Odchudzam się z NH od 2 miesięcy - a raczej nie odchudzam a wprowadzam zbilansowaną dietę i zmieniam nawyki żywieniowe. Nie ma co się oszukiwać zdrowa i szczupła sylwetka to nie kwestia zmiany (diety) na kilka miesięcy a zmiana nawyków na całe życie.
Moim celem było przede wszystkim zmienienie trybu życia i przy tym schudnięcie TYLKO 2 kg, z którymi sama w żadnej sposób nie mogłam dać sobie rady. Moim głównym problemem było to, że nie potrafiłam pić wody. Pomyślicie 2 kg to nic a jednak nie zajęło mi to chwili. Swój cel osiągnęłam po 1 miesiącu diety. Posiłki były smaczne i urozmaicone. Zmiana leży u nas w głowie i nie zależy od tego co nam "podsunie" dietetyk. To walka ze złymi przyzwyczajeniami, ćwiczenie silnej woli i charakteru.
Odnośnie NH
Rzeczywiście przy każdej wizycie płaciłam za suplementy, ale nie żadne "piguły" jak ktoś poniżej napisał. Zakupowałam np. ciasteczka błonnikowe (naturalne składniki bez cukru itp. podobne do herbatników) i fiolki z wyciągu roślin żeby nie zatrzymywały wody w organizmie (pełen skład jest na opakowaniach i są to głównie wyciągi z różnych owoców, roślin). Płaciłam ok. 100-130 zł tygodniowo w pierwszym miesiącu a w drugim (okresie stabilizacji) wizyty w moim przypadku są co 2 tygodnie i płacę ok. 50 zł na tydzień.
Stać mnie na to, ale teraz sama zastanawiam się czy już dać spokój, bo to naprawdę spory wydatek, ale czy warto zainwestować te 100 zł w zdrowie? przecież w sklepie tak łatwo wydamy to na batony, chipsy itp. Teraz sama zastanawiam się czy nie zrezygnować i poprowadzić stabilizację sama i chyba tak zrobię, bo nie potrzebuję już tych suplementów. NH nauczył mnie pewnych podstawowych zasad, których będę przestrzegać - mam nadzieję, że już na zawszę.
Powiecie co ona gada 2 kg to w tydzień można zrzucić, może i można. Ale ten miesiąc nie był dla mnie łatwy. W pierwszym tygodniu schudłam 0,6 kg, w drugim tylko 0,1 kg, w trzecim 0,3 kg a w czwartym 0,5 kg - przestrzegając restrykcyjnie wszystkich zasad. Jestem osobą obowiązkową, ale brakuje mi motywacji. Nie jadłam słodyczy, chipsów itp., piłam wyłącznie wodę, odstawiłam białe pieczywo.
Teraz "dietę" traktuję jako swój styl życia. Ważne jest żeby jeść 5 posiłków dziennie, regularnie co 2,5 - 3 godziny i jeść ostatni posiłek do 2-3 h przed snem (obojętnie, o której byśmy nie szli spać).
Podam przykładowy jadłospis:
1. 6:30 I śniadanie: 2 kromki chleba razowego + chuda wędlina (z indyka, kurczaka) + pomidor + kawa z mlekiem 1,5 % (bez cukru)
2. 10:00 podwieczorek: koktajl: kefir zmiksowany z 1 szklanką truskawek + gruszka
3. 13:00 II śniadanie: koktajl: kefir zmiksowany z 1 szklanką malin + jabłko
4. 16:00 obiad: zupa pomidorowa na bulionie warzywnym bądź mięsnym (chude mięso) zaprawiona jogurtem + 100 g filet grillowany z kurczaka + mix sałat + pomidor + ogórek + kilka kostek mozzarelli light
5. 19:00 kolacja: jajecznica (3 białka + 1 żółtko) + szczypiorek + pomidor
Oczywiście w ciągu całego dnia woda, ja nie dawałam rady wypić 1,5 l , ale zazwyczaj piłam o 750 ml do 1l.
Jeżeli utrzymuje się regularność organizm nie będzie nakłaniał do pokusy.
0
0