Re: cd Ośrodek w Łapinie (roma)
Oj panienki wierzycie tej starej wydze jak młode bociany.
Kierowniczka stosuje zasadę, że im mniej wiesz i im mniej się denerwujesz (czyt. ona kłamie) tym lepiej.
Na 2009 można dostać taką samą cenę menu jak ktoś inny zaklepał już na 2010, podobnie można wyciągnąć na 2010 taką samą cenę jak w tym roku. Kwesta negocjacji i na co dacie się nabrać. Żarcie w porządku ale wszystko zależy od nas samych. Jak się czegoś nie przypilnuje to będzie za mało albo nagle zmieni się w coś innego.
Kaplica na miejscu jest tyle warta dla każdego księdza co przeciętna szopa z sianem. Formalności trzeba załatwić w swojej parafii, a ewentualną delegację do udzielenia ślubu może dostać ten z Czapielska (Jodłowna). On też skromny nie jest i posmarować trzeba żeby się specjalnie formalizmami nie przejmował i z natury jest zawsze na nie. Załatwienie tego graniczy z cudem.
Zespół Pantha Rei czy też Pstrąg to dwa walczące ze sobą fatalne zespoły, polecane przez kobitę w zależności od tego, który jej lepiej posmaruje. Oba grają z playbacków, praktycznie nie da się tego słuchać nawet po pijaku, a w ich składach jest jeden muzyk z keyboardem i kilku udających gwiazdy amatorów. Ani jeden ani drugi nie jest wart jakiejkolwiek uwagi ale mają jedną wspólną cechę: duża kasa za gównianą muzykę.
Szefowa wpieprza się we wszystko co tylko można. Jeśli komuś nie zależy jak będzie wyglądać wesele to jest w raju, a jeśli komuś zależy żeby zrobić to po swojemu to będzie miał niezłą przeprawę. Trzeba jej pilnować na każdym kroku lub pozwolić jej wyprawiać swoje teatralne wystawki.
Domki (6-10 osób) można mieć za 250-280zł, a zależy to nie od terminu tylko od nas samych. Są wśród nich lepsze lub gorsze przy czym ja bym to określiła mianem: minimum weselne. Prysznice się trochę rozpadają.
Namiot jest świetny ale na zmianę wykładziny to ja bym nie liczyła przez najbliższe 2 lata.
PODPISUJCIE UMOWĘ! Umawianie się na gębę to głupota! Która z Was kupiłaby samochód za 30tyś. nie podpisując umowy? Wesele to podobna kasa. To jest wymóg bezwzględny, pozwala na zapewnienie minimum tego co potrzebujecie, wszystko co więcej się pojawi w umowie jest na waszą korzyść, a mniej ... oby się nie przytrafiło. Umowa nie służy do tego, żeby wyciągać do romy kary tylko po to, żeby mieć święty spokój w podstawowych sprawach.
Podsumowując, lokalizacja fantastyczna, obsługa i wyszynk w normie, zespół bierzemy z zewnątrz, ślub w kaplicy jak się komu uda, a szefową pilnować jak złodzieja!
Jestem po wszystkim i pomimo tego, że jestem szczęśliwa to inaczej bym to sobie ułożyła, żeby przede wszystkim się nie denerwować i poza tym zaoszczędzić niespodziewanych wydatków.
0
0