Marsz Śledzia jest nietypowym przedsięwzięciem i to nie tylko ze względu na przejście uczestników przez morze w poprzek Zatoki Puckiej ale również jego charakteru i już 12 lat tradycji. Organizowany jest nieprzerwanie od 2002 r., były to początkowe pionierskie, ekstremalne przejścia małych grup o różnych porach roku i doby (wiosenne, jesienne, zimowe czy nocne). Stopniowo liczba uczestników wzrastała i od 2007 roku marsz odbywa się raz w roku latem!
Marsz od początku skupiał ludzi związanych z wodą, ratowników WOPR, nurków, surferów oraz ludzi ciekawych świata. Przez cały czas pozostaje bardziej ruchem społecznym zwoływanym raz w roku niż typową imprezą. Formalności są zminimalizowane i wymuszone prawem i zdrowym rozsądkiem (bezpieczeństwem uczestników). Od 2009 roku organizatorem marszu jest Stowarzyszenie Studiów i Analiz Bezpieczeństwa z Gdyni.
Pomysłodawcą, twórcą i przewodnikiem Marszu jest dr Radosław Tyślewicz1. Pierwsze 2 edycje to marsz 4 osób, młodych wówczas ratowników WOPR i nurków z Gdyni. Stopniowo dołączali entuzjaści nietypowych wypraw z całej polski i z zagranicy (Francja i Niemcy) a informacja o marszu rozchodziła się pocztą pantoflową. W końcu w marszu pomaszerowali lokalni włodarze, Burmistrz Jastarni - Tyberiusz Narkowicz (maszeruje regularnie do dziś w charakterystycznej czapce kaszubskiego szypra) i Prezydent Gdyni - Wojciech Szczurek razem z synem. W kolejnych latach w marszu maszerowali Polscy olimpijczycy z Londynu, znani aktorzy scen warszawskich oraz przedstawiciele wielu organizacji pozarządowych. Od kilku lat maszeruje maksymalnie 100 osób. To i tak dużo jak na logistykę i bezpieczeństwo na wodzie. Idą i młodzi i całkiem zaawansowani wiekowo. Jedni szukają fun-u, inni przygody, inni emocji a jeszcze inni chcą się sprawdzić lub odnaleźć nową drogę.
Obecnie Marsz żyje już własnym życiem. Jedną z historii o ludziach i marszu jest przypadek pewnego letnika ze śląska, starszego pana który ze względów zdrowotnych nigdy w marszu nie pomaszerował ale zawsze marszowi kibicował i "kombinował' od lokalnych ratowników zabezpieczających marsz koszulkę z danej edycji marszu. W roku 2012 rodzina w czerwcu odwołała rezerwację kwatery dla tego człowieka bo zmarł na raka....ale w ostatniej woli prosił aby go pochować w koszulce Marszu Śledzia- to dość nietypowa historia , powstały o Marszu Śledzia wiersze w książkach Andrzeja Fal, którą recenzował arcybiskup Gocłowski. Marsz trafił pod strzechy w całym kraju za sprawą podręcznika szkolnego do geografii dla gimnazjum wydawnictwa Nowa Era. W roku 2014 marsz przedstawiony został w National Geographic Traveler. Obecnie marsz skupia nie tylko samych uczestników ale i całe spektrum sympatyków.
Rośnie zainteresowanie Marszem, w roku 2014 zarejestrowaliśmy 1587 chętnych zapisanych na marsz a wybieramy z pośród nich 100, w zeszłym roku było chętnych 947. W regulaminie gwarantujemy pule miejsc dla nowicjuszy - osoby idą pierwszy raz, dla weteranów - dla osób które już kiedyś z nami maszerowały lub mają status weterana misji poza granicami kraju (sam ma za sobą Irak i Afganistan), ratowników - osób z uprawnieniami ratowników wodnych (również jestem ratownikiem wodnym i wspieram tą organizację) oraz 10 miejsc zostawiamy na zasadzie "last minute" dla pierwszych 10 chętnych osób w dniu imprezy - kolejki ustawiają się już ok 5.0 rano.
Nie ma dwóch takich samych marszy, niby trasa ta sama 12 km między Kuźnicą a Rewą ale pogoda, układ mielizn, ludzie zawsze inni. Dla mnie fascynujące są miny uczestników na koniec pierwszego etapu gdzie okazuje się, że jednak pod nogami czuć ląd i można maszerować, wiem że inni mocno przeżywają etap drugi gdzie mamy biblijny mur z wody po lewej i prawej stronie a pod stopami suchy ląd. Jeszcze inni wspominają moment pasowania na śledzia i obowiązkowy kawałek surowego śledzia oraz widok wystającego kiosku okrętu podwodnego ORP Kujawiak. od strony wyzwań fizycznych najtrudniejszy jest etap ostatni - byle do brzegu - bo tu każdy walczy z wychłodzeniem organizmu a na koniec czekają dyplomy i bita, metalowa odznaka marszu....myślę, że najlepiej będzie zapytać uczestników marszu 16 sierpnia.
Marszowi od lat patronuje Liga Morska i Rzeczna oraz Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. żw. Dr Andrzej Królikowski, który przypływa na ceremonię pasowania na śledzia. Stałym uczestnikiem marszu jest też Burmistrz Jastarni p. Tyberiusz Narkowicz. Od 3 lat organizujemy w dzień poprzedzający marsz Wieczór z Marszem Śledzia gdzie zapraszamy chętnych do spotkania z naszymi gośćmi, zwykle znanymi postaciami kultury i sportu oraz ciekawostkami marszu. Zapraszam na łódź dla mediów podczas marszu!
XIV Marsz Śledzia - edycja lato 2014 odbędzie się 16.08.2014 r. (sobota). Na wypadek załamania pogody termin rezerwowy to 17.08.2014 r. (Niedziela) lub kolejny weekend. Zapisy już trwają a termin naszego marszu potwierdził powagą swojego urzędu, tzw. "Wojewoda Morski", czyli Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. żw. dr inż. Andrzej Królikowski (DZIĘKUJEMY!).
ZAPISZ SIĘ