Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 2
Koralik, nie wiem co powiedzieć, mogę się tylko domyślać jak się czujesz :(, ale z Ciebie dzielna dziewczyna i tak łatwo się nie poddasz. Powiem ci, że ostatnio koleżanka mi opowiadała, że oni też bardzo długo starali się o dziecko. Też przechodziła to co ty, kilka razy inseminacja, wszystko pięknie i nic. W końcu stwierdziła, że to wszystko o kant d... można rozbić, stwierdziła, że tylko in vito może pomóc. Odstawiła wszystko, postanowiła odpocząć i potem zabrać się za in vitro i w pierwszym cyklu bez wspomagaczy zaszła w ciąże. Nie zbadane są jednak wyroki boskie:).
Basieniak, twoje podejście mi się podoba "dziś nie mogę rodzić ":))
Co do wagi, to moja Lenka ważyła 2920 i moim zdaniem takie dziecko zdecydowanie łatwiej urodzić niż większe. Chociaż taka moda panuje, ze im większe tym niby lepsze. Moja Lena do dziś jest taka nie za duża i jak czasami spotykam pewną babcię z wnusią lat 2,5 i sporą nadwagą (wnusia nie babcia), to ta babcia zawsze z troską patrzy na moją córkę i mówi : " niech się Pani nie martwi na pewno jeszcze urośnie" :)))
0
0