żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?

Właśnie od tygodnia jestem sama w domku bo mój marynarz wypłynął w rejs. Poza tym rozchorowałam się i od sylwestra siedzę w domu wędrując jedynie do spożywczego :) jakoś tak mi smutno samej :( dobrze, że w pon do pracy to będę miała do kogo buzę otworzyć :) a jak Wy dziewczyny radzicie sobie z samotnością?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej dziewczyny
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nic nie brzmi głupio jak się jest samemu w domu z dzieckiem ;))) Czasami proste sprawy sprawiają trudności w wykonaniu.
Chcesz aby dziecko 2,5 h grzecznie siedziało u fryzjera??? U mnie to by było niemożliwe. Ja chodzę do fryzjera kiedy jestem u mamy i maluch z nią zostaje, albo gdy jest już M.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczyny, moze to glupie pytanie - ale jak ogarnialyscie fryzjera kiedy M nie ma, a tu male dziecko? z moimi wlosami to min. 2,5 godziny. Czy to dobry pomysl abrc dziecko ze soba do tych zapachow i halasow? Pytalam u mojego fryzjera o mozliwosc dojazdu do domu - nic z tego..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Na szczęście moje Kruszynka nie choruje zbytnio, więc jeszcze nawet zwolnienia nie musiałam brać. Ale wiadomo każde dziecko inne jest. Za to plus pływającego taty jest taki, że potem siedzi w domu i może się zaopiekować jak dziecko zachoruje i nie trzeba brać zwolnienia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zazdroszcze ,ja jednak musialam wybrac opiekunke.Corka chodzila do żłobka 5 miesiecy,chpc slowo chodzila to za duzo powiedziane,ja placilam dziecko siedzialo chore w domu.Zrezygnowalam i z polecenia przyszla niania.Teraz mała bedzie szla do przedszkola,boje sie ze bedzie chorowac i bede musiala brać zwolnienia.Kolejny minus plywajacego meża -nie może wziasc zwolnienia na dziecko :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie było dużego wyboru, albo żłobek, albo opiekunka. Nie znaliśmy żadnej opiekunki z polecenia, a nie chciałam zostawiać dziecka obcej osobie z ogłoszenia, więc została tylko opcja żłobka. Do państwowego się nie dostaliśmy na początku, dlatego Młody posZedł do prywatnego. Na początku płakał jak go zostawiliśmy, a teraz leci do żłobka jak oszalał. Jesteśmy zadowoleni i na pewno mu to bardziej służy niż siedzenie z opiekunka. Jednak w grupie dziecko się dobrze rozwija, Panie organizują dużo zabaw i prac plastycznych. A dla mamy zdrowo jest pójść do pracy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mami, dokladnie - teraz moj M jest na miejscu i do maja dzielimy obowiazki miedzy siebie - nocą jest znacznie łatwiej dzięki temu:) podejrzewam, ze pojego wyplynieciu bede po prostu mniej wyspana ;) ten etap przede mna :D wspolczuje, ze trafilo Wam sie takie niespodziewane wezwanie...najgorzej jak juz sie nastawicie psychicznie na pare tygodni razem a nagle zostaje to przerwane...nam tez sie tak raz zdarzylo. trzymam kciuki zeby czas do konca kwietnia minal Wam jak najszybciej!

Ewa, dobrze slyszec, ze tak sobie radzilas, to dodaje wiecej wiary :) ja odczuwam teraz pomoc naszych rodzicow (wyjechalismy do nich na miesiac) - dzieki nim mamy troche czasu dla siebie, bo nie musimy sie martwic o zakupy, gotowanie, sprzatanie, sa dodatkowe rece do utulenia dziecka, wiec i kregoslupy odpoczywaja czesciej :) ale masz racje - przy jednym dziecku dobra organizacja to podstawa i samemu jak trzeba to sie wszystko ogarnie. Na razie trudno mi przewidziec jak to bedzie gdy coreczka skonczy rok i bede miala wracac do pracy i czy zdecydujemy sie na zlobek. Ale moze zatesknie za praca i nie bede sie wahac za pare miesiecy:) czy Ty od poczatku bylas zdecydowana na scenariusz ze zlobkiem? my wlasnie sie zastanawiamy nad roznymi opcjami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mami- czasem tak jest, że potrzebny specjalista i wzywają.. to przykre i Twój ból zrozumiały. Mi się ostatnio śniło, że mój K wrócił i po kilku dniach w domu go wezwali na krótkie kontrakty 5/6 tyg.. przy czym te 6 tyg też się dłuży;(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?

Ahmed z Marikiwm i Abdullem nawiedza me ulo
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Po 12 dniach w domu moj M wrocil na statek,pierszy raz sie tak zdarzylo.Zdecydowanie za krotko ,sporo łez dzis wylałam choć plywa juz od 11 lat ake poprostu wkurzona jestem ,ze tak krotko tu z nami byl.Teraz wroci dopiero pod koniec kwietnia.Mam nadzieje ,ze juz na cale 4 tygodnie.Corka pomachala tatusiowi na pożegnanie i tyle.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak byłam na rocznym macierzyńskim to nikt mi nie pomagał. W sumie w czym? Jak poszłam do pracy to młody do żłobka i sobie radzimy. Pamaga mi sporadycznie mama jak młody jest chory i zostaje w tedy z nim w domu. Ale jak dotąd to na ponad rok pracy to były dwie takie sytuacje. A tak to dajemy radę sami i czekamy na powrót taty z kontraktu. Przy 1 dziecku da się wszystko ogarnąć, trudniej będzie pewnie samemu przy dwójce :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Z każdym dniem jest coraz lepiej.Rozmawiamy codziennie,czasami kilka razy dziennie.Moje malutkie szczęście,które noszę pod sercem okazało się być dziewczynką,więc do brzucha zwracam się po imieniu.Jest mi dużo lepiej,kiedy wiem,że córcia rośnie i zaczyna odzywać się co rano.Co do kontraktów i pływania.Podjęliśmy decyzję o przełożeniu tego tematu na sierpień,kiedy cała rodzina będzie w komplecie.Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mi rodzice i tesciowie rzadko pomagaja,sa aktywni zawodowo wiec ciezko.Nauczylam sie samodzielnosci i jakos sobie radze.Choc nie ukrywam ,ze pomoc męza by sie przydala np przy chorobie dziecka (zwolnienie w pracy).Ach i te noce gdy juz nie ma sie sily wstac do placzacego niemowlaka i nie mozesz kopnąć spiącego męża zeby wstal tym razem bo akurat jest w morzu i jestes skazana sama na siebie.Na szczescie ten etap mam za soba
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mami,Ewa, dzieki za podpowiedzi! Myślałam o Skypie,ale pomysl z nagraniem filmiku do odtwarzania jest rewelacyjny!:) jestem ciekawa, od ktorego momentu mala będzie rozpoznawala twarze na zdjeciach-ale tez sprobuje:) mam wrażenie, ze ten pierwszy wyjazd od kiedy jestesmy w nowym składzie bedzie najtrudniejszy, a później zaczniemy sie przyzwyczajać:) czy Wam ktos pomaga w codziennych obowiązkach kiedy M wyplywa? Np. Dziadkowie? Nasi rodzice niestety mieszkają poza Trojmiastem..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do roku najlepiej pokazywać zdjęcia, u nas była możliwość rozmowy na Skype z video, więc nasz maluszek mógł zobaczyć tatę. Teraz ma już dwa lata nasz urwis j jak mąż wyjechał to po powrocie ze żłobka go szukał. Ale szybko się przyzwyczail, że taty nie ma. Jeszcze nie rozumie czemu nie ma. Jak wróci mąż, to pewnie tak jak ostatnio, przez dwa tygodnie mama będzie zupełnie zapomniana i tylko tata i tata :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Bylismy na weekend w spa,cieszyny soba,corka zachwycona tatusiem.Do roczku pokazywałam jej tate na komputerze nagrywalismy wczesniej filmiki jak czyta jej bajeczki,my przewracałyśmy kartki w ksiazeczce.Do tego moj mąż ma stale zwroty do corki ktorymi tylko on sie posługuje i tak go kojarzyła na tych filmikach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

iga3iga@wp.pl :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Igalga - możemy wymienić się np. mailami? chciałam o coś zapytać bardziej prywatnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Narzeczona, kiedy wrocil bylam w terminie, wiec mala mogla przyjsc na swiat w dowolnym momencie - na szczescie zaczekala ;) bardzo sie ciesze, ze bylismy w szpitalu w takim skladzie. Nastawilam sie na to, ze byc moze bede jechala do szpitala sama, ale jednak pod koniec porosilam o doulę o wsparcie i gotowosc przez 2 tygodnie do momentu powrotu mojego chlopaka. Dzieki temu czulam sie bezpieczniej, ze gdy zacznie sie akcja, dzwonie do niej, zeby przyjechala i pomogla sie zabrac do szpitala i byla ze mna podczas porodu. Finalnie nie bylo na szczescie takiej potrzeby - ale komfort psychiczny podczas oczekiwaniac w ostatnich dniach przed porodem zostal zachowany :)
moj marynarz plywa na ogol 6/6 - z niewielkimi wyjatkami.
no i racja - kompletowanie wyprawki, pranie ubranek i prasowanie zajelo mase czasu :) dobrze jest nie odkladac tego na ostatnia chwile ;)

Mami, i jak mijaja Wam dni po powrocie Meza? jak zareagowala Twoja Coreczka? pamietasz moze jak to bylo podczas nieobecnosci Meza zanim skonczyla roczek? pytam, bo zastanawiam sie jak podtrzymac u takigo maluszka skojarzenie i wiez z tata, zeby nie musiala sie tak zupelnie od nowa do niego przyzwyczajac po powrocie, kiedy jeszcze niewiele rozumie z tych wyjazdow...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Moj mężuś jutro wraca po 8 tyg w morzu,dzis bylo pichcenie sprzatanie caly wieczor.Niestety bedzie tylko 2 tyg w domu i dalej wyjezdza.Taki kontrakt sie trafil.Ale nie mysle o tym,ciesze sie chwila.Corcia 2,5roku rozumie ,ze tatus wraca .Opowiadam jej ,ze jutro jedziemy na lotnisko po tate,tata przywiezie zabawke i takie tam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2