stat
Impreza już się odbyła
Jest to przejście pieszo Zatoki Puckiej w poprzek (w linii prostej przez morze) z Kuźnicy do Rewy (ok. 0,2 km wpław, ok. 8 km pieszo po mieliznach i piaszczystych łachach Rewy Mew i Wyspy Radzia, 1 km łodziami przez tzw. "głębinkę")

Liczba uczestników ograniczona do 20 osób.
Zapisy w dniu imprezy od godz. 8.30 w porcie Rybackim w Kuźnicy lub e-mail ze zgłoszeniem do pobrania na stronie www.marszsledzia.pl
Wymarsz o godz. 10.00

W Legendach przekazywanych na tych terenach z pokolenia na pokolenie, można doszukać się opowieści o misjonarzach, którzy przychodzili po wodzie do miejscowości położonych na półwyspie helskim robiąc tym samym niesamowite wrażenie na miejscowych mieszkańcach. Prawdopodobnie ich statki rozbijały się o tzw. "mieliznę rybitwą" a dojście do brzegu dzięki istniejącym płyciznom było jedyną szansą uratowania życia. Starsi mieszkańcy półwyspu czasami opowiadają o czasach, kiedy przez zatokę chodzili na skróty na drugi brzeg do kościoła.

W XXI wieku, jak dotąd dokonało tego tylko 56 osób, Po drodze na pewno przyjdzie przejść przez sieci rybackie zniesione na mieliznę przez wiatry, zmierzyć się z falami i zimnem, zobaczyć porzucone wraki w tym łódź podwodną ORP "Kujawiak", wyspę na zatoce, tysiące ptaków zatrzymujących się na mieliźnie, aby odpoczywać, no i czyhające przegłębienia i szalejące wokół nich wiry oraz sztuczny przekop umożliwiający żeglugę pomiędzy Zatoką Pucką i Gdańską - czyli popularną "głębinkę". W skrócie marsz składa się z czterech etapów:
1 - etap "wiary", wchodzimy do wody i stopniowo oddalamy się od brzegu półwyspu Helskiego, jest coraz głębiej, po ok. 500 metrach zaczynamy płynąć a przed mani widać tylko wodę....wierzymy że zaraz znowu będziemy iść choć nic na to nie skazuje...
2 - etap "syndromu Mojżesza", idziemy w wodzie po kolana a potem po wąskim pasku suchej ziemi na środku Zatoki, jak Biblijny Mojżesz, "mając mór z wody po prawej i lewej stronie". W tym etapie poznajemy mieszkańców tej wyspy (mewy, kormorany, może kiedyś doczekamy się i fok) oraz możemy dotknąć wystające na tym odcinku wraki w tym wrak okrętu podwodnego.
3 - etap "próby", każdy uczestnik marszu śledzia na trasie zjada specjalnie przyrządzonego śledzia (dla pokrzepienia) oraz wypija typowo marynarski napój. Wszystko po to aby móc stawić czoła ostatniemu trudnemu etapowi marszu
4 - etap "byle do brzegu", ten etap to walka o życie, tu uczestnicy muszą pokonać sztuczny przekop w mieliznach tzw. "głębinkę" o szerokości od 700 m do 1400 m (w zależności od stanu wody i układu płycizn w danym roku). W edycji leniej ten odcinek pokonywany jest na pokładach łodzi asekuracyjnych lub pontonach. W edycjach extreme (jesień i wiosna) gdzie uczestnikami są osoby zawodowo związane z morzem ten odcinek jest pokonywany wpław. Motywacją dla uczestników jest widoczny brzeg w Rewie. Koniec marszu ma zwyczajowo miejsce na końcu "Szpyrku" Rewskiego.