Nie powstrzymuję czasu, niech płynie, ruszam dalej.
Nie zatrzymuję procesów, na które nie mam wpływu ("zawracanie kijem Wisły").
Liz nie potrzebuje mnie w ogóle.
Myślę jednak ciągle o tych bezkarnych przestępcach, sprawcach. Chciałbym uruchomić dostępne procedury.
Są tu dwa poważne problemy, jak się okazuje, i mają swoje nazwy. Ludobójstwo. A drugi to bezkarny wieloletni atak przestępców sprzymierzonych z policją, jakiego może historia nie znała dotąd. Już nawet pojedynczy z takich problemów wystarcza, by uczynić życie ofiary bardzo ciężkim.
Słowo-klucz to bezkarność.
Nie są to oczywiście jedyne obecnie problemy na świecie, ale są wybitnie długotrwałe, umęczające.
0
0