Nie czuję się uprawniona do oceny klubu, bo w nim nie bywam, natomiast ostatnią imprezę sylwestrową spędziłam niestety w tym miejscu. Zagęszczenie osób na metr kwadratowy stołu biło wszelkie rekordy. Na 22 osoby przygotowany był jeden wieszak, który pod ciężarem okryć kilka razy przewracał sie na siedzącego niemal w drugim szeregu kolegę.Jedzenie było nieapetyczne, jedyne co ratowało imprezę, to bardzo fajna muzyka.Wróciliśmy niezadowoleni i głodni.