Do teatru muzycznego chodzę od 15 lat. Byłam uczestnikiem wielu spektakli - w tym także gościnnych. Dodam także, że jestem miłośnikiem fantastyki, fantasy, s-f - czytałam Sapkowskiego. Jestem bardzo zawiedziona spektaklem. Scenografia może i robiła wrażenie - coś nowego, ale muzycznie i wokalnie to najgorszy przedstawienie na jakim byłam. Również fabuła bardzo słaba wg mnie. Dla osoby która wybiera się tam po raz pierwszy - zdecydowanie polecam wybrać coś innego. Notre Dame De Paris - bez porównania - 100 razy lepszy od wiedźmina.
Bylem wczoraj, wyszedlem podczas przerwy aby nie przeszkadzac innym.
Ksiazek Sapkowskiego nie czytalem, w gry nie gralem.
Spektakt moim zdaniem dramat... doslownie.
Nigdy wczesniej nie bylem tak zawiedziony w teatrze muzycznym.
Byłam drugi raz, moi synowie też (bardzo już dorośli).Mam 64 lata Czytałam. Dobrze że wyszedłeś. Nie musi ci się podobać. Dla mnie mistrzostwo świata. Brawo dla całego zespołu. Pójdę trzeci raz.
Fabuła niespójna, chaotyczna i nudna jak flaki z olejem. Bardzo przypominało to film z 2001 roku. Jako osoba, która opowiadania o Wiedźminie zna dobrze, nudziłem się strasznie. Z drugiej strony obawiam się, że ktoś, kto książek nie czytał, może mieć kłopot z poskładaniem wszystkiego w całość.
Od strony technicznej spektakl robi duże wrażenie. Scenografia, kostiumy i charakteryzacja były bardzo dobre. Z drugiej strony niektóre animacje wyświetlane w tle były na bardzo niskim poziomie. Muzyka podobała mi się bardzo. Chylę też czoła przed umiejętnościami wokalnymi aktorów. Gra aktorska niezła. Wyróżniali się odtwórcy ról Geralta, Yennefer, Ciri i Płotki. Calanthe była fatalna.
Generalnie rzecz biorąc widowisko jest ciekawe, ale nadaje się bardziej do cyrku niż do teatru.
Zarówno wulgaryzmy, jak i nawiązania do satanizmu i wywoływanie duchów to żaden wymysł Twórców spektaklu - to język Sapkowskiego i idealne jego odwzorowanie. Zachwyciło mnie właśnie to, jak wiele ma wspólnego spektakl z książkami. Widać, że nie podobało się tym, którzy nie mieli z nimi styczności, ale dla tych, którzy nie czytali, też powinno być ciekawie.
Wspaniałe widowisko, chyba najlepszy spektakl Muzycznego!
Wspaniały spektakl i świetna muzyka. Były momenty, że nie wiadomo było na czym zawiesić oko, bo wszędzie coś się działo. Fabuła okej, lecz kilka scen było dla mnie kompletnie niepotrzebnych albo wydłużonych. Generalnie jest to Wiedźmin w dość nowoczesnym wydaniu, co nie wszystkim może się spodobać. Podsumowując, spektakl widowiskowy, barwny, z humorem, ze wspaniałą choreografią i muzyką - dla mnie super!!! Naprawdę nie rozumiem jak można wyjść w połowie tego spektaklu.
jako widowisko owszem, jak przedstawienie już mniej (opinia sprzed 2 lat)
za dużo luźnych wątków, drugoplanowych bohaterow. i fakt - sporo piosenek mocno skręca w stronę ambitnej poezji śpiewanej, drugą Lalką czy skrzypkiem Wiedźmin nie będzie
Niestety, ale dałam radę wytrwać jedynie do przerwy (a i to z trudem). Byłam na innych spektaklach w Teatrze Muzycznym i każdy był lepszy. W tym najbardziej męczyły dłużyzny, przeciąganie scen, krzyki, wulgaryzmy. Mam wrażenie, że twórcy spektaklu wyszli z założenia (podobnego zresztą jak twórcy wielu polskich filmów), że im więcej padnie słów na "k" i będzie mowy o "chędożeniu" (oczywiście aktualnie znanym pod inną nazwą), to od razu jest zabawnie, a widz będzie siedział z wypiekami na twarzy. I pewnie u jakiejś grupy osób efekt zostanie osiągnięty, tylko czy na pewno o takich widzów twórcom chodzi...? P.S. Od razu zaznaczam, że książki Sapkowskiego czytałam i bardzo mi się podobały (w przeciwieństwie do tej wersji).