a mój mały ma łóżeczko - UWAGA - po mnie :)
Dziadek skrzetnie spakował moje drewniane ze szczebelkami a my go odkryliśmy jak byłam w ciazy. Wyczyściliśmy, i pomalowalismy na niebieski kolor farbami dla dzieci z serii Dysney i wg mnie spełnia swoje zadanie :) jest bez zadnych bajerów i moim zdaniem wystarczy, choć jesli szuflada byłaby dobrze zrobiona to napewno by się przydała.
Nie wiem jakie to drewno ale bardzo twarde a pod spodem ma grubą płytę pilsniowa ( chyab tak to się nazywa) więc sie nei odkształaca.
wyglada z zawartością tak :)
Wiec radze kupić zwyczjne łózeczko, a ewentualnie odłożyć ksę na takie turytyczne- na wyjazdy do dziadków czy na wczasy. turystyczne mamy firmy Arti z odsuwanym bokiem i mozliwością bujania oraz z wkładem podwyzszanym dla noworodka. jest naprawqdę fajne - wrzucasz do auta i mozesz jechac wszędzie i nei martwic się gdzi emaluch bedzie spał, a materac ten zwykły piankowy dokupiony oddzielnie rolujesz i tez zajmuje mało miejsca. Jest tam co prawda taki mini materacyk ale nie spełnia wg mnie swojej funki bo jest zrobiony z deseczek cienkich pokrytych tylko ortalionem...
to coa takiego - w realu jest o wiele ładniejsze :)
Zaś co do materaca - mamy 2 - droższy - gruby - gryka/pianka/kokos - w łozeczku w domu i sprawdza sie baradzo dobrze, a w turystycznym zwyczajny materac piankowy, który jest o połowę cieńszy. Na stałe więc polecam ten gruby gryka/pianka/kokos - mniej się odksztalca i jest twardszy dla dziecka a strona gryczana na której kładziesz malucha jak skończy roczek jest rewelacyjna. NA wyjazdy wystarczy cienki bo rzadko maluszek na nim spi i zajmuje mało miejsca po zrolowaniu