nnt. kupno psa

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko
dziewczyny mam do was pytanie. glownie chcialabym opinie osob posiadajacych psy. otoz... razem z mezem bardzo mocno rozwazamy kupno psa. wlasciwie to jestesmy zdecydowani. wahamy sie jednak jesli chodzi o wybor. i tu pytanie do posiadaczy czworonogow. czy lepiej jest kupic rasowca? i wiedziec jaki bedzie duzy, jakie bedzie mial cechy charaktru (tu wiadomo, ze psy nie sa identyczne i pomimo rasy moze od niej nieco odbiegac, ale ogolne cechy raczej miec bedzie) jednakze trzeba tu sie liczyc z bardzo duzym wydatkiem? czy moze lepiej podjechac do schroniska i wybrac jakiegos mlodziaka i wychowac po swojemu? jednak minus jest taki, ze nie wiadomo co z niego wyrosnie (ani wyglad ani charakter-rodzice nieznani). aspekt moralny ze biorac psa ze schroniska ratuje mu sie zycie jest gdzies na dodatkowym planie. jakie macie doswiadczenia? pytam, bo w domu mamy prawie 3latka i niedlugo bedzie dzidzius.
nie wiem czy nie zakrecilam za bardzo;) mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: nnt. kupno psa

Nie kupuj, adoptuj! Zawsze! :D
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: nnt. kupno psa

Jak masz 3latka i za moment rodzisz to moment na psa nie jest najlepszy, zwłaszcza małego. Chyba, że masz cudownego męża i nie będziesz musiała przy psie palcem kiwnąć. Inaczej poczujesz się jakbyś miała bliźniaki;)
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

Ja kiedyś wypatrzyłam w schronisku (w ogłoszeniach w necie) 1-2 letnią psinę-owczarka, która dopiero co tam trafiła, musieliśmy czekać żeby ją zabrać bo musiała przejść szczepienia itd., ale teściowa zadzwoniła i 'zarezerwowała' i jak było można to ją zabraliśmy :) Na początku było widać pewne 'skrzywienia' z przeszłości ale dała się "ułożyć", z tym że to był już kolejny owczarek w domu.

Ja bym się nie pisała na branie psa przy małym dziecku i kolejnym w drodze :) ale ja osobiście nigdy psa nie miałam :P
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

Koszt psa rodowodowego to ok 2000-2500 zł. Wybierasz rasę, potem szukasz hodowli. Warto przyjrzeć się jej bliżej, poczytać opinię, nawet się przejechać i zobaczyć jak to wygląda od środka. Dany hodowca na pewno doradzi Ci odpowiednie karmy itp, oraz opowie więcej na temat rasy, charakteru psów cech itp.

Rasa- bardzo rodzinnymi psami są min. Labradory i Golden Retriwery. Z kolei łatwe w ułożeniu i zarazem bardzo karne są owczarki. Nie polecałabym małego pieska, typu "cziułała" i yorki wg mnie są szczekliwe i bywają złośliwe.

Po wybraniu rasy polecałabym kupić dobrą książkę na temat ułożenia psa, nauczenia czystości , oraz ewent. szkolenia. Fajnie jest udać się też na szkolenie z psem - nie są to aż tak duże koszta, a warto.

Osobiście uwielbiam psy rasy Owczarek Australijski, oraz Border Collie, lecz to psy wymagające ogromnej ilości ruchu i "pracy", więc chyba Ciężko będzie Ci przy dzieciaczkach.. Psy baaardzo inteligentne.

Jakbyś miała jakieś pytania, napisz maila, pomogę :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: nnt. kupno psa

a jaką rasę bierzecie pod uwagę?
Ja kilka lat temu zdecydowałam się na psa rodowodowego, ze sprawdzonej hodowli. Wiedziałam, że w końcu pojawią się dzieci i stwierdziłam, że lepiej, jeśli pies będzie wynikiem czyichś przemyśleń i planów hodowlanych, a nie niechcianym wynikiem przypadkowego krycia nieupilnowanych zwierząt, bo nie wiadomo, jakie to psy, o jakim charakterze, co mogły przekazać (i jeśli chodzi o charakter, i o choroby)
inna sprawa jest taka, i tu się zgodzę z poprzednią wypowiedzią, czy to na pewno dobry moment, skoro rodzinka ma się powiększyć.. każdy pies, niezależnie od rasy, wymaga wychowania. Ale niektóre rasy wymagają więcej uwagi, czasu czy nawet szkolenia.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: nnt. kupno psa

Ja bym kupila pieska dopiero wtedy jak 2 dzieciatko, to co ma przyjsc na swiat, nie bedzie juz niemowlakiem, troszeczke podrosnie. Podpisuje sie pod dziewczynami wyzej, szczenie obojetnie czy rasowe, czy ze schroniska wymaga wychowania. Czeka Cie bieganie za nim ze scierka i zbioeranie kup po domu nim nauczy sie siusiac na zewnatrz, podobnie z sluchaniem wlasciciela, wymaga wiele uwagi, aby go ulozyc.
Bedzie Ci duzo latwiej za powiedzmy te 2 lata anizeli teraz, ale odpowiadajac na Twoje pytanie...
Mysle, ze zdecydowalabym sie na kupno, ale niekoniecznie psa z rodowodem, jednakze wlasnie z hodowli. Takie pieski sa duzo tansze niz rodowodowe, ale to tez zalezy od rasy.
Jak macie dzieci to ze swojej strony polecam rase shih tzu, to male pieski, ale nie tak szczekliwe jak yorki, za to niesamowicie przyjazne do wszystkich i do doroslych i do dzieci. Trzeba im jednak poswiecac duzo uwagi, zreszta o ta uwage sie upominaja, wskakuja na kolana, kochaja byc tulone, glaskane, przytulane. Typowe pieski do towarzystwa, ale niesamowicie przyjazne i nie gryza. To jest wazne przy malym dziecku. Nawet nie warcza, nawet jak dziecko w zabawie za cos je pociagnie. Sama jestem wlascicielka i sobie chwale. Idealne do mieszkania. Z wiekszych ras natomiast tez jestem za goldenem jak poprzedniczka, jednak to juz wiekszy pies, a co za tym idzie wieksze wydatki, wiecej je, wiecej zajmuje miejsca.
Ze schroniska bym przy dziecku pieska nie brala, nie dlkatego ze nie chce pomoc, ale dlatego ze nigdy nie wiadomo co z takiego psa wyrosnie, chodzi mi o charakter. Czesto sa to rozne mieszance.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: nnt. kupno psa

Mam psa, bez rodowodu choć rasowy. Jest juz z nami wiele lat, w międzyczasie urodziłam dziecko i jedno mogę powiedzieć,ze gdybym była w ciąży to zdecydowałabym się na psa dopiero jak już dziecko by podrosło - tak by przynajmniej samodzielnie chodziło, a to z kilku powodów:
1.Pies to mnóstwo sierści na podłodze(zwłaszcza przy goldenach i innych długowłosych) i piachu nawet jak odkurzasz 2 x dziennie
2.Szczeniak to taki psi dzieciak z mnóstwem energii, a to oznacza najczęściej demolowanie chyba że mając 2kę dzieci bedziesz miała czas i siły "wymęczyć" szczeniaka w zabawie (dla mnie niewykonalne)
3.szczeniak to jeszcze głuptasek, nie tylko robi pod siebie, nie słucha poleceń, ale z głupoty i braku doświadczenia może zrobić krzywdę niemowlakowi jak mu sie pod łapę nawinie lub szczeniak wskoczy na niego (starszy pies jeśli juz poznał i pogodził się z hierarchią w stadzie czyli rodzinie to będzie miał rozum, żeby omijać dziecko nawet jak mu się nawinie- chyba ze jakiś agresywny typ-to w ogóle nie nadaje się do dzieci)
4.pies ze schroniska to zwierzę z przeszłością, nie wiesz jaką, nie wiadomo czy nie był źle traktowany co może wpłynąc na jego psychikę i ewentualnie nieprzewidywalność zachowania w różnych sytuacjach -cierpliwością i miłością wiele takich psów można "naprostować," ale to wymaga czasu, no i nie narażałabym dzieci, którym do pewnego wieku nie wytłumaczysz jak maja sie do psa zachowywać
5. Spacer z psem i dzieckiem jednoczenie to słaby pomysł- każde będzie chciało iść w inna stronę, a jak jeszcze spotkacie jakiegos psa luzem co sie przyczepi to porazka, bo nie kazdy bedzie łagodny
po 6...rady psich amatorów przepuść przez sito własnego rozsądku- większość ludzi, którzy są pasjonatami psów zakładają,że przecież jak bierzesz psa to nie masz juz innego zycia, rodziny TYLKO CZAS DLA PIESKA ( minimum 8 godzin dziennie spacerów itp), to fajne założenie, ale nie dla kogoś kto ma dzieci i to je stawia na 1szym miejscu
a najważniejsze:
JEŚLI KOCHASZ SWOJE DZIECKO TO ZAWSZE GO PILNUJ I NIGDY NIE UFAJ DO KOŃCA WŁASNEMU PSU, BO TO TYLKO ZWIERZE, nieważne jak długo i dobrze je znasz...
Na pewno podejmiesz przemyslaną decyzję, a z takiej płyna same korzyści, i dla pieska i dla rodziny:)
powodzenia
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

ja wiem że to bardzo szlachetne wziąć psa ze schroniska,ale ja bym już się nie zdecydowała. Kilka lat temu tak zrobilismy i mimo zapewnień pana opiekuna że pies będzie nieduży, okazało się że to mieszaniec sznaucera z wyżłem - pies fajny,ale kompletnie nie do bloku, w dodatku mieszkaliśmy w kawalerce, duży i wymagający mega dużo ruchu.
Dwa miesiące temu kupiliśmy pieska - sunię yorczka z papierami. Odkupiliśmy ją od właścicieli, którzy emigrowali. I to dla mnie najlepsza opcja - dorosły, ale nie" stary" - nasza ma rok, wyszukaliśmy taką ułożoną i wychowaną z małymi dziećmi - sami mamy dwójkę (3lata i rok), nauczoną czystości itd. Jesteśmy zachwyceni. Co do ceny, zapłacilismy dużo mniej niż za szczeniaka z hodowli. To był świadomy wybór rasy i ogólnie psa, bo w ogłoszeniu podaliśmy na czym nam zależy (np. łagodny stosunek do dzieci), zeby się potem nie męczyć. Piesek jest cudny, poza tym dzieci (zwłaszcze mniejsze) go uwielbiają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: nnt. kupno psa

my mamy psiaka z hodowli z rodowodem, wzięliśmy go nasza mała miała 2 latka. tak jak dziewczyny piszą było bieganie ze ścierką, a nie raz młoda w nocy biegnąc do naszego pokoju weszła w kałużę :P, a co do wielkości psa to chyba do końca nie można być tego pewnym, mamy berneńczyka z hodowli z rodowodem, przygotowani na to , że pies będzie duży a okazuje się, że jako dorosły - teraz ponad roczny waży ok 25 kg, a powinien ok. 35 kg i więcej.
Najfajniejsze w naszym psiaku, jest to, że córka może zrobić z nią wszystko, potrafi nawet plastikową szczoteczką umyć psu zęby a ta dalej posłusznie przy niej leży, kładą się razem na podłodze i pies to prawie poduszka naszej córki, nie opuści jej na krok, a gdy tylko ktoś obcy podejdzie do córki nasz pies już jest przy niej i obserwuje. mimo, iż jest duży - a przynajmniej powinien być duży- jest bardzo bardzo łagodny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

tylko adopcja! ja adoptowałam psa - sukę kundelka 8 letniego i wiesz co ani jednego dnia tego nie żałowałam, fakt że pies miał całe życie dobry dom, ale jego pani umarła, w schronisku był 3 tyg. to była miłość od pierwszego wejrzenia - Pusia jest z nami do dziś; mąż chciał mi kupić rasowca, nie zgodziłam się, takie psy zawsze znajdą dom, a ja po tym co zobaczyłam w schronisku nie umiałabym inaczej :) kocham wszelkie kundelki, wcześniej też miałam 14 lat suczkę, poza tym psy rasowe często zapadają na różne choroby i żyją krócej
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: nnt. kupno psa

jest jeszcze opcja trzecia - wziąć małego kundelka -od kogoś, ktor akurat chce oddać..(szczeniaka lub np rocznego):) u mnie w rodzinie zawsze były kundelki- i jak dla mnie są super :) a szwagierka ma adoptowanego ze schroniska- i podobno takie pieski baardzo okazują wdzięczność swoim nowym właścicielom, ja akurat nie wybrałabym rasowego -ale to już sprawa indywidualna,
i chyba rzeczywiście lepiej zdecydować się na psa gdy drugie dziecko już będzie miało 2-3 latka :) powodzenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: nnt. kupno psa

Nasz 4-latek od urodzenia miał psy w domu. Zawsze kundlice. Jedna miała ok 11 lat jak Syn się urodził, druga 7. Sunie nie miały wcześniej kontaktu z dziećmi jednak świetnie odnalazły się w nowej sytuacji. Niestety starszą musieliśmy uśpić w sierpniu 2011. Rok później serduszko młodszej przestało bić(odeszła raniutko, położyła się i usnęła).
Pustka była tak wielka, że po kilku dniach już szukaliśmy nowego psa. Ja chciałam szczeniaka, jakiegoś mniejszego psiaka niż do tej pory. Mąż wynalazł ogłoszenie - sunia ok 8m-cy, kundlica po przejściach (miała ok 2,5-3m-ca jak poprzedni właściciele wyrzucili ją z domu (oficjalna wersja - zgubiła się w okolicy rynku na Przymorzu). Sunia sama przetrwała zimę, jako szczeniak. Jakaś handlara postanowiła zrobić "dobrze" i wywiozła ją gdzieś na wieś i zostawiła na przystanku. "Bo tyle burków po wsi biega, to i ona sobie poradzi".
Psina spała na tym przystanku i musiała walczyć o przetrwanie w nowym miejscu. Jakaś Pani jeżdżąca tam do pracy (w przedszkolu) zaczęła ją karmić. Sunia zaczęła chodzić za Nią do przedszkola, bawiła się z dziećmi. Nie wszystkim to się podobało. Pani zgłosiła psicę do fundacji, znaleźli jej dom tymczasowy w Gdańsku i my ją z tego domu zabraliśmy. Robili wszystko, żeby nie trafiła do schroniska, żeby się "nie wypaczyła". Dużo trzeba było ją nauczyć. Ma jeszcze więcej cierpliwości do Młodego niż tamte dwie mega spokojne psice :)

Także my akurat kundlic nie przekreślamy. ;)

Ale podarowałabym sobie szczeniaka przy noworodku/niemowlaku ;) chyba, że taki młodziak jak nasza trzecia ;) odchowana z sikania (ale miała wpadki, bo w sumie krótko mieszkała w domu, z ludźmi), a na tyle młoda, że łatwo ją wychować, ułożyć(mieliśmy 10 lekcji dobrego wychowania z treserem).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

Dzięki dziewczyny za konkretne i rzeczowe odpowiedzi :) doceniam ;)

Po 1 to decyzja o psie nie jest naszym chwilowym kaprysem lub pomysłem typu chodź kupimy sobie pieska nie nie. Jeśli chodzi o czas, to kiedyś mówiłam dokładnie tak jak wy. Wręcz zarzekałam się, że nie wezmę go wcześniej niż jak drugie dziecko będzie miało jakieś 2 lata. Wydawało mi się to najrozsądniejsze. I w sumie nadal się wydaje, jednakże jest kilka dużych powodów, które są za tym, żeby wziąć go teraz. Jeden z nich jest taki, że nie wykluczamy możliwości 3 dzieciaczka, a to by oznaczało odłożenie tej decyzji o jeszcze następne 2 czy 3 lata. A chcielibyśmy, żeby nasze wszystkie dzieci (łącznie z tym najstarszym) wychowywały się z psiakiem. Poza tym jest kilka innych powodów ale za długo by tu pisać :)
No i najważniejsze dzieciaczek ma się urodzić za jakieś pół roku, więc jest to chyba na tyle dużo czasu, żeby nauczyć psiaka podstawowego wychowania ;)

Po 2 jeśli chodzi o rasy, to oboje z mężem jesteśmy zwolennikami dużych ras. Owczarek, berneńczyk, golden, bokser, ale z różnych względów teraz takowego nie weźmiemy (następnym jednak już będzie któryś z nich). Natomiast z mniejszych ras to najbardziej pod uwagę bralibyśmy albo sznaucera albo cavaliera. Oprócz nich to ewentualnie westi lub jack rusell, ale jako że to teriery to mają mniejsze szanse ;)

Po 3 jeśli mielibyśmy się decydować na kundlasa (schroniskowego czy od kogoś) to na pewno nie na 2-3 miesięcznego tylko na takiego już nieco starszego (6-8 m-cy do roku), żeby już chociaż tak w przybliżeniu wiedzieć co z niego będzie za ancymon ;)

Po 4 jeśli chodzi o ułożenie psiaka to o to bym się nie stresowała, bo nie jestem w tym temacie laikiem (chociaż swojego psa nie miałam), a poza tym mam w swoim otoczeniu ludzi zajmującym się tym zawodowo, więc mam się do kogo zwrócić o radę jakby co ;)

Być może porywamy się z motyką na słońce, ale na dobrą sprawę jeśli nie spróbujemy to się nie przekonamy ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: nnt. kupno psa

~devil jestem mama dwojki małych dzieci i posiadaczka duzego psa (Presa de canario- mały dog) Pies ma juz prawie 11 lat wiec jak sie dzieci pojawiły to piesek juz był. Powiem szczerze ze przy dwojce małych dzieci i duzym psie jest naprawde cieżko. Jakiekolwiek wyjazdy na weekend lub nawet na cały dzien sa podpozadkowane psu (trzeba szybko wracac lub zawozic gdzies psa-czy w samochodzie znajdzie sie miejsce dla niego) chyba ze masz kogos na miejscu kto wyjdzie z psiakiem. Bałagan przy takim duzym psie jest ogromny(dwa razy dziennie biegam z odkurzaczem(włosy, piasek itp) Psy czasem maja jakies problemy zdrowotne nawet te młode - co w chwili gdy bedziesz musiala wyjsc szybko z psem na dwor w ciagu dnia jak masz małe dzieciaki, jeszcze latem to luz ale zimą ciezko. Moj mąz czesto wyjezdza wiec wiem jak czasem musze sie nagimnastykowac zeby to wszystko ogarnac. Ogromny plus to odpornosc jaka maja dzieci przy psie w domu. Moje szkraby dopiero teraz (jak corka powedrowała do przedszkola) zaczeły łapac jakies infekcje dotychczas jedynie katar.
Oczywiscie jest ogrom plusow z posiadania psa - dozgonna miłosc i wiernosc. Moj pies jest juz staruszek i jak go zabraknie to na pewno przez najblizsze kilka lat (mozliwe ze jak dzieci beda samodzielne i w wieku szkolnym) znow bedziemy mieli czworonoga.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

To stary temat, ale ciekawe jak ostatecznie potoczyły się losy waszej rodziny ? Wzięliście małego psa czy dziecko podrosło i pies w domu mógł pochodzić z tych większych ras ? Kiedyś pracowałam z dziewczyną, która najpierw wzięła psa, a potem dopiero miała dzieci, więc pies i dzieci naturalnie się do siebie dopasowali jako rodzinny zespół. Jednak, żeby wszystko działało jak należy najpierw trzeba psa wychować. Mieli małe mieszkanie, więc i pies musiał być z tych mniejszych (buldog francuski). Oczywiście z hodowli nadzorowanej przez związek, żeby wiedzieć czego się można spodziewać w przyszłości. https://www.look4dog.com/hodowla-psow/rasa-buldog-francuski-70 Nie macie pojęcia jakie to są ekspresowe psy haha :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Jaki fotelik samochodowy polecacie? (98 odpowiedzi)

Witam. Chodzi mi o taki fotelik dla rocznego dziecka. Chcialabym aby posluzyl nam jak najdlużej....

Wakacje z dziećmi (122 odpowiedzi)

nie mamy pomysłu na tegoroczne wakacje z dziećmi 5,5 lat i 3 lata byliśmy w zakopanym i...

Poszukiwany fizjoterapeuta uroginekologiczny (20 odpowiedzi)

Jak w temacie, szukam dobrego fizjoterapeuty uroginekologicznego, zajmującego się m.in...