Co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie.

majac na uwadze duza tolerancje,wyzwolenie itp
czyjes preferencje..sytuacje zyciowa..

czy jednak jest jaks granica-- i po przekroczeniu jej
kobieta czuje sie niekobieca
a mezczyzna jest niemeski
????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

ja jego nie poznaje
ale moj obraz jego jest zupełnie inny..albo przemienienie panskie
nastapiło
albo ja sie zmieniłam:)

w kazdym razie dla mnie nie ma wielu podobienstw
a Kłapouchego ,w któryms momencie przestałam czytac--
głównie z objawienia jego pogladów na zwiazki

-----jestem rozczarowana,mocno:(

najwazniejsze zeby jemu było ze soba dobrze:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

isztar: za mało chyba czytałaś Antego :-) przecież On nie istnieje -tak jak napisał już Kłapouchy ;-) i zdradziły Go jeszcze 2 inne rzeczy-ale zachowam je dla siebie :-D

Kłapouchy: pozdrawiam serdecznie. Jak już byłam pewna na 100%, że Ty to Ty- pomyślałam sobie, że fajnie widzieć Ciebie ponownie.

Wesołych świąt all
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

>Całkowita szczerość, taka dosłowna pozbawia człowieka prywatności, a w życiu potrzebna jest strefa własna.

Związek polega na związaniu się z kimś całkowicie.
Byciu jednym ciałem, duszą i umysłem.
Jak ktoś chce mieć prywatność, spotykać się z kim chce i robić co chce, to żyje w otwartym związku (czyli związku niezwiązanym?:p) lub w związku partnerskim (w którym liczy się równość, więc obie strony mogą równo kręcić:d).

>Oczywiście, nie mam na myśli zdrad, bo to już jest nadużycie ww zasady.

To raczej kwintesencja tej zasady (powiedzonka).
Podobnie jak spotykanie się za plecami ukochanego, kłamstwa etc

>Nawet w relacjach czysto koleżeńskich?

Relacje czysto koleżeńskie to jak przyjaźń damsko-męska.
Przecież nie masz pewności, czy relacje się nie zmienią.
Albo czy chęć wygadania się po kłótni z ukochanym nie skończy się zdradą.
Każdy musi sam decydować, jak chce ryzykować.
Ja siebie nie jestem pewny, więc unikam takich sytuacji.

A jak ktoś (kobieta) chce się ze mną spotkać koleżeńsko - to proponuje spotkanie w trójkę, wraz z moją dziewczyną.
I zwykle słyszę "to może innym razem";)

>Nie uważasz, że takie podejście do związku, może powodować, że związek zrobi się toksyczny?

Zależy od człowieka i poglądów.
Dla jednego to coś naturalnego, dla innego ograniczanie jego swobody.
Zwykle ten pierwszego cieszy związek, dla drugiego jest więzieniem.
Pierwszy cieszy się tym co ma, drugi szuka kogoś na boku.

>Warto tak zamykać się hermetycznie w związku?

Nie warto aż tak, warto spotkać się w pół drogi.

>Nie można ufać? Nie da się?

Skoro wiem o sobie tyle, że mam wątpliwości względem siebie, to jak mógłbym ufać innej osobie?
Mogę jej ufać, że nie zrobiłaby tego celowo, ale czy mogę ufać, że znajdując się w sprzyjających okolicznościach nie uległaby chwili?

>Każde relacje damsko męskie muszą być podszyte czymś więcej??

Nie muszą, ale zwykle są, a gdy nie są, to mogą się stać.

Wszystko sprowadza się do tego, jak komuś zależy na tym co ma.
Czy mu to wystarcza, czy nie.
Czy chce to zachować, czy mniej lub bardziej podświadomie szuka czegoś... nowego, lepszego?

>Ale wiele kobiet np. z mojego otoczenia, flirtuje nie po to aby zdradzić czy znaleźć chłopaka, ale po to, aby ciągle czuć się kobiecą.

>Chcą być obsypywane komplementami, chcą być traktowane wyjątkowo, chcą wiedzieć, że podobają się mimo kompleksów.

Czyli mają jakiś problem - nie czują się dość kobieco przez brak samoakceptacji i chcą by wielu mężczyzn pokazało im, że są pożądane i godne miłości (czy wręcz kochane)?
Jak faceci nie czują się dość męsko próbują zdobywać kobiety, by sobie udowodnić, że są dość męscy.
Czyli kobiecy flirt jest tym samym, tylko zamiast zdradzać fizycznie, zdradzają emocjonalnie?
Sam nie wiem, co jest gorsze.
No ale wtedy rzeczywiście trzeba mieć tą własną przestrzeń, bo z pewnością prawda drugiej stronie nie przypadła by do gustu.
Dzieci bawiące się w związki i miłość;)

>Może to próżne, nie wiem, ale w końcu takich kobiet szukają mężczyźni, prawda?

Czyli jakich, Don Kichotów walczących z ich kompleksami?
To szukają rozwiązania w złym miejscu i tylko odbierają im szansę znalezienia kogoś z kim mają przyszłość.

>A Ty zywczajnie mogłes mi pomóc to ogarnąć a nie się nabijasz ;)

Myślałem, że zrozumiałaś.
Zresztą, tłumaczone żarty nie śmieszą.

Ilona:
>A ja myślałam, że hasła nie pamiętałeś ;)

Pamiętałem, pamiętam. Nawet czasem wpadam, bo jedna forumowiczka mnie molestuje wiadomościami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

> Jak szczepionka?;)

Tak, trochę jak szczepionka, masz szansę, że nie zachorujesz, ale pewności nigdy mieć nie możesz....:)

Chodziło mi o spotkania z koleżanką/kolegą, w zależności od tego jakiej ktoś jest płci. Już nie udawaj, że nie zrozumiałeś ;)

> Ogólnie sprowadzało się to do tego, że "czego oczy nie widzą..."

Wiesz, ja też wyznaję taką zasadę, ale tylko w pewnych kwestiach. Całkowita szczerość, taka dosłowna pozbawia człowieka prywatności, a w życiu potrzebna jest strefa własna. Oczywiście, nie mam na myśli zdrad, bo to już jest nadużycie ww zasady.

> Jestem zdania, że jak ktoś jest zajęty, to nie powinien się spotykać...

Nawet w relacjach czysto koleżeńskich? Nie uważasz, że takie podejście do związku, może powodować, że związek zrobi się toksyczny?

Opiszę Ci pewną historię.
Była kobieta i mężczyna, oboje zakochani. On introwertyk, ona ekstrawertyczka. Dobrali się oczywiście według zasady przyciągania przeciwieństw. On nie znosił ludzi, ona miała pełno znajomych. On chciał spędzać czas tylko z nią, nie potrzebował nikogo więcej do szczęścia. Ona widząc jak ciężko przychodzi mu pogodzenie się z tym, że dzwonią do niej ludzie z różnymi sprawami, stopniowo zaczęła ograniczać krąg swoich znajomych. Reszta sama odeszła, widząc, że ona się nie angażuje. Swój wolny czas poświęcała jemu. Byli samowystarczalni. Lata mijały, życie momentami okazywało sie trudne, spowodowało, że odsunęli się od siebie. On nie miał ochoty aby to naprawiać, uważał, że tak musi być, pogodził się z tym. Ona czuła się samotna. Brakowało jej ludzi. Gdy rozejrzała się dookoła nie było nikogo, kto chciałby jej wysłuchać.
Historia ma dalszy ciąg, ale pytanie jest jedno.
Warto tak zamykać się hermetycznie w związku?
Nie można ufać? Nie da się? Każde relacje damsko męskie muszą być podszyte czymś więcej??

> Dla zabawy, komplementów, z próżności?

Nie, tak, nie wiem.
Bywają przypadki tak, tak, tak, nie można tego wykluczyć. Ale wiele kobiet np. z mojego otoczenia, flirtuje nie po to aby zdradzić czy znaleźć chłopaka, ale po to, aby ciągle czuć się kobiecą. W dzisiejszych czasach tzw. równouprawnienia, mężczyźni zapominają, że kobiety w dalszym ciągu chcą być kobietami. Chcą być obsypywane komplementami, chcą być traktowane wyjątkowo, chcą wiedzieć, że podobają się mimo kompleksów. Może to próżne, nie wiem, ale w końcu takich kobiet szukają mężczyźni, prawda?

> Lepiej późno niż wcale:)

Wtedy zdębiałam, cóż, zdarza się najlepszym. A Ty zywczajnie mogłes mi pomóc to ogarnąć a nie się nabijasz ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

A ja myślałam, że hasła nie pamiętałeś ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Przepraszam bardzo, ja za nikim nie tęskniłam ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

:))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Niewierny Tomasz!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

przestan człowieku juz mieszac
nic nie masz wspolnego z Antyspołecznym i nie oszukuj
Anty---to diabelnie ionteligentny,oczytany i konkretny w słowie facet
jego kazdy zrozumie
i z nim łotnia--a miałam okazje --
to nie jakies wciskanie komus dyrdymałów
nie wiem czy masz na imie tak samo jak on--
ale dam sie pociac na kawałki-ze ty i on to 2 rozne osoby
i ci,którzy tego nie widza mało czytali Antka

a Tobie zycze wszystkiego dobrego ale i tez prosbe mam
nie otumaniaj kobiet
zdobadz sie na szczerosc

zauwazyłes ze tamten wzbudza zainteresowanie,ze czesc z nas za nim teskniwiec
chcesz to wykorzystac i podszyc sie pod niego---
shame!
:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

>To trochę jak unikanie wirusa, który tak naprawdę może zaatakować w momencie, gdy w ogóle się tego nie spodziewasz.

Jak szczepionka?;)

>Na pewno ludzie dobrze Cię zrozumieli? Jasno określiłeś, że to chodzi o nieznajomego bądź też byłą miłość?

Tak i Tak.
Często nawet dopytywałem o uzasadnienie.
Ogólnie sprowadzało się to do tego, że "czego oczy nie widzą..." i że związek to nie więzienie, a pytana osoba ma prawo spotykać się z dawną miłością i poznawać nowe osoby.

>A może trafiłeś na grupę ludzi, którzy byli niezadowoleni ze swoich związków.

Byli to różni ludzie, ale większość była zadowolona.

>Może tylko tacy siedzą na forach i piszą?

Pytałem ludzi przez kilka lat i w większości NIE byli to ludzie z internetu. Raczej osoby młode - do 35 lat, z różnych środowisk, w związkach i single.

>Wiesz dlaczego kobiety tak naprawdę flirtują??

Dla zabawy, komplementów, z próżności?

>A jak to jest z pójściem na kawę z koleżanką/ koleżanką, którzy są w zawiązkach. Uważasz, że to "bezpieczne"? Czy jesteś zdania, że nie powinno się tego robić?

Dwiema koleżankami? Lesbijkami?:)

Jestem zdania, że jak ktoś jest zajęty, to nie powinien się spotykać 1:1 z żadnymi kobietami, ani spotykać się z wieloma kobietami - chyba, że jedną z nich jest jego kobieta.
Jeśli jest wolny, to nie powinien chodzić na spotkania 1:1 z zajętymi.
Czasem wypada lub wręcz trzeba iść, to wtedy należy być czujnym - nie pić alkoholu, trzymać się właściwych tematów, trzymać dystans etc

I w wielu przypadkach warto poprosić swoją partnerkę o pozwolenie. (to NIE jest żart)

>Dopiero teraz zakumałam o co chodziło z tym jajkiem....:D

Lepiej późno niż wcale:)

***

Niulka, Tak, jam ci jest!:D

Wdr:
>Chcąc, nie chcąc wyszło jak zwykle czyli że to próba zwrócenia uwagi na siebie ;]

No i jednak nic nie zrozumiałeś:D

Raczej chciałem, by inni się nie sugerowali moim nickiem, abym był odbierany obiektywnie.

Popatrz na ten temat - Isztar wyzywała mnie na całego - ona znana, ja nie, więc reszta stała z boku i milczała.
Gdybym pisał pod tamtym nickiem, a ona byłaby nieznana, to inni by po niej jechali, jak po zwykłym trollu.
To pokazuje jakie zależności się tworzą pomiędzy ludźmi - jak broni się swoich, nawet jeśli ich słowa lub czyny są nieakceptowalne.
To jak z Polańskim - każdy inny pedofil byłby ścigany, on jest broniony.
Tutaj jest kilka osób, które mogą sobie pozwalać na zbyt dużo, bo ludzie ich znają i nie dostrzegają ich chamstwa. Wolą gonić obcych niż powiedzieć coś przeciw swoim - to właśnie takie towarzystwo wzajemnej adoracji, które mnie razi.

Chciałem porozmawiać z ludźmi, nie będąc obciążony brzemieniem mojego nicka. Poznać prawdziwe opinie i otrzymać szczere odpowiedzi, zamiast to co zdoła się przebić przez filtr dla znajomych.

Twój filtr, wdr, wręcz domaga się wiedzy, kto jest kim - aby dobrze dobierać do niego swoje wypowiedzi. Stąd i Twój brak zrozumienia dla zmiany nicka, to ciągłe zmyślanie powodów i Twoje oburzenie:d
No, ale to Twoja sprawa:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Niulko --ja wiem
i ja za niego nie odpowiadam:)
swoje zdanie i pewnosc wyrazam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Isztar, wybacz, ale pytałam Klapouchego. Proszę, by odpowiedział on. Krótko: tak lub nie. Bez żadnych wywodów, bo to takie pieprzenie o niczym, a odpowiedzi nadal nie ma.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

rozmowa z Łukaszem ,nawet jesli jestes w opozycji
to przyjemnosc,to inspiracja,to prawdziwy turniej!!!!!!!!

nie uragajcie mu..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Antyspołeczny w zyciu!!!!!!!!!!
zupełnie inna forma wypowiedzi i inteligencji!

:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

@Antyspołeczny (Kłapouchy) - antyspołeczny bardziej do ciebie pasuje z takim podejściem więc tak będę się zwracał.

Ad.1 Nie liczy się tylko co ty możesz sobie wziąć z takiej konwersacji na forum - ciągłe ja, ja, ja liczy się też to co możesz dać, jakby każdy tu na forum , czy w życiu tylko brał co mu wygodnie , a od siebie nic nie dawał to jak wyglądałby świat.
Ad.2 A ty zbyt słabo, ja bym na twoim miejscu przyrównał go nie do kurtki tylko do papieru toaletowego :] nikt nie kwapi się ,aby korzystać z użytego przez ciebie nicka. A ludzie nie siedzą tu po to , aby wąchać czy ten zużyty papier należy do ciebie czy nie.
Ad.3 Piękny wywód tylko jaki wniosek ?
Ad.4 A jakbyś chciał tych ludzi zrozumieć jakby codziennie ktoś odpisywał tobie pod innym nickiem.
Ad.5 Więc ?!- to po to, aby wybrańcom "którzy kojarzą cię" dać zajęcie ?!, zabawę ?! w rozpoznawanie czy ten zużyty "papier toaletowy" należał do ciebie czy nie? mają "wywąchać" ? ;] jest jakaś nagroda ? :P
Ad.6 Chcąc, nie chcąc wyszło jak zwykle czyli że to próba zwrócenia uwagi na siebie ;] bo i tak kiedyś się wyda i znowu będę wtedy mieć swoje 5 minut :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Kłapouchy!

Dopiero teraz zakumałam o co chodziło z tym jajkiem....:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Klapouchy, cały czas wymijajaco. Krótko: czy podpisywales się kiedyś jako Antyspoleczny? Tak czy nie?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

To trochę jak unikanie wirusa, który tak naprawdę może zaatakować w momencie, gdy w ogóle się tego nie spodziewasz.

>Kiedyś pytałem ludzi (głównie kobiety), co by zrobili...

Trochę jestem zdziwiona tym co piszesz. Na pewno ludzie dobrze Cię zrozumieli? Jasno określiłeś, że to chodzi o nieznajomego bądź też byłą miłość? A może trafiłeś na grupę ludzi, którzy byli niezadowoleni ze swoich związków. Może tylko tacy siedzą na forach i piszą?

Wiesz dlaczego kobiety tak naprawdę flirtują??

A jak to jest z pójściem na kawę z koleżanką/ koleżanką, którzy są w zawiązkach. Uważasz, że to "bezpieczne"? Czy jesteś zdania, że nie powinno się tego robić?

>Toć napisałem tak dwie linijki niżej:)

Zrozumiałam Twój wpis nieco inaczej.

-----

wdr - zależy czego oczekujesz pisząc na forum, jeżeli interesują Cię poglądy ludzi, ich spojrzenie na świat, to nie ma znaczenia pod jakim piszesz nickiem. Jeżeli chcesz nawiązać nowe znajomości, znaleźć przyjaciół, kobietę, mężczyznę etc. to jest to bardzo istotne.

Kłapouchy nie bazuje na swojej dawnej opinii, a z tego co tu piszecie, spokojnie mógłby to robić, bo była pozytywna.
Nie widzę nic złego w tym, że ktoś ma inny nick, jeżeli nie udaje innej osoby. Nie zawsze działanie ludzi jest dwuznaczne. Nie doszukujmy się czegoś czego nie ma.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

A mnie ciekawi czy zjawisko zmieniania nick-ów jest powszechne.Nie bardzo mi się to podoba.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Więc spróbuje jeszcze raz.
1. Widzisz tylko kres podróży, zamiast samej podróży - to jak ludzie cie postrzegają, zamiast przyjemności jaką możesz czerpać z rozmowy.
2. Zbyt silnie identyfikujesz osobę z nickiem - ja nie jestem moim nickiem, jak nie jestem moim imieniem, moim samochodem czy stołem z Idei;) Mój nick jest raczej jak kurtka, pozwala mnie rozpoznać z daleka, ale taką samą może założyć ktoś inny. Z bliska można mnie poznać po słowach. I kurtkę mogę wymienić nie tylko jak się zniszczy czy zabrudzi, ale także gdy się znudzi.
3. Jednocześnie mój nick nie jest mną - zmiana nicka nie zmieni człowieka, więc jeśli ex czy halewicz zmieniliby nicki, to na niewiele by się to zdało.
4. Nie próbuje budować sobie opinii moim nickiem - by być rozpoznawalnym i szanowanym. Chce lepiej rozumieć świat poprzez lepsze zrozumienie ludzi, a osiągam to poznając opinię innych ludzi. Nick to tylko ułatwienie komunikacji w danej chwili, bym wiedział, że ktoś odpowiada mi, a nie Tobie (dla przykładu).
5. Nikogo nie oszukuje zmieniając nicka, bo osoby które kojarzą mnie jak coś więcej niż nicka i tak mnie rozpoznają. Nie kryję się z tym kim jestem, nie udaje kogoś innego - inaczej bym zaprzeczał pojawiającym się podejrzeniom i zmieniał nicka na inny, albo pisał codziennie pod innym.
6. Jeśli nadal masz wątpliwości lub nie rozumiesz, to pogódź się z tym, że świat wykracza poza Twoje pojmowanie:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Szukam ladnej i inteligentnej dziewczyny 17-19lat (10 odpowiedzi)

Jestem chlopakiem ktory jest bardzo otwarty i poszukuje dziewczyny sam mam 18,5lat i jestem z...

Chcę kupić feromony (30 odpowiedzi)

Chcialbym kupić sobie feromony i wypróbować ich działanie ale nie jeśli chodzi o podryw ale w...

Dyskrecja (5 odpowiedzi)

Miła gotowa na wszystko ;*