Wow, co tu się dzieje ;))
>Znam to, widziałem to, przeżyłem to:)
Heh, czegoś Ty w życiu jeszcze nie doświadczył?
A tak poważnie, to oczywiście masz racje. Mądry z Ciebie człowiek. Zastanawiam się tylko, na ile można sobie samemu zaufać? Jesteś pewny, że nigdy w życiu nikogo nie zdradzisz? Można być tego pewnym nawet mając takie przekonania?
>Lecz czy na tyle, by nie zrobić tego ponownie, gdy znów wyjdzie na prostą?
Może uzna "skoro po tamtym wszystko się ułożyło, a nawet jest lepiej, to i za drugim razem też będzie dobrze".
A może pomyśli że nie warto bo już raz to przechodził? Tego nie można wiedzieć. Pozostaje gdybanie. Każdy z nas może mieć inne podejście do takich spraw.
Znam też taki związek, w którym po zdradzie jest lepiej. Nagle zobaczyli oboje jak bardzo chcą ze sobą być. Ja osobiście tego nie rozumiem i nie potrafię sobie tego logicznie wytłumaczyć, ale im się to jakoś udało.
>Jakbym kochał to owszem, wybaczyłbym zdradę, ale bym nie zapomniał.
I byś ciągle wypominał? To nie lepiej odejść?
>Tak w temacie tłumaczeń, to kojarzy mi się ten utwór:
http://youtu.be/U4cE7tfBVug
To prawda, życiowa piosenka.
Bardzo lubię Raz Dwa Trzy.