Amelcia w ogole nie chciala uzywac smoczka.. za to przyzwyczaila sie do buteleczki ze smoczkiem i mimo ze ma 2 latka nie da rady aby bez niej zasnela . wypije piciu i ciumka pusta butelke. juz nie raz ja z Mezem bralismy zaraz po wypiciu picia bytelke ale byl krzyk i placz do poznej nocy az z poczucia winy jak Mala sie meczyla zawsze buteleczka ladowala u Jej raczek :(
Wiem to Nasz blad ale uwierzcie ona potrafila z 2 godziny plakac krzyczec. Teraz pije ,ciumka pusta i 10 min i spi. Nie moge pozwolic aby krzyczala bo jak narazie pokoj ma z Braciszkiem ktorego krzykiem zapewne by obudzila. jednak che w te wakacje stanowczo oduczyc Ja od butelki jak i od pampersow.

Pomozcie mi co mam zrobic aby zasypiala bez "ssania" pustej butelki :(
Bo ja jestem zalamana ze nie potrafie znalezc sama jakiejkolwiek metody :(

dawaj to picie np. w kubeczku ze słomką lub w niekapku i nie do łożeczka ale np. na kanapie do bajki na dobranoc . Do spania daj misia , ulubioną lalę lub kocyk ...nie dawaj wcale butelki ze smoczkiem wieczorem.

możesz tez dla odwrócenia uwagi puścić jej kołysanki na dobranoc jak już lezy w łóżeczku

Kolysanki ciagle leca wieczorami jak Mały zasypia i jak Mała lezy :) ok sprobuje od jutra i zobacze czy cos to da bo szczerze to juz taka metode stosowalam i d... z tego wyszla :(

Tu jest taka sama sytuacja jak ze smoczkiem Musisz zabrac i juz.3 dni poplacze i przestanie.Innej rady nie ma.

Moja robiła tak samo. Trzeba zabrać butlę i tyle. Nasza płakała tylko jedną noc więc się da.

u nas ten sam problem. od pieluch sie odzwyczajamy- calkiem niezle idzie. zakladamy pieluche tylko na noc. smoka z dnia na dzien odstawilismy, ale z butelka jest problem. miko pije z niekapkow, z kubeczka, z butelki takiej z sokiem, ale i tak butla ze smokiem musi byc. jak zasypia, czy ma gorsza chwile, jest smutny czy ponury to nie wiezmie niekapka. jest cala awantura i krzyk o butle. tez juz bym chciala z tego zrezygnowac bo i tak mamy juz nie male problemy z zabkami :/

Miałam ten sam problem, moja córeczka kochała buteleczkę bez względu na zawartość lub jej brak. Wiedziałam, że będzie ciężko... i było:(. Zrobiłm to tak, na początek historia o małej dzidzi, która zgubiła buteleczkę. Zapytalam się małej czy odda swoją, powiedziała że tak. Wzięłam pudełko, ona sama butelkę tam umiściła, zawiązałam kokardę i mąż zawiózł listonoszowi aby ten dostarczył płaczącej dzidzi. Dzidzia w zamian wysłała córce super niespodziankę. Mała chodziła dumna przez cały dzień...i nadeszła noc. Bajka o o szczęśliwej dzidzi nie wchodziła w grę, wciąż tylko płacz i lament, bieganie pod drzwi z nadzieją, że buteleczka zaraz wejdzie. Trwało to u nas tydzień. Ale warto było, teraz córka całuje nas na dobranoc i sama udaje się do łóżeczka. W sercu ściska jak tak dziecko płacze ale tłumaczalm sobie, że to tylko chwila, przypominalam słowa dentystki o pruchnicy.

No wlasnie.. pruchnica.. Nasza Amelcia niestety juz ja ma ;( Na przednich zabkach juz sie pokazuje.. :( Za tydzien przeprowadzamy sie juz na swoje dlatego mam plan ze poprostu powiem ze wszystkie buteleczki zostaly w starym domku :) mam nadzieje ze sie uda :)
Bede napewno musiala zacisnac zeby aby nie zwatpic jak tylko bedzie placz i krzyki.. Mam nadzieje ze sobie poradze :(:)

U nas jest to samo :/.
Tzn. nie bawi się butelką, nie ciumcia, używamy tylko do nocnej kaszy, czasami rano też dostaje.
Wieczorem kaszę wypija, oddaje butelkę i idzie spać. i już się nastrajam do walki z tym ...
Tylko się zastanawiam czy z niekapka manna poleci, bo łyżeczką nie ma mowy, nie zje tyle :/

U mnie w odzwyczajaniu pod smoczka pomoglo zgubienie smoczka. oczywiscie zgubil sie na niby ;)
Twoja córcia jest juz duża i wszystko rozumie, więc kiedy nie będzie jej w domku lub nie bedzie widziala musisz pozbyć się wszystkich butelek, najlepiej dla samej siebie wyrzuc je do smietnika na dworze, zeby Cie nie kusiło ... :)) potem powiedz córeczce ,że butelki się zgubiły lub ,że ktos je ukradł, zabrał. Razem zróbcie wielkie szukanie, niech razem z Tobą i mężem przeszuka mieszkanie, zaglądajcie w rózne zakarki , i oczywiście bądzcie bardzo zaangażowani w poszukiwania,Ostatecznie poszukiwania zakończą się klęską, i wtedy wiele zależy od Waszej pomysłowości i nastawienia małej. Możesz zaproponować misia lub lalę , która w tej sytuacji będzie spała z Amelką ipocieszała ją po stracie butelki :)) U mnie i kilku innych osób ta metoda podziałała i nie było ani jednej łzy! powodzenia

Anka, i jak próbowałaś? Ciekawa jestem czy się udało. :)

Zabrać butelkę, nie dawać, niech ryczy, Ty nie ustępuj, poryczy, pokrzyczy i przestanie, zrozumie, ze jej krzyk nic nie pomoże.

aga76 jeszcze nie podjelam sie wyzwania. Zrobie to jak bedziemy sie przeprowadzac w nastepnym tygodniu to powiem ze buteleczka zostala w starym mieszkanku i zobaczymy :)

Ja bym poprostu zabrała butelkę a smoczka od tej butelki wyrzuciła:) Nawet jak Mala zacznie płakać nic nie zrobicie bo smoczka poprostu n ie będzie. Sytuacja jest dość podobna jak odzwycajanie od smoczka. Ja u synka zrobilam tez radykalne ciecie. Smoczki odrazu do śmietnika wynioslam bo wiedzialam,że jego krzyk mnie zlamie. Mlody darl sie 3 h!! 3 godziny jednym ciagiem tuż przed spaniem, nastepnego dnia juz nie plakal i smoczka nie wolal