tą opinią 17

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Wszystkie informacje jakie znalazłam to tylko to, ze te 9 kobiet które urodzily chorując na koronawirusa miały zdrowe dzieci. Nie znaleziono wirusa ani w krwi dzieci, ani w wymazanych z nosa i gardła, ani nawet w mleku kobiecym. Mam mieszane uczucia. Wiadomo ze ten wirus to nowa rzecz, wiec z mężem wstrzymamy się przez ten cykl i zobaczymy czego nowego się dowiemy.
Ale tak sobie myśle: gdyby nie było epidemii, zaszłabym w ciaze, i przykładowo zachorowała na zwykłą grypę, to tez mogłyby być powikłania dla dziecka, zwłaszcza przy zarażeniu w 1 trymestrze. Jutro chyba zadzwonię do ginekologa i zapytam co on na ten temat sądzi.
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 7

W Anglii urodziło się dziecko, którego matka była chora i ono urodziło się też chore.
popieram tę opinię 28 nie zgadzam się z tą opinią 7

W Chinach też się urodziło dziecko w z wynikiem pozytywnym. Po 17 dniach nie było śladu po koronawirusie, chociaż nie było żadnego leczenia. Koronawirus jest niegroźny dla małych dzieci. Ja bym przełożyła starania w obawie przed paniką i kwarantanną, a nie przed samym wirusem.
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 6

Bo to dzieci urodziły się siłami natury , reszta przez cesarkę . Dlatego w tym przypadku nie są pewni czy zaraziło się będąc już w macicy czy podczas akcji porodowej .
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Wszystkie te kobiety zaszły w ciążę przed wirusem, dlatego wirus nie miał wpływu na płód. Teraz nie wiadomo jak jest i będzie, badania trwają. Mogą być takie skutki jak po Czarnobylu.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 14

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Ma pani rację! Dałam minusa przez przypadek. 1 trymestr jest kluczowy
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Wirus jest od listopada na świecie. Są badania na ten temat na stronie WHO
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Lekarz potwierdził, że nie ma absolutnie zadnych badań. Żadnych potwierdzonych wynikow. I tak jak zawsze zachęca do starania no matter what, tym razem powiedział, że lepiej nie.. przechodzi czy nie przechodzi wirus z matki na dziecko - każde medyczne obciążenie w ciaży jest ryzykowne i niepotrzebne
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Fakt nie ma żadnych danych, tym bardziej bym nie ryzykowała, dlatego że inaczej jest gdy ciąża dobiega końca a inaczej gdy zakażenie następuje na początku ciąży. Zobacz sobie chociażby inne wirusy które np wywoływały małogłowie wrodzone, a także zobacz co powoduje toksoplazmoza w ciąży czy wirus różyczki. Miałam przyjaciela który był śmiertelnie chory z powodu różyczki, na którą zachorowała jego mama gdy była w ciąży. Wady rozwojowe w końcu doprowadziły do jego śmierci.
Nawet wielu lekarzy w w tv mówiło że obecnie lepiej odłożyć planowanie ciąży na jakiś czas, niż potem borykać się z problemami.
Dodatkowo weź pod uwagę że przez wiele miesięcy będzie problem z dostępem do badań prenatalnych, problem jest z dostaniem się do ginekologa, więc nie ma co ryzykować!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

teraz to bedzie- - https://forum.trojmiasto.pl/Tarcza-3-0-czyli-jak-zwolnic-pracownika-mailem-t955495,1,140.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jakie znaczenie mają zdania innych? Trzeba patrzeć zdroworozsądkowo. Dać sobie spokój. Plany planami, ale sytuacja obecnie daleka jest od "normalnej", więc po co ryzykować?
popieram tę opinię 40 nie zgadzam się z tą opinią 3

Prawda jest taka, że nikt nie wie. Wirus jest nowy. Pojedyncze doniesienia mówią o kobietach, które mimo zakażenia urodziły zdrowe dzieci, ale pamiętajcie, że były to już prawie dojrzałe, ukształtowane płody w momencie zarażenia matek. Dopiero za jakiś czas będą rodzić Panie, które zaraziły się we wczesnym etapie ciąży i oby dzeci rodziły się zdrowe, ale tego na obecną chwilę nie wiemy.
Ja bym się zdecydowanie wstrzymała. Kilka mies. nie zrobi różnicy, po co się potem stresować, narażać to maleństwo?
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 2

Czyli mamy dokładnie takie samo zdanie. Zadzwonię jeszcze do ginekologa i zobaczę czy on może się wypowiedzieć, choć pewnie tylko utwierdzi mnie w podejrzeniach.

W moim przypadku kilka miesięcy nie robi znaczenia, ale tez nie chciałabym tego przeciągać... mam prawie 35 lat, dwoje zdrowych dzieci, oraz trzecie (środkowe) które z uwagi na wady - nie przeżyło i straciłam je w 12tc. To jest dla mnie ostatni dzwonek, i jeśli trzeba będzie przez koronawirusa odczekać więcej niż... nie wiem - pół roku? Rok? ...to nie zdecyduje się na trzecie, chociaż bardzo z mezem oboje marzymy o trzecim maluchu i powiększeniu rodziny.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 17

35 lat to nie jest ostatni dzownek
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 9

Jeśli jesteś zdrowa, twój facet jest zdrowy i zachowujecie ostrożność epidemiologiczną, to od strony zdrowotnej nic wam i dziecku nie zagraża.
Natomiast jest to z pewnością zły czas na dziecko z przyczyn zewnętrznych. Jak sobie wyobrażasz prowadzenie ciąży, kiedy placówki medyczne pracują w trybie "awaryjnym"? A będą w takim trybie pracować jeszcze przynajmniej kilka miesięcy.
popieram tę opinię 43 nie zgadzam się z tą opinią 5

Tez chciałabym trzymać się tej wersji. Tli się jeszcze we mnie nadzieja, ze ginekolog będzie dokładnie tego zdania.

Każdą ciaze prowadziłam prywatnie, w gabinecie w prywatnym domu. Tą na pewno tez prowadziłabym w ten sposób. Ale masz racje, ciekawe czy ginekolog zmieni sposób przyjmowania/zawiesi działalność? Muszę zapytac gdy do niego zadzwonię.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

Dzwoniłam do ginekologa. Lekarz doradził spokojnie odczekać ten miesiąc i poczekać na rozwój wypadków, z uwagi na to ze nie wiemy co ten wirus może powodować dla płodu.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2

A mi się właśnie spóźnia okres... Poczekam kilka dni i wyślę męża do Rosmana. Boję się.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Anonimie- nie bój się! Jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, to po prostu uważaj i się z niej ciesz! Z drugiej strony pomyśl sobie, że jest mnóstwo kobiet, które bez tej pandemii nie mogą mieć potomstwa...
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 6

Anonimie- to przecież nie Twoja wina. Mam kilka koleżanek w ciąży, również w 1 trymestrze, i co mają zrobić, przecież jeszcze pare tygodni temu nikt nie przypuszczał ze będzie epidemia. Dbaj o siebie i o ewentualnego dzidziusia:)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7

I jak u Ciebie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Staranie się o dziecko w obecnej sytuacji jest bardzo egoistyczne. "Bo chcę". Zastanawiasz się, gdybasz, masz wątpliwości. To chyba powinien być sygnał że to nie jest odpowiedni moment.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 23

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Gdybym była egoistką to bym nie pytała, nie szukała informacji, nie dzwoniła do ginekologa, tylko robiła dzidzie. Wiec wybacz, ale lekko mnie denerwują takie wycieczki.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Maz mi dziś kupi test ciążowy. Boję się.

Ale wiecie co mnie wkurza że rząd wysyła samoloty po tych zainfekowanych ludzi a ci z pretensjami że im drogo. Ja rozumie że ktoś chciał zrobić sobie wycieczkę ale dlaczego całe społeczeństwo ma teraz się bać bo jakaś Anka właśnie wróciła i siedzi w moim bloku. Dotyka klamek, wyłazi do śmietnika. Nie wierzę że będą siedzieli w domu.
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 7

Wywieś kartkę ze "Anka jest trędowata" .Jaką masz pewność że Ty nie jesteś nosicielką i nie zarazisz Anki ?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

A mnie wkurza to, że rząd zarabia na ludziach -większość osób miała wykupione bilety lotnicze na powrót , ale musieli zapłacić państwowemu przewoźnikowi LOT za powrót do domu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Człowiek jest zawsze egoista, a z ciąża bywa tak ze albo jest z zaskoczenia albo planowana . Przy tej drugiej wersji zawsze są za i przeciw i rozłam . Czy to dobry czas, czy wystarczy pieniędzy , czy dam radę itd. ;-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Koronawirus jest groźny dla osób starszych oraz obciążonych innymi chorobami. Ludzie młodzi i zdrowi przechodzą go bezproblemowo, bez konieczności hospistalizacji. Tam samo i kobiety w ciąży. Co najwyżej rozwiązanie przez cesarkę jeśli byś była nosicielem. Żeby nie zarazić dziecka. Ale nawet jeśli to dzieci przechodzą go praktycznie bezobjawowo. Mają silne organizmy i nie jest on dla nich groźniejszy niż dajmy na to grypa. Sytuacja może się nie zmienić za miesiąc, dwa... A starania o dziecko też trochę trwają.. Ja bym się bała, że przeczekam moment i będzie klops :(
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 17

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Nie chce cesarski, rodziłam naturalnie i nie chce dać się pokroić. Strasznie irytuje mnie to że przez kogoś ja i moje dziecko może być narażone. Wczoraj był reportaż o 2 takich z uje ściska . Łaza do sklepów i zagrażają zesze ludzi.
A Skoda Pani wie jak przejdzie tego wirusa, on mutuje skąd Pani wie że się nie udusi? Ja się boję.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Ina- rozumiem Twój punkt widzenia, i nie wiem za co ten minus pod Twoją wypowiedzią. W głowie kłębią mi się podobne mysli. W chwili obecnej na pewno się wstrzymam, ale...

Niepokój o zdrowie dziecka jest na tyle duży ze wstrzymam się dopóki nie wyklaruje się sytuacja. Ale ten wirus zostanie z nami na zawsze, naukowcy i rządzący mówią o tym juz otwarcie - to znaczy ze nikt już nie będzie się świadomie rozmnażał? Tylko ciaze z wpadki? Czy jak?

Te 2-3 miesiace pierwszego uderzenia wirusa, gdy brak nam doświadczenia jak sobie z nim radzić, będą na pewno najtrudniejsze. Potem podejmę decyzje czy będę się starać o dziecko.

Starania tez chwile trwają. Fajnie by było tez zajść w ciaze w okresie gdy wirus nie będzie atakował - czyli pewnie kwiecień-maj-czerwiec i przejść przez 1 trymestr bez zagrożenia wirusem.

Cesarki się nie boje, rodziłam i naturalnie i przez cc, oba sposoby maja swoje plusy i minusy, ważne jak będzie lepiej dla dziecka w momencie porodu (gdyby nie zaplanowane cc u synka 4560g z nóżką zaplątaną w pępowinę i obróconego do porodu w pozycji skośnej, to ani on ani ja byśmy nie przeżyli porodu SN). Z uwagi na duze dzieci i przebytą cc mój lekarz przewiduje ze teraz tez rodziłabym przez cc, chyba ze jakimś cudem dziecko miałoby poniżej 4kg (w naszej rodzinie praktycznie niemożliwe, jesteśmy wszyscy wysocy a dzieci duze).

Dajemy sobie na wstrzymanie. Obserwujemy czy nasze duze dzieci są zdrowe. Bawimy się w ogrodzie. Dobrze się odżywiamy, odpoczywamy, wysypiamy. Za miesiąc, dwa przeanalizujemy sytuację.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

U mnie rodzą się maluszki, mój 1 syn ważył 2,500 porod miałam lekki. Nie chcę doświadczać cesarki.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Może nie będziesz musiała. Lekkość porodu nie zawsze zależy od wagi maluszka ani nawet od czasu trwania porodu. Ja rodziłam naturalnie córkę 3840, rodziła się z rączką przy główce, poród trwał prawie dwie doby (faza z bólami dobę). I według mojej subiektywnej oceny - nie uważam żeby ten poród był ciężki. Nie ma się czego bać.

Ale o cesarce słyszałam tyle mitów... z ogromnymi wyrzutami sumienia szlam na cesarkę planowaną. Ból i samopoczucie po cesarce było dla mnie niczym w porównaniu z porodem naturalnym. Po prostu ocalili nam życie. A potem lezysz i dostajesz przeciwbólowe w tabletkach. Bolało tylko chwile przy pierwszym wstaniu. Niezbyt mocno.

Każdy przechodzi to na swój sposób. Nie warto się nakręcać.

I uwierz mi, gdy będziesz myślała o maluszku, nie będzie miało dla Ciebie znaczenia czy dasz się pokroić czy nie, tylko żeby dzidzia znalazła się cała i zdrowa po zewnętrznej stronie brzucha.

Teraz najważniejsze żeby dzieci zdrowo się rozwijały w Waszych brzuchach:)

Zdrówka!! I gratulacje:)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

A kobiety w ciąży z chorobami współistniejacymi? Mam szereg takich, a jak wiemy babkom w ciąży nie podaje sie większości leków. Siedze w domu jak w bunkrze i na prawdę sie boję :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

jest niebezpieczny dla osób w każdym wielu, w szpitalach pod respiratorami lezą też młodzi ludzie, którzy na nic nie chorowali, były też w innych krajach zgony u osób młodych, więc proszę nie pisać bzdur że młodzi nie są narażeni i że lekko przejdą
pomijam ze ten wirus bardzo obniża odporność i u wielu pacjentów wywołuje sepsę, która jest u tych osób głwóną przyczyną śmierci, patrz przykład w PL. młoda zdrowa kobieta 27 lat, cesarka, corona i sepsa, i zgon, więc proszę nie pisz bzdur, to jest cholernie niebezpieczne dla każdego, w każdym wieku! zwłaszcza że nikt nie wie czy nie jest jeszcze na coś chory, co go obciąży, wiele chorób latami czai się bezobjawowo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Podobno tę kobietę wykluczono z grupy zmarłych z powodu koronawirusa.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

bo policzono że zmarła na sepsę a corona właśnie znacznie obniża odporność, co powoduje o wiele większe ryzyko wystąpienia sepsy niż zazwyczaj. Były badania w Chinach w sprawie sepsy u zakażonych coroną. Większość zgonów w Chinach była własnie z powodu sepsy, wiele też wyleczonych przebywających w szpitalu też miało sepsę, lecz mieli więcej szczęścia. Polecam przeczytanie raportów medycznych na stronie fachowych czasopism medycznych czy WHO. Zacznijcie myśleć, szukać fachowych danych medycznych,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

https://spin.edu.pl/koronavirus-sars-cov-2-stanowisko-w-kwestii-leczenia-nieplodnosci/
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Bardzo bardzo dziękuje!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Stres na pewno nie pomaga w tej kwestii, więc może po prostu sobie dajcie chwilę przerwy. Po co jeszcze bardziej się przejmować i denerwować?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

Wszystko zalezy od indywidualnej sytuacji. Nie zawsze zajscie w ciaze jest mozliwe na pstrykniecie palcem.

Ja mam 32 i jestem w 8 tygodniu drugiej ciazy. Od miesiecy bylam pod monitoringiem usg, skonczylo sie na stymulacji jajnikow. Zaszlam miesiac przed zamknieciem granic, teoretycznie moglisny sie tego spodziewac ale prawie rok bez skutecznego wywolywania owulacji i mialabym odpuscic? Gdybym miala 35+ juz bym odpuscila ale poki byla jakakolwiek szansa.... Jak urodzebw pazdzierniku mam nadzieje ze bedzie juz po koronowym szalenstwie.

Na razie siedze w domu i nigdzie nie wychodze, nawet na zakupy
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6

Pozdrawiam, ja w 7 tc - trzecia ciąża, wpadka. Ale powoli oswajamy się... Ale problem jest teraz z dostaniem się do ginekologa. Polecicie kogos z Wejherowa, kto teraz, przyjmuje?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

A mnie od rana mdli... Istnieje spora szansa na ciąże. Boję się.
Ja jestem z Gdańsku. I jak potwierdzę ciążę to nie wiem gdzie pójść do lekarza ani nie mogę zrobić bhcg, choruje na niedoczynność. Ze stresu mnie poddusza... Mam alergie na roztocza... I naprawdę bardzo się boję. Mąż chodzi do pracy i boję się że mnie zarazi.
Nie macie w sobie leku?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 9

Ja nie mam bo.moj akurat siedzi w domu. Zaklad pracy wszystkch odeslal na dwa tygodnie postojowego plus mieszkamy pod Chwaszczynem wiec ludzi tutaj malo.

Od dwoch tygodnie nie mamy z nikim kontaktu.

Czy sie boje? Tak ale racjonalnie. Mam kilka chorob wspoltowarzyszacych i bardziej sie boje o dziecko pod tym wzgledem.

Natomiast co do lekarza to moja gin przyjmuje prywatnie, odwoluje wszystkie wizyty typu kontrolne, cytologia itp natomiast ciezarne przyjmuje normalnie ale tak aby byla tylko jedna osoba w poczekalni i nie moze byc osoby towarzyszacej w trakcie badania.

Takze szukajcie, na pewno jest wielu ktprzy przyjmuja normalnie
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

A jakie ma Pani choroby? Mnie ostatnio poddusza i to mnie przeraża..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Od urodzenia problemy z watroba, astma, niedoczynnosc tarczycy i przewlekle zapalenie oskrzeli (kazde przeziebienie od razu rzuca na oskrzela). Zyje, nie zamykam sie przed swiatem ;) pierwsza corka zdrowa jak ryba ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dzięki za odp, szukałam i znalazłam, i jestem już po wizycie, 8tc, wszystko ok
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Można wiedzieć kto w Wejherowie przyjął Panią na wizytę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja się wypowiem z punktu widzenia ciężarnej. Szczerze? Odpuściłabym teraz! Żyję w strachu (oczywiście staram się nie panikować), uwięziona w mieszkaniu do tego mąż codziennie musi jeździć do pracy (nie ma wyboru, taka praca). Co w razie kwarantanny? Albo zakażenia? Nikt nie da gwarancji na łagodny przebieg i jaki może mieć to wpływ na malucha. Do tego patrząc na ilość zakażanych lekarzy i ciągle zamykanych różnych oddziałów w szpitalach zaraz nie będzie miał kto przyjmować w szpitalu i kto odbierać porody. Do tego ciąża nie zawsze musi przebiegać książkowo, co w przypadku komplikacji? Zdecydowanie lepiej przeczekać niż martwić się, że nie można dostać się do szpitala albo o zarażenie wirusem...
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 1

Takim tokiem myślenia nikt by w ciaze nie zachodził a już na pewno nie osoby majace dzieci w wieku przedszkolnym.

U mojej 5latki prym wiodla od listopada do stycznia szkarlatyna, od lutego wlacznie rumien zakazny -bardzo niebezpieczny dla kobiet w ciazy. Do tego wieczne przeziebienia, grypy itp.

I tym sposobem w okresie implantacji zarodka mialam bole miesni, bez goraczki, stan zapalny zatok. Tydzien zwolnienia i musialam jakos sobie poradzic.

I to mnie bardzie martwi niz koronawirus
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 15

Odniosę się jeszcze do kwestii zupełnie praktycznych - jako osoba w 9 miesiącu ciąży. Wszystkie badania USG oraz badania krwi są w tej chwili zawieszone. Nie jest oczywiście niemożliwe, by je wykonać, ale trzeba się nadzwonić i trochę pokombinować. Bez gwarancji, że się uda. Wizyty u ginekologów też, mimo ciąży, często w postaci teleporad. To stan na dzisiaj.
Jeśli wirus się rozwinie, a wszystko na to wskazuje, może być pod tym względem jeszcze gorzej. Wszyscy wiemy, jak ważne są badania w czasie ciąży. Myślę, że jeśli ktokolwiek ma teraz czas na podjęcie decyzji o dziecku, powinien się wstrzymać. Za dużo chaosu, niejasności, plus może być jeszcze inaczej, pewnie gorzej.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2

Co za bzdura. Lekarzy w trojmiescie od groma i wszyscy nie przyjmuja?

Jakos moja przyjmuje, tylko ciezarne i usg kontrolne oraz prenatalne ale jednak ciezarnym nie odmowi bo musza byc pod opieka lekarza.

Co za sianie paniki i fermentu!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8

Mam 3 koleżanki w ciąży obecnie i wszystkie mniejsze badania odpuszczają, ale ważniejsze mają normalnie. Krew też co miesiąc badana. Wcale nie jest wszystko pozamykane. No kurde... A korona faktycznie zostanie z nami na dłuuugo...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

A może zamiast pytać mieszkańców trójmiasta, warto wybrać się do ginekologa, lub zapytać specjalistę. A nie Janusza z Grażyną
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Polskie towarzystwo ginekologiczne zaleca odroczenie starań o dziecko ze względu na nieznany wpływ na płód. Poszukaj sobie na ich stronie internetowej wytycznych na ten temat.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1

Raczej martw się o wpływ na gospodarkę
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Moja dziewczyna zaszła w ciążę na początku marca. Też się martwię
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Aktualne rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego sugerują zaniechanie starań o poczęcie.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Jako położna radziłbym wstrzymać się z planami jeżeli to możliwe. Są sytuacje zdrowotne itp gdzie ciąża jest już tak wyczekiwana że odkładanie może okazać się nie możliwe.
Najbardziej istotne w rozwoju dziecka są pierwsze dni po poczęciu czyli pierwszy trymestr gdy dzielą się komórki odpowiedzialne za rozwój dziecka jego układu nerwowego itp Jeżeli to możliwe nie powinna się Pani narażać na wszelkie czynniki zewnętrzne które mogą wpłynąć na niepoprawny podział komórek dziecka. Zarządzenie wirusowe również grypa może bardzo nieporzadanie wpłynąć na rozwój płodu. Nawet niewielki wpływ spowodować moze przepukline rdzeniowy czy przeszczep twarzy i inne wady. Na takie wady wpływa oczywiście również dużo innych czynników jak chociażby niedobor kwasu foliowego itp. Niestety czasami nawet osoby dające o siebie mogą mieć dziecko z wadami rozwojowymi a osoby całkowicie niedbajace o siebie pałace papierosy czy zazywajace narkotyki lub spływające alkohol mogą mieć zdrowe dziecko. Świat sprawiedliwy nie jest ale jeżeli jest taka możliwość lepiej wyeliminować każdy czynnik który może wpłynąć negatywnie na rozwój dziecka.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 5

Co to za bełkot? Wpływ wirusa może spowodować przeszczep twarzy?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Pewnie pisane z telefonu, zapewne chodziło o rozszczep
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

W pełni popieram opinię, lepiej poczekać, mój Synek urodził się z wadą OUN wykrytą w 38 tc, która zdaniem lekarzy jest najprawdopodobniej wynikiem lekkiej infekcji na początku ciąży (wykluczono czynnik genetyczny). Nikomu tego nie życzę. Ciąża planowana, poprzedzona badaniami i kompletem badań prenatalnych itd. A wystarczył katar...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Co za myślenie... Zawsze może się coś stać... To tak jakby powiedzieć nie zachodzę w ciążę jesienią bo grypa
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9

Za 9-12 miesięcy i tak będzie dużo dzieci bo ludzie siedzą w domu, niema co robić, w TV nic niema to się bzykają :D
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Hej, wlasnie sie dowiedzialam o ciazy, nieplanowanej.... czy ktos moze mi wskazac gdzie dostane sie w tej chwili do ginekologa?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

A gdzie mieszkasz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

jestem z centrum Gdańska, na nfz nie ma szans w zwiazku z tym szukam lekarza prywatnie ktory jest dobry (mam już 36 lat) i tani
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Na pewno w invikcie nadal przyjmuja lekarze i dziala laboratorium. Plus invikty jest taki, ze w przypadku gdy umowiony lekarz odpadnie, to proponuja odbycie wizyty u innego lekarza. Sama bylam w takiej sytuacji, mialam zaplanowane usg prenatalne w invikcie i umówiony lekarz nie mogl mnie przyjac, ale dostalam propozycje odbycia wizyty u innego ginekologa. Myślę że podobnie jest w luxmedzie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Szukaj na portalu znanylekarz.pl. Na NFZ zapomnij jak narazie .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie jest to raczej odpowiedź ginekologa, ale w telewizji jakiś lekarz się wypowiadał (oczywiście bierz poprawkę na to co tam mówią) - koronawirus nie ma bezpośredniego wpływu na płód/dziecko tylko na matkę - kobietę w ciąży, bo to ona choruje. Oczywiście procedura leczenia pewnie wygląda inaczej, ale o tym nie słyszałam. Jestem w 13tc więc troszkę się tym tematem zainteresowałam. Wysypiać się, zdrowo odżywiać, dbać o higienę, unikać tłumów - takie miałam zalecenie od Pani doktor.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4

Każda infekcja wirusowa może mieć wpływ na płód, zwłaszcza w okresie organogenezy
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jak najbardziej się z tym zgadzam, dlatego napisałam tylko to, co usłyszałam. Najważniejsze jest uważać na siebie :) Dużo zdrówka życzę. :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Kolejna co musi dołożyć jeszcze więcej na tej planecie bo innego sensu nie widzi.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Hehe a ty co? Nie mozesz czy nie masz z kim? Żal...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Przestańcie się już mnożyć... Wszyscy tyramy codziennie na wasze 500 +
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

To sie wysypiaj zebys mial sily tyrac bo zaraz wozek musze kupic
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Zamiast wózka lepiej kup zestaw małego kasjera. Lepiej od początku uczyć dziecko przyszłego zawodu
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7

A po co komu dziecko tylko kłopot niepotrzebny, trzeba cieszyć się z życia a nie go marnować na jakiego bombelka
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 13

Wstyd wstyd wstyd ... Brak słów ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Ryzykuj, bądź pierwszą
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Myśle ze nie ma czego sie bac, kiedys to wszystko musi sie skonczyc..
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Powodzenia w staraniach
grypa zawsze jest niebezpieczna ale o wadach i poronieniach nie słyszałam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ponieważ założyłam ten wątek i dowiedziałam się kilka dni temu czegoś nowego od swojego ginekologa, uznałam że się tym podzielę z zainteresowanymi. Zadzwoniłam po 3 tygodniach do tego samego ginekologa co na początku epidemii, z pytaniem czy jako specjalista w dziedzinie ginekologii, prowadzenia trudnych ciąż, ma jakieś nowe i pewne informacje na temat starań o ciążę w obecnym czasie. Zaznaczyłam, że nie chcę szukać informacji u wujka Google, tylko u specjalisty, dlatego po rzetelne info dzwonię do niego.

Odpowiedział mi krótko: "starać się".

Koronawirus zostanie z nami już na zawsze.
Wszystkie intensywne badania wskazują że wirus nie przenika do płodu w żaden sposób (a jestem pewna że akurat ten lekarz ma dostęp do danych niedostępnych dla większości ludzi takich jak my).

Jestem gotowa na liczne minusy pod moim postem. Trudno, ale być może mój post komuś się przyda. Zachęcam do zadzwonienia do swojego ginekologa i sprawdzenia informacji u niego, najlepiej do takiego ginekologa wyspecjalizowanego w prowadzeniu ciąż trudnych, z wadami, doświadczonego w sprawach wad spowodowanych przez genetykę lub wirusy, lub w prowadzeniu ciąż matek z chorobami przewlekłymi.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Już Ci pisałem miesiąc temu, że twoje staranie obecnie to jest problem natury bardziej logistycznej niż medycznej. Możesz mieć po prostu w obecnej sytuacji znacznie utrudniony dostęp do lekarzy/placówek medycznych.
No ale decyzja jest twoja i jesli nie chcesz czekać w nieskończoność, bo diabli wiedzą kiedy sytuacja się unormuje, to trzymam oczywiście kciuki.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej, właśnie czytam o waszych planach.. Czyli zdecydujecie się na dzidziusia tak? Ja z mężem też mieliśmy plany żeby w kwietniu lub maju spróbować, fajny termin byłby na wiosnę.. Ale przez korona ja się trochę obawiam, miałam mieć zrobione badania tzn cytologie w kwietniu, ale moja ginekolog odwołała wizyte, mam małego torbila na jajniku, ponoć miał się wchlonac, ale też nic nie wiem bo wizyta się nie odbyła... Kurcze co robić.. W lipcu cytologie miałam ok.. Mąż twierdzi że nie ma co czekać i ze działamy, ja jednak mam wątpliwości... Jeśli uda nam się w tym miesiącu to wizytę będę miała jakoś w czerwcu, tylko czy sytuacja się trochę unormuje i będę miała miejsce u jakiegokolwiek ginekologa? Trzymam kciuki za Was i daj znać co zdecydowaliście.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

My czekamy na koniec maja... Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Ja chciałam przed ciąża odwiedzić stomatologa bo mam jeden ząb do leczenia nie wielkiego ale jednak i nie chce tego zaniedbac.
I też nie wiem co zrobić mam 30 lat i boję się czekać dłużej.... Ale do maja mam nadzieję że choć będzie dostęp normalny do stomatologa przecież ludzie się muszą leczyć ..takze nie wyobrażam sobie w przypadku komplikacji jechać teraz do szpitala...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Natalia, tak, jesteśmy zdecydowani na dziecko. W kwietniu jeszcze poczekamy, bo chciałabym żeby minął szczyt zachorowań, tak dla mojego własnego spokoju, chuchając na zimne. W maju wznawiamy produkcję.

W naszym przypadku to jest krok do którego przygotowujemy się od dawna. Decyzja że chcemy trzecie dziecko była podjęta jeszcze jak byłam z drugim w ciąży, 4 lata temu. Potem przez częściowo błędną diagnozę na temat mojego stanu zdrowia, musieliśmy zrezygnować z planów o 3 dziecku. Bardzo to przeżyliśmy. We wrześniu 2019 okazało się po przypadkowym badaniu, że wcześniejsza diagnoza była zbyt ostra i że jednak moje zdrowie nie wygląda źle, i jeśli chcę mieć dzieci to mogę, jak najbardziej, ale nie powinniśmy czekać zbyt długo, bo wraz z upływającym czasem stan mojego serca będzie się trochę pogarszał. Nie jest to oczywiście taki stan który sprawi że umrę lub nie będę w stanie zajmować się dziećmi:) Dostałam oficjalnie na piśmie, że nie ma żadnych przeciwwskazań do ciąży, od kilku lekarzy. Operacja czeka mnie dopiero ok 50-60 roku życia. Więc najpierw wszystko sprawdziłam. Zadbałam o wszystko co się dało. Dentysta, endokrynolog, ginekolog, nawet takie pierdoły jak skończone zabiegi u kosmetyczki... prowadzę zdrową dietę ustaloną z dietetykiem, nie piję, nigdy nie paliłam, ograniczyłam moją ukochaną kawę, biorę witaminy, mam porobione wszystkie badania przygotowujące do ciąży. W moim przypadku ważne są solidne przygotowania, bo już raz trafiła nam się ciąża z wadami, którą straciłam w 13 tygodniu:( Więc przygotowuję się jak tylko się da, wymaga to wiele czasu, wyrzeczeń, ale warto. Tylko ten koronawirus... Odłożyłam nawet w czasie plany zawodowe, bo przygotowuję się do upragnionej przez naszą małą rodzinę trzeciej ciąży.

Wszystko gotowe, możemy zachodzić w ciążę... i pach! Koronawirus.

Dlatego proszę nie mówcie, że to moja fanaberia, że "nie bo nie, bo ja tak chcę".
To decyzja podjęta przez nas wspólnie, przeze mnie i mojego męża, dzieci też chcą jeszcze rodzeństwo, wszyscy czekamy.
Życie nie pozwala mi na czekanie rok-dwa-trzy... nie wiadomo ile... nie wiemy kiedy skończy się epidemia.
Zabezpieczę wszystko jak się da i spróbujemy w maju.
Chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego.

Gdybym miała 25 lat, gdyby nasza sytuacja była inna, może bym poczekała. Ale patrzę całościowo.

Mój lekarz ginekolog, a ufam mu bardzo, bez wahania zarekomendował starania o dziecko. Nawet się nie zająknął. Spokojnie potwierdził, że tak, mimo koronawirusa, starać się. I tego będę się trzymać.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Po przeanalizowaniu wszystkiego i tego co piszesz chyba też w maju się zaczniemy starać, ja mam 29 lat, chciałam do 30 urodzić drugie dziecko, córka ma 8 lat w tym roku, myślę że to i tak długa przerwa.. My myślimy o drugim dziecku intensywnie od 2019 roku, już wtedy chcieliśmy ale moja szefowa zachorowała i wolałam odłożyć plany na za rok, teraz gdy już jest wszystko ok i w święta Bożego Narodzenia powiedziałam szefowej o planach, ku mojego zdziwieniu powiedziała że trzyma kciuki i żeby nam się udało.. Plan był na kwiecień.. Pozostaje wiele pytań... Bynajmiej ja je mam, mąż widzi wszystko w kolorowych barwach.. Może to lepiej? Najbardziej obawiam się że nie będę miała opieki, że każdy ginekolog będzie mi odmawiał, albo że będą na mnie patrzeć jak na i**otke (korona a ta zachodzi w ciążę). Obserwuję na instagramie 'mama ginekolog' bardzo fajna kobietka gorąco polecam. A tak wogole to może porozmawiamy na messengerze albo na fb whats upie bo wydaje mi się że równa z ciebie babka? :) mogłybyśmy razem jakoś się wspierać w tym wszystkim i porównywać nasze brzuszki :) jeśli my też się zdecydujemy :) pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Ja bym się wstrzymała. Jak Ci wyskoczy cukrzyca ciążowa, jak i gdzie do diabetologa? Gdzie w ogóle zrobisz krzywą cukrową (będziesz siedzieć 3 h w przychodni- gdzie pełno zarazkow) ? Jak tsh nie takie, to gdzie endokrynolog? Tarczyca często w ciąży siada. Prenatalne jak? A jak okaże się że dodatkowa konsultacja u kardiologa dla płodu potrzebna? Nie mówiąc o zwykłych wizytach u ginekologa (który ma kontakt z setkami pacjentów) i comiesięcznych podstawowych badaniach w laboratorium (mocz morfologia) - to znowu kontakt z personelem medycznym który jest w grupie podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o zakażenie i wszystkimi w poczekalni...I nikt nie wie czy jeśli złapiesz koronawirusa jak to ostatecznie na dziecko wpłynie. Każdy lekarz zapytany wprost potwierdzi że każda infekcja w pierwszym trymestrze jest potencjalnie niebezpieczna dla płodu. Wiecie jakie jest podstawowe pytanie jak Z noworodkiem jest coś nie tak w szpitalu? Otóż- czy miała Pani jakąś infekcje w ciąży?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3

Idąc tym tokiem myślenia, kobiety nie powinny zachodzić w ciążę od października do marca każdego roku, bo wylęganie jesienno-zimowych wirusów może zagrozić ciąży. Służba zdrowia owszem jest potrzebna i to sprawna, ale zanim się zajdzie w ciążę, będzie się robić krzywą... Ja osobiście na początku spanikowałam, a teraz wróciliśmy do starań o 3 ciążę, bo nie chcemy czekać 2 lat, aż epidemia się skończy. W pierwszym trymestrze nie potrzebuje badań, będzie co ma być, jak ciąża będzie zdrowa to się utrzyma bez leków i badań.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Bogusia, dokładnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja napisalam swoje zdanie. Na dzis nikt nie wie jak koronawirus wpływa na płód w tych kluczowych pierwszych 3 mc bo to świeży wirus i dopiero co poznajemy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

", ale zanim się zajdzie w ciążę, będzie się robić krzywą... " co masz na myśli? Chyba nie wiesz kiedy i po co robi się w ciąży badanie glukozy , krzywej cukrowej i jak niebezpieczna jest nieleczona cukrzyca w ciąży. Jak przyjdzie szczyt zachorowań kto ci to będzie zlecał, kto będzie pobierał i nadal krew, kto skieruje do diabetologa, jaki diabetolog przyjmie i jak duże ryzyko że przy okazji kontaktu z tymi osobami złapiesz korona?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Anonim - to wszystko prawda co piszesz, rozumiem o masz na mysli, ale jednak zaryzykuję. Godzę się na to ryzyko.

Pomyśl jak ludzie rozmnażali się w czasie wojny, albo 30 lat temu - tez nie było żadnych badań co chwile. Jesteśmy przyzwyczajeni do kontrolowania wszystkiego, i jeśli jest taka możliwość to dobrze, można i należy korzystać. Ale nie odłożę ciąży do ustąpienia epidemii, czyli na niewiadomo ile, ponieważ w moim przypadku oznaczałoby to po prostu rezygnacje z trzeciego dziecka. Wiecie z poprzednich postów ze u nas to nie fanaberia ale pragnienie i od dawna konkretny plan.

Myśle ze teraz nawet gdybym musiała iść do przychodni na badania to będą tam tylko osoby które naprawdę potrzebują badan, czyli kobiety w ciąży i przewlekle chorzy np na nowotwory.

Mój ginekolog przyjmuje normalnie, pytałam.

Przed koronawirusem tez można było zarazić się grypą, szkarlatyną itd w przychodni i w każdym innym miejscu. To ryzyko podejmuje świadomie lub nie - każda starająca się o ciaze.

Jeśli uda mi się zajść w maju, to pierwszy trymestr przejdę w miesiącach najmniej narażonych na zarażenie koronawirusem i przed spodziewaną drugą turą, która ma przyjść w październiku. Planuje tez rodzić w lutym, i mam nadzieje ze od października do lutego największe niebezpieczenstwo minie.

Trudno jest zorganizować wszystko tak by było pod kontrolą. Są rzeczy na ktore nie mamy wpływu. Można tylko zrobić co tylko się da i jak najmądrzej.

A te osoby które wpadły? Miesiąc temu / tydzień temu / dzisiaj... Czy to szczyt nieodpowiedzialności? Nie:) Po prostu tak miało być. Tak się zdarzyło i już. Tylko spokój nas uratuje.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2

@MartaB:

Szkoda, że można dać tylko jedną łapkę w górę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3

Dzięki:) za wsparcie. Jest bardzo potrzebne:)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Przeczytałem ten komentarz dzięki Tobie, bo raczej ciążą nie jestem zainteresowany :)
wiec dałem łapkę w górę dla ~MrtaB za Ciebie,
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jak pisałam, mam za sobą dwie zdrowe ciąże i wiem kiedy się robi krzywą cukrową. Być może optymizm jest we mnie, bo jestem młoda, zdrowa, urodziłam dwójkę zdrowych dzieci i dbam o swoje zdrowie. Niemniej, myślę, podobnie jak MartaB, że najgorsze co może być to popadanie w panikę i myślenie o najgorszych scenariuszach. MartaB, trzymam za Was i za Nas kciuki. Obyśmy szybko pochwaliły się dobrymi nowinami
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jeśli masz za sobą zdrowe ciążę to wiesz tylko kiedy się w zdrowej ciąży robi krzywą cukrową. A następna może już wymagać wcześniejszego badania, oczywiście
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niestety, muszę Was zmartwić. Prof. Czajkowski- konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa- wydał bardzo wyraźne zalecenia, by na czas pandemii wstrzymać się z planami prokreacyjnymi. Oczywiście nikogo nie zmusi, każdy jest kowalem swojego losu... Nie wiem, czemu Wasi ginekolodzy wydają zalecenia niezgodne z jego zaleceniami. Pytanie, czy oni sami decydowaliby się teraz na dziecko akceptując całe ryzyko...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mama - mówisz o tych zaleceniach z 16 lub 24 marca?
Wtedy mój lekarz też odradzał.
Myślę że od tamtego czasu mogli dojść do innych wniosków albo dostać wyniki nowszych badań.
Myślę też, że jeśli jest się konsultantem krajowym, to bezpieczniej jest mówić żeby się wstrzymać, niż brać na siebie odpowiedzialność i otwarcie powiedzieć "starać się".
Uważnie czytałam kilka razy rozporządzenie Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników:

https://www.ptgin.pl/koronawirus-covid-19-stanowisko-w-kwestii-leczenia-nieplodnosci

Jeśli czyta się ze zrozumieniem, to wg mnie wynika z tego, że są to zalecenia dla kobiet planujących najczęściej procedury invitro itp. Używa się tam czasem leków obniżających odporność, i z tego względu Towarzystwo zaleca ewentualne wstrzymanie się od podania zarodka do zagnieżdżenia.

Gdybym miała się traktować jak osobę która stara się o ciążę różnymi metodami leczenia niepłodności (bo o takich osobach jest mowa w tekście) to:

"Pacjentom już leczonym, którzy nie są w grupie ryzyka i są zdrowi dokończenie rozpoczętych procedur leczenia niepłodności z ewentualnym rozważeniem odroczenia transferu."

Proszę też przeczytać wywiad z jedną z autorek tych zaleceń:
https://www.chcemybycrodzicami.pl/ciaza-i-leczenie-nieplodnosci-w-czasie-zagrozenia-covid-19-wywiad-z-ekspertka/

Od 19 marca minęło już trochę czasu. niewiele, ale codziennie dowiadujemy się nowych rzeczy, lekarze na pewno też.

Zróbmy co się da, by było jak najbezpieczniej, ale nie dajmy się zwariować.

Pracuję zdalnie.
Zakupy robię raz na 2 tygodnie.
Z nikim się nie spotykam.

Mój synek (3 lata) chorował przed epidemią co 2 tygodnie. Teraz siedzimy w domu i nawet kataru nie złapał, bo skąd?
Córka (8 lat) nie choruje już od 3,5 roku:) Myślę że to świadczy o tym, że nie mamy kontaktu z zarazkami z zewnątrz (synek), a my z córką jesteśmy dość odporni.
Zatem... oby tak zostało:)
Nie dajmy się zwariować.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

"Czy naturalne starania o dziecko też należy w tym czasie odłożyć na później?
Nieznany jest wpływ zakażenia COVID-19 na wczesną ciążę. I z tego powodu zaleca się odroczenie decyzji o zajściu w ciążę do czasu aż ryzyko zakażenia koronawirusem będzie znacząco mniejsze, czyli kiedy epidemia wygaśnie"- to jest dokładnie cytat z artykułu, który sama przytoczyłaś.
Co do zaleceń konsultanta krajowego- nie są to zalecenia z marca, a aktualne. Tak, jak napisałam- prokreacja w czasie pandemii to indywidualna decyzja każdej pary. Myślę, że każdy powinien świadomie podjąć tę decyzję i zaakceptować ryzyko ( niestety KAŻDA infekcja wirusowa w 1.trymestrze ciąży w okresie organogenezy stwarza zagrożenie wystąpienia wad, co oczywiście nie oznacza, że u każdego dziecka takie wady będą...). Jeśli Ty się decydujesz- świetnie, ale proszę- nie uspokajaj tu innych dziewczyn tym, że Twój ginekolog powiedział " starać się". To trochę tak, jakbyś uspokajała i przekonywała samą siebie. Przepraszam, nie odbierz tego źle, ale tak to wygląda. Niemniej, szanuję Twoją decyzję i w sumie podziwiam odwagę ( nie ma tu ani grama ironii, naprawdę). Powodzenia i życzę Wam zdrowia !
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Proponuję jednak wziąć pod uwagę prostą kwestię, że kobiety w ciąży częściej chorują. Standardem jest spadek odporności. A dlaczego? Bo w ciąży nosimy "ciało obce", czyli dziecko, które w połowie jest dla naszego organizmu obce genetycznie. I dlatego w naturalny sposób obniża się odporność, aby organizm nie zwalczał dziecka. Tak tłumaczył mi to mój ginekolog.
Jestem w drugim trymestrze. Cieszę się z ciąży, ale gdybym teraz miała zachodzić poczekałabym aż będzie bezpieczniej. Nikt nie zagwarantuje tego, co się będzie działo z dzieckiem przy przechorowaniu przez ciężarną covid w 1 lub 2 trymestrze, bo nikt tego nie wie. Mamy jedną szansę, aby dać dziecku jak najlepszy start i możliwość rozwoju. Moim zdaniem nie warto ryzykować.
Dodam, że jestem w stałym kontakcie z koleżankami również w ciąży i standardem jest odwoływanie wizyt na NFZ, nawet tak istotnych jak badania prenatalne, które mogą się odbyć jedynie w określonych moment ach ciąży. Z wizytami prywatnymi jest ciut lepiej, ale też zależy od lekarza. Do tego w razie powikłań wizyta w szpitalu na izbie przyjęć jest teraz obciążona dodatkowym ryzykiem. A w ciąży też zdarzają się powikłania, krwawienia i sytuacje nieprzewidziane niestety. Pominę już takie drobiazgi jak niemożność wspólnego obejrzenia z małżonkiem badania usg, co w obecnej sytuacji w większości gabinetów jest niemożliwe. Do tego takie badania jak krzywa cukrowa wymagają od ciężarnej siedzenia 2h w laboratorium... Część lekarzy rezygnuje z narażania na to kobiet, ale wtedy nie ma pewności co do braku cukrzycy ciążowej.
Ostateczna decyzja o staraniach to sprawa indywidualna, ale radziłabym to raz jeszcze dokładnie rozważyć biorąc powyższe pod uwagę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dokładnie...lepiej nie myśleć, nie czytać, nikogo nie słuchać... przy takim tempie życia w Polsce za 30 lat skończą się zasoby wody pitnej, chcemy żeby nasze dzieci i wnuki musiały walczyć o przetrwanie???...raczej nie... dlatego nie myśleć, nie analizować i robić to ma co ma się ochotę bo jutra może nie być
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Mysle ze to dobry pomysl. Takie dziecko z korono-ciazy napewno bedzie miec lepsza odpornosc stadna i nie trzeba bedzie go szczepic.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Wszystko jest logicznie napisane. Ja starałam się 2 lata. W marcu i kwietniu odpuścismy. Mam 30 lat i w marcu miałam rozpocząć diagnostykę dlaczego nie mogę zajść.
Obecnie czekam do latają lipiec sierpień. Raz ze się boję 2 nie chce żyć w stresie 3 wypadła mi plomba a muszę iść do stomatologa. Nie chcę leczyć zębów w ciąży.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

A co z takimi co wpadną nie każda ciąża jest planowana.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja bym się jednak wstrzymała teraz.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Nie będę się wypowiadać o ewentualnym wpływie wirusa na dziecko, bo póki co nie ma takich wyników, które by potwierdziły zagrożenie. Jednak sama jestem aktualnie w ciąży i jeżeli miałabym podjąć decyzję czy starać się o dziecko to dużym problemem byłby dostęp do służby zdrowia. W sytuacji jaką mamy teraz nie jest łatwo. Lekarze głównie umawiają teleporady, wizyta kontrolna tylko w ostateczności. Przez to nie masz pewności czy dziecko rozwija się prawidłowo, ponieważ badania nie są na porządku dziennym. Trzeba się też liczyć z tym, że porody rodzinne i odwiedziny w szpitalach będą wstrzymane przez dłuższy czas, więc jeżeli ktoś się nastawi na takie rozwiązanie to może się rozczarować. Na ten moment zajęcia w szkole rodzenia odbywają się wyłącznie online (nie wiadomo jak długo jeszcze to potrwa), więc dla kobiet, które oczekują pierwszego dziecka też może to być problem.
Nie namawiam nikogo do zaprzestania starań o dziecko, chciałam wyłączenie delikatnie zarysować trudności z jakimi może aktualnie zmierzyć się przyszła mama :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

My od września planowaliśmy że od kwietnia zaczynamy starania o drugie dziecko. W styczniu robiłam wszystkie badania z krwi usg piersi cytologia itp. i zaczęłam suplementacje kwasem foliowym i witaminami dla kobiet planujących ciążę. Obecnie mam 30 lat, córka ma 4 lata- idealny moment na drugiego malucha. Wszystko gotowe. Pragniemy drugiego potomka ale teraz jesteśmy w kropce.... zaczynam myśleć analizować. Teraz czy na jesień czy może w wakacje Ale nikt nie ma pewności że zakażenie nie będzie falowe wyciszy się w lipcu sierpniu a na jesień może pojawić się ponownie. Z drugiej strony noszenie maseczek i przekładanie ciąży o 1 czy 2 do momentu pojawienia się szczepionki w ogóle nie wchodzi w grę. Wiem ze czasy się zmieniły i kobiety zaczęły zachodzić w ciążę mając nawet 35+ Ale fizjologia człowieka się nie zmieniła I najkorzystniejszym okresem do rozrodu jest wiek 19-25. Dlatego bardzo chciałam do 30 roku życia zajść w druga ciążę A przesuwanie tego o kolejne dwa lata nie jest komfortowe bo jak wiadomo z każdym rokiem zwiększa się ryzyko zespołu Downa i innych wad. Z drugiej strony trzeba mieć siłę żeby to dziecko wychować i nikt mi nie powie że mając 40 lat ma się tyle samo siły energii werwy co 25. Analizujemy sytuację liczymy ze do czerwca się wyciszy. Zalecenia da jasne i bezpieczne często na wyrost żeby nie ryzykować to zrozumiałe Ale dzięki temu że nasz rząd mimo wszystko zapobiegawczo zamknął nas w domu mamy prawie 9 tyś przypadków A nie 40 tyś. Więc jestem pełna nadziei że po wprowadzeniu maseczek wyciszy się to jak w Czechach i nie będzie trzeba czekać 2 lata. Martwi mnie podejście ludzi. Cześć nie nosi maseczek druga część ma odkryty nos. Niektórzy myślą że maseczki na tyle zabezpieczają że nie trzeba trzymać dystansu. Pomijam fakt ciągłego dotykania i poprawiania maseczki. Za chwilę Ci co noszą maseczki sami będą siebie zarażać przez niewłaściwe użytkowanie.... nadzieja umiera ostatnia wiec głęboko wierzę w to że w czerwcu będzie to pod taka kontrola że będzie można planować macierzyństwo.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

30 latka jestem w takiej samej sytuacji jak Ty, jakbym czytała o sobie i nie mam pojęcia co dalej robić. Narazie odkładamy do maja. Zobaczę jak to się rozwinie a z każdym dniem coraz bardziej pragnę dziecka.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Ja czekam do wakacji, przy założeniu że zajde lipiec sierpień to mam 3 miesiące gdzie nie będzie drugiej fali. 1 trymestrze jest decydujący. A nie chce rodzic gdy epidemia w szczycie . Zachodząc pod koniec sierpnia mam porod kwiecień.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Wszyscy bardzo mądrze mówicie i ze wszystkim się zgadzam.

30latka ja tez miałam wrażenie ze czytam o sobie. Dokładnie takie same mam mysli.

Mama - przytoczyłas fragment wywiadu który zalinkowalam. Ja tą wypowiedz rozumiem tak, ze skoro ma być od poniedziałku odmrażanie gospodarki, można powoli wychodzić, to zagrożenie się zmniejsza i za jakiś czas minie. Zachodzić planuje pod koniec maja i mam nadzieje ze będzie już wtedy na tyle spokojnie, ze bez wyrzutów sumienia będziemy mogli zaczynać starania. A przecież nie wiadomo czy od razu w pierwszym cyklu zajdę. Jeśli wydarzy się coś, co sprawi ze będzie niebezpiecznie, to pewnie poczekamy.

Nie było moim zamiarem namawianie do zachodzenia teraz, ani uspokajanie nad wymiar. Raczej starałabym się nie ulegac panice ze teraz każde poczęte dziecko będzie miało wadę lub poronię, lub że trzeba czekać 2 lata do końca epidemii. A jeśli potrwa 5 lat? Nic nie wiemy na pewno, trzeba szukać informacji u specjalistów przede wszystkim a nie nakręcać się nawzajem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0


poczekaj teraz lepiej
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja się wstrzymuje. Poprostu się boję.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jeśli możesz poczekać ze staraniami, to chyba na razie bezpieczniej jest poczekać. Jeśli nie możesz np. ze względu na wiek albo masz problemy z płodnością, to jeśli będziesz czekać za długo, możesz się nigdy dzieci nie doczekać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam do wyleczenia 1 ząb, moje leczenie zostało odwołane w marcu. Od tego czasu się wstrzymałam bo wybuchła pandemii.
.
Jak wygląda leczenie zębów w ciąży?
Mam wątpliwości co robić mam 34 lata i to ostatni dzwonek dla mnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zadzwoń do dentysty, zapytaj. W większości mozna leczyc zeby w ciazy, nawet kanalowe. Pytalam denstysty. Ja koniecznie chcialam wyleczyc zęby przed zajściem w ciążę i tak zrobiłam, ale stomatolog mowil ze nawet gdybym zaszla w ciaze podczas leczenia albo przed, to leki jakich uzył by do leczenia nie dostają się do krwioobiegu i nie wplywają na płód.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Też przed każdą ciążą leczyłam zęby. Jednak raz była pilna sprawa i dentystka bez problemu zrobiła co trzeba było zrobić.
Jeśli myślisz szybko o dziecku to idź do dentysty teraz, sporo klinik pracuje normalnie. Mąż przed świętami był 2 czy 3 razy na wizytach, więc i ty możesz jak ci się tak spieszy. Sporo gabinetów ginekologicznych też jak coś to normalnie pracuje, więc nie będziesz pozostawiona bez opieki. Gorzej jak liczysz tylko na NFZ, to może być trudniej z wizytami czy badaniami.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dużo gabinetów prywatnych chyba normalnie pracuje tylko wywiad robią i musisz podpisać że jesteś świadomy że może być zakażenie covid mimo zachowania środków bezpieczeństwa. Laboratoria też chyba działają tylko pewnie poszukać trzeba. Na NFZ pewnie się nigdzie nie dostaniesz prywatnie powinno się udać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, ktoś tu wstawił na Trójmieście spis gabinetów dentystycznych. Wolę się teraz wyleczyć. Nie wiedaomo co będzie za pół roku
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Hej, dołączam się do tej trudnej dyskusji. Sama stoję przed dylematem "starać się, czy nie?". To, co mogę wnieść do dyskusji już zostało poruszone- problemy z dostępem do badań, wizyt u specjalistów. Słyszałam gdzieś, że ograniczenie wizyt do teleporad kiedy nie jest konieczna wizyta w gabinecie ginekologicznym nie jest jakby zaniedbaniem, bo sprawdzenie pęcherzyka, bicia serca nie są w żaden sposób niezbędne dla zdrowia ciężarnej i płodu tylko w zasadzie uspokaja sama ciężarna i daje informację czy ciąża się rozwija. Jak dowiemy się przed 12 TC że coś nie poszło ok to i tak nic nie dało się zrobić a odbycie wcześniejszych wizyt nic by nie zmieniło. Sama byłam w ciąży i niestety straciłam ja w połowie marca. Nigdy się nie dowiem czy z powodu wirusa czy nie, ale to mało prawdopodobne. Od początku nadzorowałam ciążę prywatnie i faktycznie już wtedy spotkałam się z utrudnieniami ale w momencie gdy coś zaczęło się dziać to opieka była dostępna od razu. Trochę pod górkę było z późniejszym lyzeczkowaniem, bo pomimo zatrzymanego poronienia ponad 2 tyg nadal była debata czy przyjąć mnie na oddział gineko czy odesłać do domu. Oczywiście przed wejściem do szpitala kolejka do korona namiotu a sam pobyt w szpitalu bez obecności męża. Mimo moich obaw nie było źle, bo przez brak odwiedzin panował spokój na gineko i to nawet pomogło w trudnym czasie. Po zabiegu mimo zakazu dźwigania musiałam sama sobie wynieść 7 kilową torbę ze szpitala bo mąż nie mógł wejść. To były utrudnienia ale przeżyłam to. Wszystkim będącym już w ciąży i starającym się życzę oczywiście szczęśliwego przebiegu i nie chciałabym tu wprowadzać niepotrzebnego niepokoju, ale chcę zaznaczyć że póki jest ciąża bezproblemowa to nie ma tragedii. Gorzej jak są powikłania. Sama chciałabym starać się o następne dziecko, bo to kolejne nasze niepowodzenie a pragnienie urodzenia dziecka niesamowite. Ginekolog odradzała póki co ale za kilka dni mam wizytę kontrolną i chce podpytać jakie jest jej obecne zdanie lub ewentualne prognozy. Po prostu nieubłaganie czekam na zielone światło. Chce podjąć odpowiedzialna decyzję bo wiem, że niestety kolejna ciąża będzie wymagać specjalnej troski co pewnie nie ułatwi podjęcia decyzji. Z drugiej strony skoro wirus zostanie z nami na długo to kiedy będzie dobry czas? Myślę że najlepszy moment to żeby wstrzelić się z 1 trymestrem w wakacje, ale to tylko moje luźne rozważania. Taki nasz los :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Koronawirus wszystkim chyba pokrzyżował plany. Również myślałam o staraniach w okresie maj-lipiec jednak teraz mam wielkie obawy. Nie chciałabym podejść do tego egoistycznie tzn. chce mieć dziecko i już, jednak wiem że lata lecą ;) Trudno przewidywać kiedy powstanie szczepionka, kiedy zostaniemy wszyscy zaszczepieni aby czuć się bezpiecznie i czy nie należałoby odczekać po szczepieniu z zajściem w ciążę( bo przecież z uwagi na fakt, że to nowa szczepionka nie będą znane do końca jej skutki uboczne...)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Rutko,

Moja sytuacja jest bardzo, bardzo podobna do Twojej :(
Jestem po jednej stracie dziecka w 3 trymestrze. Zaszłam w kolejną ciążę, ale w kwietniu poroniłam :( trudno powiedzieć, czy mógł mieć na to wpływ koronawirus...
Bardzo chciałabym zajść w kolejną ciążę, ale na razie i tak muszę poczekać kilka miesięcy. Może przez ten czas sytuacja się trochę uspokoi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Bardzo mi przykro z tego powodu... Z jednej strony ta cała izolacja trochę pomaga przejść przez ten trudny czas a z drugiej trochę napędza strachu, jednak bilans jest na minus i miejmy nadzieję, że chociaż trochę się uspokoi sytuacja. Ja też muszę poczekać jeszcze troszkę, choć wiem że wszystko jest na dobrej drodze. Słyszałam od zaufanej osoby, że w obecnym czasie jest więcej poronień niż zwykle. Oczywiście może to być zbieg okoliczności, jednak na ten czas nadal nie ma badań wpływu tego wirusa na płodność i wczesną ciążę. Jedna wielka niewiadoma...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja też słyszałam od swojego lekarza, że w ostatnim czasie miał dużo pacjentek, które poroniły :(
Mam dylemat, co robić dalej... Bardzo chcę zajść w kolejną ciążę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jestem obecnie w drugiej ciąży.
Jej przebieg nie różni się znacząco od pierwszej. Warunkiem jest to że prowadzę ciążę prywatnie. Ale NFZ już też się wszystko otwiera, zresztą na NFZ prowadzenie ciążę to równie dobrze może być i tele porada bo mało który giń ma USG w gabinecie.....
Różnice to nie chodzę po sklepach i starsze dziecko jest że mną w domu.
Uważam że z ciaza nic się nie da zaplanować a przede wszystkim jest wiele innych chorób, które mają zły wpływ na płód a są cały czas dookoła nas. (Grypa, rumien zakaźnych, cytomegalia) a mimo to zachodzie w ciąże.
Do tej pory nie ma jednoznacznych badań, które wskazywał by na jakiekolwiek zagrożenie dla płodu a inne koronawirusy lepiej przebadanie nie przenikaly przez lozysko.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bumbox czy można wiedzieć w którym jesteś miesiącu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja jestem w pierwszej ciąży, mam 33 lata, dzisiaj stuknęło nam równych 26 tygodni (= końcówka szóstego miesiąca). cały czas pracuję, w międzyczasie mieliśmy z mężem nawet wypadek samochodowy (staliśmy przed przejściem dla pieszych i jakiś gościu "zagapił się", wjeżdżając w nasze auto). jechałam też autobusem, w który wjechało inne auto, niedawno miałam anginę. żyjemy ;) mnie osobiście ten cały koronawirus nie stresuje, żyję jak dotychczas, tylko po zakupy muszę chodzić w masce, co mnie strasznie męczy. z tego też względu zrezygnowałam ze spacerów. tak, jak Bumbox, robię wszystko prywatnie, ale to z tego powodu, że nigdy w życiu nie korzystałam z NFZ i po prostu nawet nie wiem, jak to się robi ;) prywatnie lekarze przyjmują normalnie, tylko ponownie trzeba założyć maskę itp. ;) laboratoria prywatne też robią badania - pani była zdziwiona, że w ogóle pytam, czy na krzywą cukrową trzeba się wcześniej umawiać. na duży minus zamknięta szkoła rodzenia, do której chciałam się zapisać. pewnie więcej będę mogła powiedzieć za 3 miesiące, ale teraz jest naprawdę okej - przecież nie popadnę w paranoję, że jestem w ciąży, a koronawirus, bo w końcu stres też źle wpływa na dziecko i ciążę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Olu,

Myślę, że rozsądnie mówisz. Ja też wszelkie sprawy ciążowe i nie tylko załatwiałam prywatnie i odpłatnie. Tak jak sama mówisz i ja też wspominałam, robiąc badania i wizyty prywatnie raczej nie ma z tym problemu a na ten moment u lekarzy wszystko powoli wraca do normy... Tak jak mówisz, na świecie mamy inne choroby bardziej zakaźne i bardziej niebezpieczne i nikt z tego powodu nie panikuje. Chyba nigdy nie ma idealnego momentu...
Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy teraz jest dobry czas na powiększanie rodziny czy nie, bo to zależy od indywidualnej sytuacji każdej z nas. Gdybym była zdrowa i nie miała wcześniej przykrych doświadczeń, to pewnie podjęlibyśmy się starań. Sytuacja zmienia się, jeśli już samo zajście w ciąże wiąże się z burzą emocji i obaw o jej prawidłowy przebieg, a dołożyć jeszcze do tego koronawirusa i przypuszczenia, że może mieć on wpływ na poronienie... Każda z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy jest w stanie to udźwignąć. Ja dałam sobie czas, bo i tak muszę jeszcze chwilkę poczekać, a przy okazji robię masę badań. Jak grunt nam się ustabilizuje to podejmiemy decyzję w zależności od wyników badań i aktualnej sytuacji. Nie mówię nie, nie mówię tak.
Niech każda z nas decyduje o poczęciu przy wsparciu i opinii dobrego lekarza i według własnego sumienia, a inni powinni wspierać w tej decyzji :)
Mój lekarz nic a nic nie powiedział, że mam się nie starać. Powiedział tylko o tych poronieniach i kazał przemyśleć sprawę, ale serdecznie zaprosił, gdybym jednak się podjęła i pojawiłyby się dwie kreski :)
Dużo zdrówka dla Ciebie i malucha!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Odpowiadając na pytanie to jestem w 7 miesiącu.. 29 tydzień.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jakbyście miały dac dziecko do przedszkola I wrócić do pracy do szpitala A zajść w ciążę to którą opcje byście wybrały?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Serio? Zajść w ciążę żeby nie wrócić do pracy? Świat upadł na głowę. Myślę że dla mnie nie byłby to wyznacznik chęci posiadania dziecka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zależy ile dzieci planujesz i z jaką różnica wieku. Jak chcesz kolejne dziecko to się starajcie jak nie to do pracy . Dziecko nie powinno być ucieczką od pracy w szpitalu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeżeli i tak planujesz dziecko, to działaj. Gdybyś wróciła do szpitala i dopiero wtedy zaszła w ciążę, to moim zdaniem byłoby to mniej korzystne dla zdrowia Twojego i dzieci, niż gdybyś teraz zaszła w kolejną ciążę i nie wracała w ogóle teraz do pracy, tak obciążającej.

Jeśli nie planowałaś dziecka w ciągu najbliższych lat, to nie sprowadzaj go na świat. Żeby podświadomie nie było traktowane jako to, które wyszło przypadkiem, a nie z potrzeby serca.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nadszedł maj, miesiąc w którym mieliśmy się z mężem starać o nasze upragnione trzecie dziecko.
Przez pracę zdalną, która zabiera o wiele więcej czasu niż normalnie, oraz zdalną edukację dzieci, bardzo mało śpię. Od 3 do 5 godzin na dobę. Nabawiłam się potwornych bólów pleców. Rozregulował mi się cykl:(
Powinnam dostać okres tydzień temu, a tu nadal nic. W ciąży raczej nie jestem, bo przez tą pracę nawet niezbyt często było kiedy z mężem spać, a co dopiero robić inne rzeczy... Nie wiem kiedy cykl mi się ureguluje i czy warto od razu w pierwszym cyklu po takich huśtawkach hormonalnych się starać... mam mieszane uczucia... boję się czy ciąża będzie zdrowa... jak tu zadbać o maluszka, gdy zarywam prawie każdą noc?...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Myślę że dla maluszka nie ma za wielkiej różnicy czy śpisz czy nie. Weźmie co potrzebuje. Kobiety w obozach koncentracyjnych rodziły zdrowe dzieci.
A cykl jak będzie taki będzie, jak zajdziesz w ciążę to i on nie będzie miał znaczenia.... Dziewczyny często zachodzą przy nieregularnych cykl ach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mówisz do rzeczy. Te argumenty mnie uspokajają. Swoją drogą zdrowie najważniejsze... odpuszczę ile się da z pracą, może uda się wykroić choć troszkę więcej snu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A ja czekam na okres i działamy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Serio?! Kobiety w obozach rodziły zdrowe dzieci ??? Proponuje poczytać trochę na ten temat. Poza tym, co to za argument?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

nie miałaś badania histopatologicznego po poronieniu? jego wynik może czasem naprowadzić na przyczynę szczególnie jeśli było to jakieś zakażenie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

uważam, że nie ma co rezygnować ze względu na koronawirusa, bo myśląc w ten sposób i jeszcze rok będą Państwo czekać a nie wiadomo czy i za rok będzie ustabilizowana sytuacja. Później okres oczekiwania na sukces będzie jeszcze trudniejszy, ja sie staram i ginekolog z którym rozmawiałam absolutnie mnie nie zniechęcał. Powodzenia i nie czytaj negatywnych komentarzy ;) podejmijcie decyzję i tego się trzymacie, radze się innych ludzie wcale nie jest dobrym rozwiązaniem :D
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja już właśnie przerobiłam w głowie problem starania sie o dziecko podczas epidemii, i jakiś czas temu doszłam do takich samych wniosków jak Ty. Właśnie dostałam spóźniony ponad tydzień okres. Zadbam o odpowiednią ilość snu, i w tym miesiącu, jak to mąż powiedział: "zabieramy się ostro do działania";)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Szczególnie, że to działanie miło urozmaici wam okres kwarantanny.
Zresztą powoli już to wszystko powszednie jest i zaczyna się normalne życie....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Starałam się 2 lata i nic... Od marca się wstrzymalismy stosując stosunek przerywany:) dziś zorientowałam się że spóźnia mi się okres :) hehe ale jaja a chciałam oszukać przeznaczenie :) jutro robię tescik
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak się teraz zapatrujecie na starania o dziecko, gdy mamy ok 20tys zakażeń dziennie?
Niestety od maja nie udało nam się jeszcze zajść w ciąże. W sierpniu wykryto u mnie hiperprolaktynenię (z wyciekiem mleka). Skończyłam 35lat. W domu dwoje dzieci. Zaczynam mieć wrażenie, ze organizm daje mi znac, ze nie powinnam mieć więcej dzieci:( Daję sobie jeszcze pół roku, może rok... jeśli do tej pory się nie uda to...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja mam 30 lat niedoczynność, staram się od 2 lat. W piątek mam tele poradę z moim ginem i chce rozpocząć diagnostykę, choćby podstawy. Jak do stycznia nie znajdę to idziemy do kliniki do invicty, chce 2 dziecka. Mam nadzieję że uda się naturalnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Życzę Ci aby się udało!:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie ogladalabym się na te liczby zachorowań. Nie wiadomo jak długo to wszystko jeszcze potrwa a wiadomo że po 30stce już nie tak łatwo zajść w ciążę. Nam udało się w marcu, za chwilę rodzimy i cieszę się że zdecydowaliśmy się na dziecko mimo pandemii. A co do hiperprolaktyny też miałam ten problem. Udało się unormować wszystko już po miesiącu brania dostinexu :) powodzenia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki za dobre wieści. Może i u nas się uda. Na razie wzięłam 4 dawkę dostinexu ale czuje nadal mleko w piersiach.
Zdrówka dla Ciebie i dzidziusia. Dobrego porodu!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja również życzę zdrówka, też uważam że nie ma co czekać na zakończenie pandemii.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pandemia może trwać kilka lat przy tym co się dzieje, nie zawsze udaje się odrazu zająć w ciążę a lata lecą. Prywatnie w miarę normalnie przyjmują badania tez się da zrobić gorzej na NFZ prowadzić cała ciążę bo tam u rodzinnego głównie teleporady
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Z tym NFZ też różnie bywa teraz. Wyszła mi cukrzyca ciążowa. zadzwoniłam do diabetologa na kołobrzeskiej i umówili mi stacjonarna wizytę na następny dzien także pozytywny szok :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Telle porada do mojego giną to 3 dni czekania, na wizytę tydzień. Więc nie boję się braku opieki, w razie w zostaje prywatna konsultacja czy badanie. Boję się natomiast ze złapie coś w ośrodku ale w sumie ryzyko takie samo jak w bierze.
No my się już bardzo długo staramy i nie chce czekać. Jutro odmowie dokładnie swoją sytuację przez tele :) a od nowego cyklu mam nadzieję rozpocząć diagnostyke:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

dziewczyny po dzisiejszej rozmowie z ginem ustaliliśmy ze zrobimy HSG . boje się !!!!!!!! 3 grudnia mam przyjść na wymaz i cytologie zrobi mi tez usg. stwierdził ze musi mnie przygotować....???? niby sie ciesze ale boje sie ze coś wyjdzie :(
czy któraś z pan robiła teraz w okresie pandemi hsg?
mocno boli?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rok temu założyłam ten wątek, teraz jest jego dalszy ciąg. O ciąże staraliśmy się prawie rok. Wreszcie się udało:)))) Chciało mi się krzyczeć ze szczęścia:))) 3 lutego dowiedziałam się ze jestem w ciąży (6 powinnam dostać okres dopiero). Bhcg piękna, progesteron tez. Ale... 4 lutego straciłam węch. Dzień później potwierdziło się - mam covid. Mam goraczke 38,6, próbowałam zbijać naturalnymi metodami ale nic nie działało. Biorę paracetamol co 4 godziny. Boje się:( Wczoraj i dziś (teoretyczny termin okresu) mam plamienia. Oby na tym stanęło, oby się nie rozkręciło. Trzymajcie kciuki!

Czy u kogoś może było podobnie??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

No i po co te minusy? Co one mówią? Może lepiej komentarz? Moja wina ze zaszłam w ciąże kilka dni przed zarażeniem się covidem? Nigdzie nie chodzę, stosuje wszystkie środki bezpieczeństwa.
Minusy?
Dzięki za wsparcie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Trzymam kciuki żeby mimo wirusa wszystko było dobrze. Śledziłam wątek od początku bo miałam taki sam dylemat. Nam się udało w drugim cyklu, w lipcu. Niedługo termin, nie żałuję bo jak widać pandemia nie ma końca i pewnie jeszcze potrwa. Mimo, że nie chorowałam na covid (chyba że bezobjawowo) to dzidziuś ma wadę jednej nerki, ale podobno pandemia nie ma wpływu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

przeprowadzka !!?? (36 odpowiedzi)

Sprzedaliśmy dom, kupiliśmy drugi. Musimy się przeprowadzić... Czy zamawiać firmę...